End of Days

Rynek - Towarzysze z zakonu...

zkajo - 2009-04-14, 08:54
Temat postu: Towarzysze z zakonu...
S³oñce powoli sz³o ku wschodowi. Jasne promienie s³oñca muska³y delikatnie dachy domów oraz okrycia stoisk. Z daleka s³ychaæ by³o bicie dzwonów z katedry, oraz niezwyk³y ¶piew który chodzi³ z której¶ z uliczek nieopodal. W dali widaæ by³o bia³e sztandary, oraz setki cia³ uzbrojonych po zêby które maszerowa³y w stronê rynku, a pochodzi³y z klasztoru bia³ego p³omienia. ¦piewowi towarzyszy³y bêbny które tworzy³y regularny d¼wiêk przypominaj±cy marsz wojenny.

Armia ta zbli¿a³a siê do rynku, a prowadzi³ j± kap³an ubrany w bia³±, d³ug± szatê. Niós³ laskê z p³omiennym okiem – znakiem Angrogha. Same wojsko nie by³o ogromne, liczy³o na oko mo¿e 200 mê¿ów, lecz by³a to elita armii zakonu. Kiedy dotarli wreszcie do rynku, b³yskawicznie usunêli st±d handlarzy oraz ustawili siê w kwadrat, otaczaj±c ca³y g³ówny plac. Kiedy tylko mieszczanie zobaczyli te wszystkie oddzia³y, wiêkszo¶æ posz³a jak najszybciej do domu, lecz niektórzy, nie mog±cy powstrzymaæ ciekawo¶ci postanowili pozostaæ i przygl±daæ siê ca³emu wydarzeniu…

Argon - 2009-04-14, 19:57

Argon wraz ze swoim wikiem przegladali towary na straganach. Nie majac nic lepszego do roboty cz³owiek próbowa³ sie dowiedzieæ czegos wiêcej o tej tajemniczej zbiórce armii. Zagada³ wiêc do jednego z jegomosci, który najwyra¼niej nie zamierza³ opusciæ rynku:
- Witam waæpana. Wie pan moze za czym ci mê¿ni wojacy tu id±? Dawno w mie¶cie nie zawita³em...

zkajo - 2009-04-14, 20:02

-Mê¿ni? Toæ to cho³ota, pazerna ch³ota bez serc! Co tutaj robisz to sie waæ pan zaraz dowiesz, patrzaj tylko...- powiedzia³ mê¿czyzna pakuj±c przy okazji swoje rzeczy.

Zza rogu widnia³y wysokie na kilka metrów drabiny, oraz nadje¿d¿a³y wozy pe³ne siana. 'Eskorta' wozu sk³ada³a siê z mê¿czyzn ubranych w bia³e szaty, trzymaj±cych pochodznie oraz laski z p³on±cym okiem. Kiedy ca³e 'towarzystwo' by³o ju¿ gotowe, siano rozstawiono na placu w kupkach oraz ob³o¿ono drewnem. Do ¶rodka ka¿dego stosu przyczepiono drabinê...

-Paliæ bêdo...- powiedzia³ mê¿czyzna -Heretyków niby, a to niewinne dziewuchy i starcy so, i dziateczki te¿...

Argon - 2009-04-14, 20:07

Na twarzy cz³owieka ukaza³o siê zdziwienie.
- Jakze to? Niewinne niewiasty skazano na ¶mieræ? Bez s±du? To¿ to barbarzynstwo jak u orków. Któ¿ wyda³ ten straszliwy wyrok?

Argon wiedzia³, ¿e spalenie ¿ywcem jest najgorsz± ¶mierci±. Widzia³ na w³asne oczy zw³oki rodziców, spalonych na popió³ w jego w³asnym domu.

zkajo - 2009-04-14, 20:15

-Inkwizycja, a któ¿! Te durnie w bia³ych szatach albo co tu jest... Bez s±du, a jak, co im po s±dzie? Oni s±du nie znaju...- powiedzia³, po czym dalej przygl±da³ siê tym co poczyna³a inkwizycja. Kiedy ju¿ wszyscy 'winni' zostali wepchniêci do ¶rodka, kap³ani rozpoczêli przygotowanie do rytu³a³u. Kilku z 'heretyków' trzymali rêce, oraz klêkneli modl±c siê do Denagogha, prosz±c go o ³askê. Sposród nich by³a m³oda dziewczyna, mo¿e 20 letnia, oraz m³ode dziecko obok niej. Podszed³ do niej jeden z kap³anów po czym szarpa³ za rêkaw próbuj±c odci±gn±æ od reszty. Kiedy ju¿ mu siê to uda³o, po tym jak porz±dnie uderzy³ j± w twarz, uda³ siê z ni± w kierunku pobliskiej stajni.

Kiedy Argon ogl±da³ tê scenê, nawet nie zauwa¿y³ kiedy pierwszy nieszczê¶nik trafi³ na stos. Do drapiny przypiêto a¿ czterech ludzi, troje mê¿czyzn, oraz dziewczynê. Wszyscy trzej byli ju¿ starszyzn±, lecz 'kobieta' wygl±da³a na zaledwie 12 lat.

Kap³an podszed³ z pochodni± po czym powiedzia³:
-W imiê Angrogha, za herezjê przeciwko królowi, naszemu ko¶cio³owi, oraz za wyznanie Beliara, skazuje was na ¶mieræ...- mówi±c to, rzuci³ pochodniê w stos. W przeci±gu kilku chwil, ca³y stos zaj±³ siê ogniem, a drabina tak¿e stanê³a w p³omieniach...

Argon - 2009-04-14, 20:27

Argon nie móg³ uwierzyc w to co widzia³. Chcia³ zapobiec tej niewinnej rzezi. Nie móg³ znie¶æ tego, ze nikt nie buntuje siê przeciwko takiej tyranii kap³anów. Zdecydowa³ siê co¶ z tym zrobiæ. Ju¿ mia³ podejsæ do kap³ana, który wyda³ wyrok, gdy dostrzeg³ kontem oka m³od± dziewczynê, ci±gniet± przez innego zakonnika. Wiedzia³, ¿e na pewno nie idzie do niego na spowied¼... Jednak musia³ te¿ zapobiec temu ludobójstwu za wszelka cenê...

Cz³owiek szybkim krokiem podszed³ do kap³ana który w³asnie czyta³ co¶ z grubej ksiêgi pó³szeptem, w stronê skazanców.
- Ekhm, przepraszam ³askawy panie... - powiedzia³ to, po czym zaczeka³ a¿ ten zwróci na niego uwagê. Nastêpnie kontynuowa³, patrz±c ciagle na odchodz±cego kap³ana do stajni.
- Czy nad tymi wzystkimi obywatelami mia³ miejsce sprawiedliwy os±d? Czy macie na to wszystko zgodê naszego króla? Jakie dowody macie na ich herezje?

zkajo - 2009-04-14, 20:33

Kiedy Argon wypowiada³ te s³owa, zauwa¿y³ rycerza w czarnej zbroi na br±zowym koniu, który w³a¶nie zbli¿a³ siê w stronê jego i kap³ana. Kiedy mê¿czyzna zacz±³ wypowiadaæ s³owa do kap³ana, rycerz wtr±ci³ siê i powiedzia³ w stronê duchownego:

-A wiêc, czy ci ludzie mieli sprawiedliwy os±d?
-Tak mieli, o królu.
-A czym¿e zas³uguj± sobie na ¶mieræ? - zapyta³ je¼dziec
-Grzesz± przeciwko Angroghowi, oraz pluj± ne jego imiê, oraz wyznaj± Beliara - powiedzia³ kap³an z p³omieniami w oczach które wydawa³y siê raziæ wszystkich do oko³a
-A wiêc, zas³uguj± na ¶mieræ - rzek³ -Niech i tak bêdzie - powiedzia³
-O tak panie...

Argon - 2009-04-14, 20:38

Cz³owiek s³ysz±c te s³owa zmieni³ kierunek na stajniê. Wiedzia³, ¿e ze zgoda króla mog± robiæ co m sie ¿ywnie podoba. Nie móg³ nic zrobiæ. Poprzez t³um dostrzeg³ tylko dziewczynê która w³a¶nie wchodzi³a do stajni. przyspieszy³ kroku, by ich nie gubiæ. gdy by³ juz przy stajni nie wchodzi³, tylko nas³uchiwa³ odg³osów z wewn±trz by ustaliæ co robi±.
zkajo - 2009-04-14, 20:43

Ze stajni dobiega³ w³a¶nie odg³os szarpaniny, oraz dziewczêcego krzyku. Nagle Argon us³ysza³ rwanie siê jakiego¶ materia³u, musia³y to byæ ³achy dziewczyny. Nic dziwnego ¿e kap³an rzuci³ siê w³a¶nie na ni±. Piêkny wyraz twarzy, d³ugie br±zowe w³osy, oraz zgrabna, chuda figura - to by³ prawdziwy k±sek jakich ma³o w tym mie¶cie.

-Zanim udasz siê na oczyszczenie, musisz byæ naga, oczy¶ciæ siê ze wszystkiego, w³±cznie z ubrania - mówi³ kap³an ochoczo, i wiêcej krzyków dobieg³o ze stajni...

Argon - 2009-04-14, 20:52

- No nie, do¶æ tego zboczenia zawodowego! - Krzykna³ argon i szybko wtargna³ przez wrota stajni. Wilk wbieg³ pierwszy i stana³ tu¿ obok le¿acej pary z wyszczerzonymi k³ami. Zaraz za nim wszed³ Argon, zaciskaj±c piê¶ci powiedzia³:
- Do¶æ tego szaleñstwa! Doigra³es sie klecho! Bierz go ma³y!
Wilk natychmiast zacz±³ szarpaæ mnicha, odciagaj±c go od dziewczyny, która coraz g³osniej piszcza³a. Jednak wilk nie dawa³ sobie rady z opas³ym klerykiem, wiêc argo w³asnorêcznie odciagna³ go od niewiasty. W zdenerwowaniu popchna³ go na ziemie i zacz±³ ok³adaæ z ca³ej si³y piê¶ciami w podbrzusze i czê¶ci intymne, które z powodu braku jakiegokolwiek ubrania bardziej odczuwa³y ciosy.

zkajo - 2009-04-14, 20:57

Kiedy duchowny pad³ na ziemiê, piê¶æ Argona powêdrowa³a ku jego gentaliom. Po chwili kleryk zwija³ siê z bólu wrzeszcz±c ile wlezie. Argon bardzo szybko uciszy³ go jednym celnym uderzeniem w twarz. Po chwili mê¿czyzna zda³ sobie sprawê, ¿e cios ten uciszy kleryka nazawsze. Kiedy tylko grubas przesta³ siê ruszaæ, Argon zauwa¿y³ ¿e kap³an ma nabit± g³owê na gwó¼d¼ który wystawa³ w³a¶nie z jednej z desek o które kleryk nie¼le r±bn±³ podczas ciosu. Dziewczyna cofnê³a siê w strachu i zapiszcza³a, dr¿±c z przera¿enia. Nagle Argon przypomnia³ sobie ¿e zabicie osoby duchownej w Telding jest karane ¶mierci±. Bardzo szybko my¶l ta ocuci³a mê¿czyznê. Feniks podszed³ do dziewczyny i poliza³ j± po nagim udzie, lecz ta cofa³a siê w strachu.

Ej, ale z tym lizaniem to chodzi mi jak robi± psy na pocieszenie xD Udo to mo¿e nie najlepsze miejsce ale... xD

Argon - 2009-04-14, 21:11

- O kurwa... - wymajaczy³ Argon patrz±c na nieruchomego zakonnika.
- Piêknie, kurwa, piêknie. Kolejny trup do kolekcji! Dzieki!
Cz³owiek z ca³ej si³y kopn±³ kleche w twarz. Wtedy dopiero dostzreg³ wystraszon± dziewczyne. Podszed³ do niej powoli i powiedzia³ pó³szeptem:
- Nie bój siê, juz po wszystkim...ale musimy st±d jak najszybciej uciekaæ, bo obydwoje skoñczymy na stosie, a ja nie lubiê nieszcze¶liwych zakoñczeñ.
Mê¿czyzna u¶miechn±³ siê do dziewczyny, wsta³, poda³ jej szaty i wyciagna³ do niej rêkê.
- No chod¼, spadajmy z t±d...Fenix! przestaæ j± ciagle lizaæ! Ekhm, przepraszam ciê, d³ugo by³ sam.

zkajo - 2009-04-14, 21:16

Dziewczyna przygl±da³a siê mê¿czy¼nie, nie by³a pewna czy ma mu ufaæ czy nie. Wiedzia³a ¿e j± ocali³, lecz byæ mo¿e i on chcia³ j± wykorzystaæ tu¿ za rogiem. Ucieka³a jednak od tej my¶li, s³ucha³a tego co jej powiedzia³, inaczej oboja skoñcz± na stosie...

-Dobrze, chod¼my - powiedzia³a ³api±c rêkê Argona i wstaj±c z pod³ogi. Jej suknia by³a podarta, a we w³osach mia³a trochê siana -Musimy uciekaæ, zanim stra¿ tu przybêdzie - powiedzia³a - Jak wydostaniemy siê z rynku? Ci fanatycy s± wszêdzie... i maj± moj± ma³± siostrê!

Argon - 2009-04-14, 21:27

Argon wiedzia³, ze jej siostry nie da sie juz uratowaæ. jednak gdyby jej to powiedzia³ nie posz³a by z nim. Musia³ te¿ cos wymy¶liæ ze stra¿±...
- Nie bój siê. Twoja siostra jest bezpieczna. Czeka przy wejsciu na rynek. przys³a³a mnie tu, bym ciê równie¿ ocali³...
Argon dostrzeg³ teraz ubranie kleryka, które leza³o obok, nie splamione jescze jego krwia.
- Hmm, chyba mam pewnien pomys³...
Cz³owiek od razu zacz±³ siê rozbieraæ, nie zwa¿ajac a dziewczynê. Poda³ jej swoje rzeczy zawiniête w sukno. Gdy zdj±³ zbroje szybko na³o¿y³ habit mnicha, poprawi³ fryzurê i powiedzia³:
- Jak wygl±dam? Miejmy nadziejê,¿e sie uda...Ty Fenixie biegnij szybko przez t³um ¿o³nierzy. Zrób trochê zamieszania.
Wilk natychmiast wybieg³ ze stajni i zacz±³ ujadaæ.

Kilka chwil pó¼niej Argon wyszed³ ze stajni, wraz z dziewczyn± i zaczêli i¶æ wolnym krokiem w kierunku bramy rynku.

zkajo - 2009-04-14, 21:34

Argon szybko przebra³ siê w szatê po czym ruszy³ z dziewczyn± do bram. Fenix wybieg³ ze stajni, po czym zacz±³ goniæ za psem który sta³ po ¶rodku stoiska z warzywami. Pies gna³ jak tylko móg³, a wilk za nim. Stra¿nicy przygl±dali siê ca³ej pogoni, a kilku nawet rzuci³o siê w pogoñ. W jednej chwili, jeden z koni wpad³ w sza³ kiedy zobaczy³ psa oraz zacz±³ galopowaæ przez plac, tr±c±c przy okazji jednego z wy¿ej po³o¿onych kap³anów wysokiej rady inkwizycji. Teraz plac by³ jednym wielkim zamieszaniem. Koñ uderzy³ te¿ w jedn± z niepodpalonych jeszcze drabin, którza przewróci³a siê i przygniot³a dwoje inkwizytorów.

Fenix uszed³ szybko przez mur, kiedy 'heretycy' rzucili siê do ucieczki. Podczas gdy Argon oraz dziewczyna byli ju¿ prawie przy bramie, kto¶ krzykn±³:

-Hej, ten z dziewczyn±, staæ!

Argon - 2009-04-14, 21:40

- Nosz kurwa... - szepna³ pod nosem cz³owiek.
- Nie zatrzymuj siê. Id¼ wolnym krokiem ku wyjsciu. Za³atwie to.
Po czym narzuci³ kaptur na glowê i odwróci³ siê w stronê glosu.
- Kto ¶mie mnie zatrzymywaæ! Czy w tych cie¿kich czasach heretyzmu pokorny s³uga Angrogha nie moze juz normalnie spe³niaæ swoj± pos³ugê wobec Angrogha?!
Argon odwróci³ siê i...
- je¶li ta osoba to zwyk³y stra¿nik: - Jak ¶miesz zracaæ mi uwagê! Czy beliar udziela sie i tobie?
- je¶li inny kap³an: - Mam wyra¼ne polecenie od króla, aby ta niewiasta z³o¿y³a swoje zeznania jeszce raz. Wybacz mi, mój bracie jednak muszê was na chwilê opusciæ. Nied³ugo wrócê...

zkajo - 2009-04-14, 21:44

kap³an

Mê¿czyzna za¶mia³ siê i powiedzia³ tylko:
-Zeznania? Jakie zeznania! Ty parszywa gnido, ty nie jeste¶ kap³anem, nigdy ciê tu wcze¶niej nie widzia³em, pozatym ¿adnych zeznañ nie by³o... A teraz, zginiesz - i zanim Argon móg³ zareagowaæ, poczu³ wyra¼ne, bardzo silne i bolesne uk³ucie w jego brzuchu. Z³apa³ rêkoma za przedmiot, i czó³ ¿e by³ on zimny, zrobiony z metalu. Spojrza³ na dó³, a jego oczom ukaza³ siê poz³acany sztylet, splamiony krwi±. Argon czu³ potworny ból który przeszywa³ jego cia³o, z jego ust pola³a siê krew...

Argon - 2009-04-14, 21:55

- Aghh, ty pierdolony klecho. Utne ci za to jaja i rzuce psu! Fenix bierz huja!
Argon, poniewa¿ by³ o wiele silniejszy od byle klechy popchn±³ go i spróbowa³ wyj±æ sztylet. Je¶li mu siê uda³o poder¿na³ kap³anowi gard³o. Je¶li nie, uderzy³ go mocno w twarz i zacz±³ uciekaæ, pozostawiaj±c go wilkowi.

zkajo - 2009-04-14, 22:04

Fenix jednak siê nie pojawi³. Ostatkami si³, wiedz±c ¿e nic innego nie pomo¿e, Argon odepchn±³ klechê, wyci±gn±³ sztylet, i jednym szybkim ruchem podci±³ mu gard³o, zanim sam pad³ na pod³ogê, trac±c przytomno¶æ.

-----------------------

Argon obudzi³ siê z ogromnym bólem w brzuchu. Próbowa³ siê podnie¶æ, lecz nie móg³. Poczu³ ¿e by³ zabanda¿owany. Obok niego siedzia³a piêkna dziewczyna. Przez drewniane okno bi³y promienie zachodz±cego s³oñca. Kiedy ten próbowa³ co¶ powstaæ i co¶ powiedzieæ, nagle ból rzuci³ go spowrotem na miêkkie ³o¿e.
-Nie wstawaj...- powiedzia³a po czym siê oddali³a. Argon rozejrza³ siê po pokoju, wszêdzie widzia³ jakie¶ ma³e fiolki oraz oko Angrogha, co oznacza³o ¿e dziewczyna nie by³a heretykiem, ba, mia³a przecie¿ ¶wiêt± relikwiê! Po chwili m³oda dziewka wróci³a z mo¼dzierzem w rêce. Przeci±gnê³a po nim palec, po czym wyci±gnê³a go. Argon zauwa¿y³ jak±¶ zielon± substancjê, co¶ w rodzaju utartej trawy. Dziewczyna odchyli³a banda¿, po czym posmarowa³a ranê. Mê¿czyzna krzykn±³ tylko z bólu
-Ciii, to dla twojego dobra, rano bêdziesz jak nowy - wyszepta³a mu do ucha...

Argon - 2009-04-14, 22:14

W miarê wch³aniania zielonkawej substancji ból w brzuchu mija³ i Argon móg³ znów trze¼wo my¶leæ. Powoli otworzy³ oczyNadal jednak mia³ dziwne skurcze w lewej nodze. Widoczne niefortunnie upad³ wtedy na ziemiê.
- Wiedzia³em, ¿e wszyscy jeste¶cie niewinni...Ja..jak ty mnie z tego wszystkiego wyci±gne³as? Dziêkujê ci...
Cz³owiek chcia³ sie podnie¶æ i uca³owaæ rêkê niewiasty jednak ból gw³a³townie sie wzmóg³ i po³o¿y³ Argona na ³ó¿ko.

zkajo - 2009-04-14, 22:17

-Nie do koñca taka niewinna... - powiedzia³a - Znam siê trochê na magii, lecz u¿ywam jej tylko i wy³±cznie w celu ratowania innych... choæ zmagam siê i z tymi z³ymi mocami - rzek³a -No dobrze, a teraz pora ju¿ spaæ-, u¶miechnê³a siê do Argona po czym uca³owa³a go w policzek - Dziêkujê... - powiedzia³a...
Argon - 2009-04-14, 22:22

- Dobrze, ale...jak mnie wyci±gne³a¶ z tego t³umu? I...jak...ma na imiê moja piêkna wybawicielka?
Oczy Argona spowi³a mg³a, czu³, ze zaraz za¶nie ze zmêczenia, a ostatnim g³osem, który us³yszy bêdzie aksamitny g³os nieznajomej...

zkajo - 2009-04-14, 22:29

-To jak ciê wyci±gnê³am pozostawiam sobie kochany, jestem Nina...- powiedzia³a po czym osunê³a siê na ³ó¿ko. -No, mam tylko jedno ³o¿e, przytul siê...- mówi³a s³odkim i mi³ym g³osem po czym osunê³a siê na ³ó¿ko, tu¿ obok Argona. Rêka mê¿czyzny bardzo szybko powêdrowa³a ku udzie Niny. -Hej! - uderzy³a go po rêce -Tego nie mia³am na my¶li - powiedzia³a z u¶miechem na twarzy
Argon - 2009-04-14, 22:58

Argon nawet nie wiedzia³ kiedy zasn±³. Gor±ce cia³o m³odej dziewczyny sprawi³o, ze cz³owiek zapomnia³ o bólu w nodze. Szybko zamkna³ oczy. Chcia³, by ta chwilanigdy sie nie skoñczy³a. Po raz pierwszy od wielu lat poczu³ sie bezpieczny...

Pierwsze promienie porannego s³oñca pad³y na twarz Argona i ten od razu sie zbudzi³. Wiedzia³, ¿e czeka go srogi powrót do rzeczywisto¶ci i to brutalnej rzeczywisto¶ci: 2 trupy na g³owie, w dodatku nie by³e cho³ota tylko zakonnicy...

W przyp³ywie nadziei siegn± rêka tam, gdzie jescze wczoraj leza³a nina...jednak rêka szybko opad³a da le¿e. Nikogo przy nim nie by³o. powoli podniós³ siê i opar³ o scianê.

zkajo - 2009-04-14, 23:01

Nina przysz³a do pokoju z drewnian± mis±. By³a w niej woda. Argon napi³ siê, po czym obmy³ sobie twarz. Dziewczyna przygotowa³a dla niego te¿ trochê chleba z mas³em, który bardzo szybko znikn±³.

-Co masz zamiar teraz robiæ? Jestem tu do¶æ samotna, a ty zawsze jeste¶ tu mile widziany. Mo¿esz tu zamieszkaæ je¶li chcesz... oczywi¶cie, spaæ bêdziesz na pod³odze, ³ó¿ko jest moje - za¶mia³a siê dziewczyna.

Argon - 2009-04-14, 23:13

Argonowi, mimo rado¶ci ze spotkania tak mi³ej dziewczyny nie by³o wcale do ¶miechu. Jak by na to nie patrzeæ, wczoraj na oczach po³owy miasta (tej wa¿niejszej po³owy) zabi³ w³a¶nie powa¿anego kap³ana. teraz poczu³, ¿e tego ¿a³uje.
- Nie wiem Nina, nie wiem...czy mnie kto¶ jeszcze wtedy zobaczy³. Je¶li tak, to muszê co¶ wymy¶liæ...Dziêkujê ci jescze raz za go¶cinê...jeste¶ dobra dziewczyn± i nie daj sobie niczego wmówiæ...
Wilk cz³owieka wskoczy³ na pos³anie.
- Obawia siê, ze w najbli¿szym czasie lepiej bêdzie, je¶li nie zawitam tutaj...mog± mnie ¶ledziæ, my¶leæ, ¿e przewodze jakiej¶ sekcie...nie chcê cie nara¿aæ...nie zas³ugujesz by spotka³o cie co¶ z³ego.

Argon wiedzia³, ¿e dziewczyna boi siê równie tak, jak on. U¶miechn±³ sie wiêc do niej :
- Przepraszam cie, nie przedstawi³em siê...nazywam siê Argon Tyberiusz...No! Ale komu w drogê, temu czas, trzeba ruszaæ. Muszê zdaæ raport ze zwiadu mojemu prze³o¿onemu. Nie bêdê ci zawracaæ g³owy. Masz przecie¿ swoje ¿ycie.

zkajo - 2009-04-14, 23:22

-Nie ma za co - powiedzia³a z gasn±cym u¶miechem. Argon szybko ubra³ siê, a dziewczyna podesz³a tylko i uca³owa³a go w policzek. -¯egnaj wiêc, jeszcze raz dziêkujê...-

Powiedzia³a po czym Argon wraz ze swym wilkiem wyszed³ za drzwi...

Od dzi¶ wiesz jak wej¶æ do domu Niny, i mo¿esz za³o¿yæ temat w centrum kiedy bêdziesz chcia³ do niej i¶æ.
+30 exp


Zkajo, jak mog³e¶ napisaæ za³o¿yæ przez "rz"?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group