End of Days

Archiwa - Parszywe Porachunki

Milord - 2009-02-05, 09:09
Temat postu: Parszywe Porachunki
Za pozwoleniem Zioma - stary temat http://endofdays.jun.pl/viewtopic.php?p=9120#9120 ..

Jest noc. Na całej ulicy idzie samotny elf. Jedyne dźwięki jakie słychać to odgłosy zabawy z karczmy. Elf w nią wstępuje i podchodzi do samotnego barmana.
-Szukam strażnika, chodzi wiecznie pijany. Prowadzi się z córką nadzorującego budowę murów, rozumiesz? - po tych słowach wskazał palcem na sakwę - 2 sztuki złota wystarczą na odświeżenie pamięci?

zkajo - 2009-02-05, 09:37

Jako że slumsy były zaiście biedne, dwie sztuki złota znaczyły i tak sporo. Można by za to kupić pajdę chleba i butlę wody, i wystarczy.
-Wiecznie pijany taaa? - mówił barman zaiście 'udawanym' głosem. -A nu jest tu taki, ale dużo pijanego luda... Ach tak... już sem przypomina! U tego człeka chodzi... - mówił do siebie karczmarz. - Nu wiem, dobra... Idź ty pan uliczką po prawej... czy lewej? Nie, nie... po prawej jak se pan z mojego zacnego lokalu wyjdzie... Tam będzie duuużo śmieciów na drodze, i kilka chat pustych... bo to po chłopstwie, wie pan... No i tam powinien być, bo zawsze pije i gra w kuści z kolegami - Zirytowany elf czekał dokończył aż ten skończy przemowę...

Milord - 2009-02-05, 09:54

No masz 2 sztuki złota, - elf odszedł od baru i wyszedł z karczmy. Szybkim krokiem. Kierując się wskazówkami barmana wszedł do chaty strażnika.
- Witam. - powiedział - można dołączyć?

zkajo - 2009-02-05, 09:59

Pijany strażnik skinął głową i powiedział:
-A pijkę massss? Bo mne sssssie koncy... - wykrztusił zachlany strażnik. Elf zauważył że ten nie jest sam. Obok niego siedziało jeszcze dwoje innych rycerzy, a jeden z nich wyglądał na kompletnie trzeźwego. Byli oni lekko uzbrojeni, z mieczami u pasa, oraz kilkoma sztyletami. Proste tuniki, żadnej zbroi. -Poem pójdzzzziemy na zziewzynki... - powiedział pijak. Obaj żołnierze uśmiechnęli się na widok elfa, po czym zaprosili go do stołu...

Milord - 2009-02-05, 10:04

Elf przysiadł przy stole, co właściwie było jego imitacją i powiedział
-Hmmm, ładny miecz, mogę zobaczyć? - spojrzał na klingę jednego z uzbrojonych ludzi - Bardzo lubię takie rzeczy.

zkajo - 2009-02-05, 10:08

-Nie daję miecza obcym - parsknął tylko strażnik, po czym napił się rumu ze sporej butli.
-Ej ty...- powiedział zachlany strażnik - na imię mi Ergiusz... a tyyyyyy? - przeciągnął zdanie pijaczyna


Połorzenie:

. x
xs
ysx


S reprezentuje stół, x to strażnicy, y to ty. X na górze to pijany, i X po lewej też jest zachlany.

Milord - 2009-02-05, 10:12

Ja nazywam się Hishmo - skłamał Elf,po czym szybkim ruchem wyciągnął z pasa nietrzeźwego strażnika sztylet rzucił się na trzeźwego Rozpoczął siłowanie się z nim na podłodze. Uderzył strażnika kolanem w czułe miejsce i uderzył go twarz z pięści po czym dobił nożem.
zkajo - 2009-02-05, 10:25

-O żesz ty kurw...- wrzasnął pijany strażnik, i razem z drugim rzucili się na pomoc przyjacielowi. Elf skoczył na strażnika, a ten był w takim szoku, że nie zdążył nawet wyprowadzić uniku. Strażnik szybko wyciągnął miecz, po czym próbował się wyzwolić. Kolano elfa trafiło prosto w gentalia strażnika, a ten zaryczał z bólu. Elf zwinnym ruchem wyrwał szytel strażnikowi po czym dźgnął w serce. Ten powstrzymał się od krzyku po czym dostał drgawek, po chwili, te ustały a strażnik zamknął oczy.

-Ty kur...- krzyknął pijaczyna i rzucił się na elfa ze swym mieczem...

Milord - 2009-02-05, 10:29

Elf szybkim ruchem wyciągnął miecz ze swojego pasa po czym chwycił go oburącz. Uderzył z dużym rozmachem w najbliższego strażnika, po czym dźgnął go w kierunku serca. (Powinien go zabić, był ostro uchlany).
- Przepraszam - wyszeptał z uśmiechem
Jeśli się udało: Rzucił się na drugiego ze sztyletem, którym wcześniej zabił.

Żadnego EXP-a za zabicie strażnika?

zkajo - 2009-02-05, 10:35

Elficki miecz powędrował wyżej niż powinien, i trafił strażnika prosto w twarz. Na jego twarzy pojawiła się głęboka rana, która intensywnie krwawiła. Strażnik padł na ziemię, lecz był żywy, wił się z bólu. Nim elf zdążył go dobić, poczół ogromny ból u nogi. Ostatni, pijany strażnik wbił mu sztylet w udo. Elf zawył z bólu...
Milord - 2009-02-05, 10:38

Ty... - krzyknął Elf - po czym rzucił sztyletem w pijaka. - Masz! - Elf stanął podpierając się ściany, po czym zdjął łuk z pleców i nałożył strzałę, którą po chwili, a może po wieczności wypuścił w kierunku pijaka. - Giń Człowieku.
Carl - 2009-02-05, 10:40

Cytat:
Żadnego EXP-a za zabicie strażnika?

Za taką walkę powinieneś najwyżej rany otrzymać. Rozpisuj się, i zastanawiaj nad postami, a nie pisz w kilka sekund odpowiedź. Posty niektórych są dłuższe niż wszystko co napisałeś w tym temacie.

zkajo - 2009-02-05, 10:49

Elf rzucił sztylet w pijaczynę, a ten dostał prosto w ramię, po czym padł na ziemię. Elf wyciągnął łuk, napiął strzałę, i wypuścił. Pocisk trafił strażnika prosto w szyję. Ten zaczął się dusić, i padł na ziemię, nie mogąc wykrztusić ani słowa...



Carl napisał/a:
Cytat:
Żadnego EXP-a za zabicie strażnika?

Za taką walkę powinieneś najwyżej rany otrzymać. Rozpisuj się, i zastanawiaj nad postami, a nie pisz w kilka sekund odpowiedź. Posty niektórych są dłuższe niż wszystko co napisałeś w tym temacie.


Trochę racji w tym jest... ale nowy, damy mu szansę...

Milord - 2009-02-05, 10:53

No zdychaj, już. - po czym kulejąc Elf dobił Strażnika Mieczem. Po czym przeszukał całą trójkę i wziął tyle ile mógł. Po czym obwinął sobie ranę, jakimś ubraniem strażnika. Wychodząc podpalił dom, aby zatrzeć ślady. Udał się do gospody, gdzie zapłacił x za nocleg.
Rankiem udał się do nadzorcy budowy po swoją nagrodę.

zkajo - 2009-02-05, 11:00

+20 sztuk, - 10 sztuk

Elf znalazł 20 sztuk złota przy martwych ciałach. Reszta, były to kompletne śmieci. Miecze były beznadziejnie tępe, oraz prawdopodobnie bezwarotściowe. Elf wyszedł, oblał chatę alkocholem, znalazł pochodnię, po czym rzucił nią w chatę...

Udał się ddo gospody gdzie spędził noc śpiąc z pluskwami, lecz nie stanowiły one ogromnego problemu. Ból przeminął, jednak noga nie była sprawna w 100%.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group