End of Days

Sesje - Psy wojny.

Chomik_Zaglady - 2008-08-28, 13:37
Temat postu: Psy wojny.
Szyld kołysał się lekko na wietrze. Była letnia noc, Tilea, jakaś przydrożna karczma zbudowana z drewna. obok trakt porastał dość rozległy las. Z wnętrza gospody słychać było odgłosy tańca i śpiewu, ogólnej wrzawy. Na zewnątrz zaś, w pobliżu karczmy stała mała kapliczka Sigmara i
koryto przy którym było przywiązane kilka koni.

Mała grupka podróżników stanęła przed drzwiami gospody...

Argon - 2008-08-28, 13:39

- No to co - rzekł stanowczo Argon - włazimy?
Nie czekając na odpowiedź człowiek śmiało otworzył drzwi i wszedł do gospody.

Vakunne - 2008-08-28, 13:40

Wolodymij, nie zważając na resztę, wlazł za nim.
Widząc, co się dzieje w środku, krzyknął:
-No...To rozwalamy tą budę!

Tulkas - 2008-08-28, 13:42

- trafiłem do zadupia - pomyślał Turin i ruszył za nowo poznanymi towarzyszami.
- ciekawe z czego oni tu mięso mają? - znów pomyślał gdy wchodził do izby - jak z człowieka to nie jem!

Matiddd - 2008-08-28, 13:42

Jeden z podróżników, najmniejszy, hobbit, oglądał budynek. Wzrok zatrzymał się na szyldzie. Niziołek z trudem wydukał:
-Pod stosem i pochodnią....nie ma co, na pewno przytulny kątek - stwierdził.
- Chodźmy, muszę coś wypić bo nie wyrobię - stwierdził, po czym wszedł do karczmy.

Chomik_Zaglady - 2008-08-28, 13:43

Oczom drużyny ukazało się miłe wnętrze, z rzędami ław przy których siedzieli strudzeni podróżnicy, pijąc, rozmawiając , bawiąc się...
Na przeciw drzwi stał kominek, w którym wesoło potrzaskiwał ogień.
na prawo, nieco dalej były schody do pokoi na piętrze, a tuż obok nich lada a przy niej barman wodzący powoli wzrokiem po zgromadzonych.

Ktoś krzyknął:

- Zamykajta drzwi bo przeciąg jest!

Vakunne - 2008-08-28, 13:46

Podszedł do barmana i 'szarmancko' zagadał.
-Barmon, najtańszego jabola cenę podoj!

Argon - 2008-08-28, 13:46

- Taak, taak.
Gdy cała druzyna weszła Argon trzasnął drzwiami. Już nie wiało.

Po chwili podszedł do barmana, zamówił piwo i zagadał.
- Co tam, kumie słychać we wsi?

Matiddd - 2008-08-28, 13:47

Hobbit, czując przyjemne ciepełko, rzucił z głowy kaptur. Gdy wszyscy weszli, zamknął drzwi i zajął wolny stolik, z dala od gapiów, kominka i lady. Gestem ręki zaprosił resztę grupy do siebie, lecz nagle zobaczył, że grupa ruszyła ku ladzie. hobbit więc szybko ruszył za nimi, a gdy ich dogonił, powiedział im cicho:
-Przydałoby się załatwić jakiś nocleg, jedzenie i trunek. Mam tylko 14 srebrników. Wątpię, żeby nam starczyło na cokolwiek. -stwierdził.

Tulkas - 2008-08-28, 13:48

- Zabić, zrabować, spalić! - pomyślał Turin ale gdy podszedł do barmana powiedział można by rzec przyjaznym głosem:
- poproszę piwo i setkę.

Chomik_Zaglady - 2008-08-28, 13:49

Wina ni piwa nie dajemy - odparł barman - Musicie zaczekać do rana!
I żeby tu żadnemu co głupiego do głowy nie wpadło! - powiedział półszeptem barman a w jego oczach widać było wyraźny strach.

Vakunne - 2008-08-28, 13:50

-Jak to kur*a wina nie podajem?! Człowiek zapracowany, haruje na nie cały dzień, a tu taka informacja?! Lipny ten bar!
Argon - 2008-08-28, 13:51

- No lipny, lipny. DAWAĆ WÓDE ALBO INACZEJ POGADAMY!
Matiddd - 2008-08-28, 13:51

Widząc, że grupa już zaczęła rozmowę, hobbit uśmiechnął się, wdrapał na stołek i z uśmiechem powiedział do barmana:
-Piwa, piwa i wieści, przyjacielu! Dwa kufle piwa, jeden dla Ciebie, by nie było ci sucho w trakcie rozmowy. Co słychać w tych stronach? Jak się powodzi interes? - przyjaźnie mówił.

Vakunne - 2008-08-28, 13:53

-Barmon!
Zagadał jeszcze raz.
-Gadoj! Czemu jaboli brok!

Chomik_Zaglady - 2008-08-28, 13:53

Barman właśnie miał się odgryźć gdy ktoś szarpnął Wołodymija za ramię:

Był to wielki i wyjątkowo paskudny, barczysty człowiek w towarzystwie równie obleśny kumpli.
I byli wstawieni.

- Dawaśśś kaszsze szmmenty bo poszaujecie! - powiedział jeden z nich, szczupły z wielką szramą na twarzy.

Vakunne - 2008-08-28, 13:55

-Spierdoloj, człeku, bo jak ci kur*o przypindolę, to się nie pozbieracie!
Argon - 2008-08-28, 13:56

Argon podszedł do grubasa, wyjął sztylet i wbił mu w ramię. Potem kontynuował rozmowę z barmanem.
- No to jak z tym piwkiem będzie?

Matiddd - 2008-08-28, 13:59

- Panowie, Panowie, bądźmy spokojni - rzekł hobbit z uśmiechem.
- Siadajcie, siadajcie, nie bądźmy tacy nerwowi! Barman! Prosimy tu dla panów po kuflu! - krzyknął hobbit, po czym dokładnie zerknął na ludzi,gdzie mają pieniądze czy cenne rzeczy. Byli widocznie mocno napruci, można więc ich ukarać. Nizioł czekał jednak do momentu, aż dostaną piwo.

Tulkas - 2008-08-28, 13:59

- spierdal#j my nie mieć żadnych kasz-szmarej - odpowiedział Turin próbując odpowiedzieć czopowi który coś bredził.
Chomik_Zaglady - 2008-08-28, 14:06

O.K gramy tak, czekam aż wszyscy po kolei odpiszą i wtedy wyjaśniam sytuację. Chyba że kogoś nie będzie.

To zaczęło się dziać trwało dosłownie pół sekundy. Gruby chwycił Argona za nadgarstek po czym drugą ręką wymierzył mu cios w głowę butelką. Kislevita uchylił się a butelka uderzyła w ladę i w deszczu tłuczonego szkła zmieniła się w prowizoryczną broń.

Nagle w całej karczmie zapanowała grobowa cisza...
Ktoś krzyknął do muzyków - Graj muzyko! - I rozległa się skoczna melodia a wszyscy obecni zwrócili oczy na podróżników i ich przeciwników ( jest ich 4 ).

Barman zaś jęknął i dał nurka za ladę.

Roooozróba! - dał się słyszeć krzyk jednego z gości.

Matiddd - 2008-08-28, 14:06

Hobbit, widzac, jak Argon wyciąga sztylet,, zrobił się blady jak ściana. Czy wszędzie, gdzie przyjdą, muszą się bić? Hobbit szybko wyciągnął patelnię, po czym zamachnął się z całej siły, by walnąć ją z góry w łeb najbliższego złego typa. Krzyknął jeszcze do barmana:
-Odwołuje te 4 piwa! -

Vakunne - 2008-08-28, 14:07

-Wy, szmenty jedne!
[O ile wyjdzie atak!]
Wolodymij wstał, złapał za barki jednego młokosa i jebnął z kolanka w jajca!

Tulkas - 2008-08-28, 14:08

Tulkas chwycił jedną z długich ław i z głośnym krzykiem:
- by do Kur## nęd## nie mieć kasz-sjmertów!
zaszarżował na tych złych.

Chomik_Zaglady - 2008-08-28, 14:21

Może nieco dłuższe posty?

Hobbit wskoczył na grubego bandytę, chwycił za fraki i zaparł się nogami na bebechu po czym zaczął prać go patelnią po głowie ku uciesze gości. Nie trwało to jednak długo bo człowiek chwycił go za kark i wymierzył cios butelką w głowę...

Wołodij spróbował chwycić jednego z przeciwników. Już wymierzył kopniaka gdy zorienował się że nikogo nie trzyma. Chudzielec strzelił go pięścią w twarz a Kislevita poleciał na ladę.

TURIN ( nie tulkas ) spróbował chwycić jedną z ław. Prawie mu się to udało. Prawie bo miał za mało siły. W tym czasie jeden z napastników, wysoki, przygarbiony młodzieniec zaserwował mu mocnego i celnego kopniaka w brzuch. Człowiek osunął się na ziemię.

Vakunne - 2008-08-28, 14:24

Zauważył, leżąc na ladzie jakieś szczątki butelki. Pochwycił je i jebut o główkę najbliższego 'napruta'.
Argon - 2008-08-28, 14:28

Argon chciał się wyrwać z uścisku grubasa. Sięgnął więc ręka na ladę i chciał złapać jakąś butelkę. Gdy mu się to uda jeb*nie przeciwnika po głowie i od razu odsunie się na bok.
Tulkas - 2008-08-28, 14:34

- ała to bolała- pomyślał Tulkas - a to wandale zakichani! i chwycił swoją pałkę chcąc zatłuc tego złego na miejscu ew. ogłuszyć a zatłuc później!
Chomik_Zaglady - 2008-08-28, 14:35

Prosim o nieco dłuższe posty

Jedna z butelek pomknęła ku grubasowi trzymającemu hobbita. Butelka wołodymija roztrzaskała się o głowę grubasa a ten puścił hobbita i rękę argona. Jednocześnie sam argon spudłował a butelka wyleciała mu z ręki trafiając 4 bandytę który trzymał sztylet i trzymał się wcześniej w cieniu jakby chciał pozarzynać podróżników. Butelka trafiła go w ramię wbijając odłamki szkła dość głęboko. Rzezimieszek wrzasnął i chwycił się za krwawiące ramię. Jednocześnie dał się słyszeć odgłos upadającego na ziemię, nieprzytomnego grubasa przy wtórze gwizdów i krzyków innych gości.

Tulkas wymierzył celny cios pałką w tors bandyty, że aż odebrał przeciwnikowi chęć do walki razem z tchem.

Vakunne - 2008-08-28, 14:39

Pocieszony Kislevita przystanął nad grubasem, wyciągnął nóż i starannie, nie drażniąc ciała, wyrył na koszulce napis:
'Zostałem powalony przez Wolodymija Drago'
Uśmiechnął się, wyciągnął swoją Kislevską gorzałę, wypił całą na raz...Nie,nie duszkiem, jednym 'chłapsem' i pierdzielnął nią o głowę następnego 'napruta'.

Matiddd - 2008-08-28, 14:41

hobbit szybko stał i rozejrzał się. Zauważył garbatego, który stał do niego bokiem. Chwycił swą patelnię i w biegu rzucił z niego (celował w tułów, by były największe szanse trafienia). Następnie rzucił się na niego z nożem i próbował mu go wbić w bok kolana. Następnie musiał szybko się wycofać.
Tulkas - 2008-08-28, 14:42

Tulkas wstał i palnął dla pewności jeszcze raz pałką bandytę tym razem celując w łysą głowę. Po chwili zaszarżował na następnego chcąc uderzyć go na tzw "bara" ew. walnąć pałkom.
Chomik_Zaglady - 2008-08-28, 14:56

Wołodymij chciał coś wyryć ale tylko niezgrabnie rozszarpał koszulę grubego.

Nagle rozległ się odgłos strzału z pistoletu. Wszyscy zamilkli. No może poza krzsztuszącym się gorzałą kislevczykiem. Mały hobbit upadł na ziemię gdy przerwał rzut w połowie. Wszyscy nerwowo zwrócili wzrok ku szczytowi schodów.

Stała tam postać w skórzanym płaszczu, kapeluszu z szerokim rondem naciągniętym na oczy i mierzyła z pistoletów do walczących. Za jego plecami stała czwórka ludzi w obdartych szatach, błądzących wzrokiem po karczmie.

- Spokój kurwa! - krzyknęła postać w kapeluszu, po czym schowała pistolety za pas.
- Osiodłać konia. Rzucił człowiek go obdartusów po czym powoli wyszedł z karczmy wraz z obstawą.

Wszyscy odetchnęli z ulgą. Bandyci uciekli, rzucając nienawistne spojrzenie na drużynę.
Barman odetchnął.

- Kto chce piwa? - krzyknął do zgromadzonych. I wszyscy znów powrócili do rozmów, picia, tańca i śpiewu...

Tulkas - 2008-08-28, 14:58

- kto był - pomyślał Tulkas zauważając że ten ktoś był podobny do jego wujka albo ciotki = zależy od punktu odniesienia - a stawiasz?
Vakunne - 2008-08-28, 14:58

-Piwo...Piwo...Dawaj, muszę czymś przepłukać gorzałę!
Kislevczyk miał zamiar dojść do lady, ale upadł bezsilnie i pozostało mus się doczołgiwać.

Matiddd - 2008-08-28, 14:58

Hobbit, widząc, że parę rzeczy bijący zostawili, szybko je pozbierał*. Zadowolony usiadł na stołku, po czym zaczął dalej do barmana:
-No, to na czym skończyliśmy? Na wieściach i piwie, racja! No to lej barman dwa kufle i opowiadaj, co ciekawego słychać w tych stronach. -

Chomik_Zaglady - 2008-08-28, 15:00

Zaraz podam. - powiedział karczmarz. Był wyraźnie uradowany widząc że jego karczma jeszcze nie płonie.

Teraz macie czas by pograć w karczemne gry, pogadać, wypić piwko... Albo dwadzieścia...
Ja tym czasem zakualizuję KP. Dodam wam level, Hp itp.

Vakunne - 2008-08-28, 15:03

Wolodymij doczołgał się do lady, oparł o krzesło i w ten sposób wstał, po czym zaraz na nie opadł.
-Z piwem szybciej!

Matiddd - 2008-08-28, 15:07

Hobbit, gdy karczmarz już przyszedł, stwierdził:
-Doliczy to pan na koszt tamtego, jeśli on stawia wszystkim piwo. Jestem jednak ciekaw, kto to taki. Znasz go może, karczmarzu? - spytał hobbit znad kufla piwa.

Vakunne - 2008-08-28, 15:10

Jiżli chodzi o mnie, to:
-My się już znamy,
-Ja nie stawiam chmielu
Jeśli to nie ja, to niech też doliczy moje :-D

Chomik_Zaglady - 2008-08-28, 15:14

każdy z was ma 1 p statystyk i 1 umiejętności ( poza Avenkerem ) do rozdzielenia. teraz stopujemy sesję aż argon i Avenker coś odpiszą. co podyższacie napiszcie w rekrutacji.

Karczmarz przyniósł 5 kufli piwa.
- Na mój koszt - powiedział po czym odwrócił się do Borgasa. - to ty nie poznałeś? Przecie to był inkwizytor... - powiedział karczmarz jakby przyciszając głos pod koniec zdania...

Matiddd - 2008-08-28, 15:22

- Tak myślałem, sądziłem jednak, że znasz jego imię.... - stwierdził hobbit.
- A tak po za tym, masz karczmarzu jakieś wieści z kraju? Musze przyznać, że ostatnio nie miałem czasu, by się dowiadywać o niektórych rzeczach... -

Tulkas - 2008-08-28, 15:51

- piwo - prawie krzyknął Tulkas gdy karczmarz postawił kufel przed nim i jush po chwili zaczął delektować się trunkiem - wiecie co? dobre piwo tu mają - i znów znikł wzatapiając usta w kuflu i przysłuchując się rozmowie.
Avenker - 2008-08-28, 16:08

Mantas całe widowisko oglądał z boku. Gdy bandyci uciekli rozejrzał się po karczmie i popijając piwo spróbował znaleźc jakąś bogatszą osobę.
Vakunne - 2008-08-28, 16:09

-Gul, gul, gul - tyle można było usłyszeć, ze strony Kislevity. Po jego szczęce i odgłosach towarzących, można było stwierdzić, iż... Płucze on gardło. Łyknął w końcu piwa i uśmiechnął się.
-Warta bitka, dla takiego piwa była!
I jego twarz znów znikła, zatapiając się w chmielowym płynie.

Chomik_Zaglady - 2008-08-28, 16:34

Tutejsze piwo cuchnie. No, ale ja tam się nie czepiam, w końcu gorsze rzeczy już pijaliście.

- Imienia nie znam, on tu kogoś szukał... A pono, wieśniacy z pobliskiej wioski zwierzoludy widzieli, nie dawno. W imperium nic dziwnego... Ale tu, w Tilei? - powiedział barman opierając się łokciem o ladę.

****

Okazji do zarobku mało nie było: kilka osób grało w kości na pieniądze. Niektórzy tańcowali w najlepsze - wprawny złodziej mógł się tu nieźle wzbogacić. Było też zaplecze...

Vakunne - 2008-08-28, 16:39

-Zwierzoludy? To te stwory wielbiące Chaos? Spotkać takiego nie miałem okazji, ale cóż dziwnego w tym, że są w Tilei?-
Zaintersował się Kislevczyk. Przybliżył się nieco, uśmiechając głupio do barmana.

Matiddd - 2008-08-28, 16:44

- To, że one tu nie występują. Proste. Głownie hasają po Imperium, ale nie w Tilei - stwierdził hobbit. Wyciągnął tabakę, uformował sobie ścieżkę, po czym z lubością wciągnął. Do końca wypił piwo, po czym oddał kufel, i poszedł szybko w tłum. Próbował znaleźć ofiarę, której łatwo będzie zwinąć kasę. Głownie szukał po ludziach w tłumie, gdzie nikt nie zauważy hobbita.
Avenker - 2008-08-28, 16:45

Mantas dopił resztę piwa i powoli wstał. Następnie spokojnym krokiem ruszył do stolika gdzie ludzie grali w karty o pieniądze. Chwilę popatrzył i dosiadł się do nich. Na razie przyglądał się jak grają. Chciał sprawdzic kto najczęściej wygrywa.
Vakunne - 2008-08-28, 16:55

-W sumie, to cołkiem dziwne, wprowdzie nie majom tu daleko, ale przecież, skoro sie świot podbijoć chciało, to tu też trzeba było zaglądoć, nie?-
Wolodymij dopił piwo, odstawił je z hukiem na ladzie i spytał się:
-Barmon, w jokiej cenie gorzałę mosz?

Chomik_Zaglady - 2008-08-28, 17:35

2 sztuki srebra za kufel - mam też całkiem niezłe winko ale za butlę takiego liczę sobie 5 sztuk srebra. - odparł barman.

***

Grają w kości Avenker. Dokładnie kości łgarza.

Dosiądziesz , się? - zapytał jeden z grających.

***

Jeden z co zamożniejszych kupców, wesoło tańczył razem ze służbą i wspólnikiem oraz kilkoma gośćmi w pobliżu muzykantów, na prawo od drzwi. Przy jego pasie dyndała zachęcająco wypchana monetami sakiewka.

Matiddd - 2008-08-28, 18:13

Hobbit postanowił wykorzystać sytuację. W takim tłoku łatwo o stratę kasy, a ciężko znaleźć prawdziwego winowajcę. Hobbit więc dołączył się do tańca. Obserwował uważnie służbę i wspólnika swojej ofiary. Jeśli jest pewien, że nikt nie obserwuje kupca ani jego, ruszy do akcji. Postanowił szybko odwiązać woreczek, a potem zniknąć szybko w tłumie.
Vakunne - 2008-08-28, 18:13

-Za kufel, phhh...Jak gorzoła, to cena butli potrzebna!
Chomik_Zaglady - 2008-08-28, 18:25

Hobbit szybko zabrał woreczek , schował za pazuchę i ruszył dziarsko w stronę lady.

( 3 szóstki! Farciarz. )

***************

Barman postawił przed Wołodymijem butlę wina, po czym odebrał swoje 5 sztuk srebra.

Vakunne - 2008-08-28, 18:29

-E! E! Barmon! Ja gorzołę chciołem! Ale...jabol też może być.-
Kislevczyk z uśmiechem od ucha do ucha łyknął soczyście płynu.... Ledwo co go połknął, a już musiał iść do toalety.... Udało mu się i dał radę przełknąć wymioty
-Tjaa... Nie ma to ja dobre wino...No dobra, barmon, ale powiedz coś więcej o zwierzoludach...

Tulkas - 2008-08-28, 18:45

Tulkas który skończył piwo usiadł wygodnie i powiedział:
- coś do jedzenia proszę!
Po czym obserwował pomieszczenie wypatrując czy nikt nie wychodzi, jeżeli ktoś wychodzi z karczmy idzie za nim.

Chomik_Zaglady - 2008-08-28, 18:51

Ła co mam mówić? Łażą, mordują, palą i grabią. to mała grupka. - powiedział barman.
Wołodij sięgnął po sakiewkę by poprosić o jeszcze jedno wino gdy nagle zorientował się że...
Zniknęła! Pieprzona sakiewka zniknęła!.

****

Jak dotąd nikt nie wychodził z karczmy. Ba, była noc więc karczmę zamknięto do rana.

Vakunne - 2008-08-28, 18:53

Rozejrzał się dookoła za sakiewką, na ziemi, ani na ladzie nie było...
-Kur*a jeb*na w dupę mać! Który was skurw*syny zajeb*ł mi sakiewkę, co?

Tulkas - 2008-08-28, 18:53

- co z tym jedzeniem! powiedział gniewnie i wyjął z sakiewki 2ss i czekając na posiłek obserwował salę uważnie pilnując by nikt się o niego nie ocierał[ nie kradł ]. Kiedy usłyszał gniewne okrzyki towarzysza wstał i ryknął:
- Oddawać sakiewkę albo po kolei każdego zabiję i przeszukam!
Dla Tulkasa godzina bez bójki to była przesada więc postanowił wykorzystać okazję

Chomik_Zaglady - 2008-08-28, 19:06

A załóżmy że kurwa, ja , bo co? - powiedział jakiś barczysty krasnolud. Miał on brodę do ziemi, ciężką zbroję z Gromrilu, tarczę pokrytą runami i połyskujący w ogniu kominka topór, zapewne również z Gromrilu.
Argon - 2008-08-28, 19:07

Argon przysiadł się do grających w kości/karty i postawił 3 sztuki srebra.
Czyhał też na kogoś wychodzącego z karczmy, najlepiej jakiegoś młodziaka. Jeśli się taki trafi, wychodzi z karczmy i podązą za nim.

Vakunne - 2008-08-28, 19:08

-Bo kur*a to!
Wolodymij rozbił butlę od wina i jebnął krasnoluda szczątkami, w nieosłoniętą głowę.

Tulkas - 2008-08-28, 19:12

- pięknie ku#wa sobie złodzieja wybrałeś! - syknął do vadu-czegoś - karczmiarz PIWO do jasne chole#y! - tu zwrócił się do krasnoluda - DLA ARTYLERZYSTY PO SZKOLE WOJSKOWEJ KTÓRY OFICEREM JEST TAKI SZACUNEK ODDAWAJ SAKIEWKO ALBO JUTRO CAŁA CHORĄGIEW PRZYJDZIE I CI Z DU#Y ZROBI JESIEŃ ŚREDNIOWIECZA! - krzyczał a twarz jego zrobiła się czerwona i na czole zaczeły pulsować mu żyłki.

i nici z dyplomacji

Edit:
Tulkas widząc towarzysza który tłucze butelkę chwycił mniejszą ławę i starał się ją rozbić na głowie krasnoluda.
jestem silniejszy i mam większą walkę poza tym napisałem że ława jest mniejsza.

Chomik_Zaglady - 2008-08-28, 19:17

Butelka przeleciała nad głową krasnoluda i rozbiła się na pobliskim stole. Krasnolud chwycił pobliski stołek i powiedział:

-No to sobie nagrabiłeś...

Zza pleców długobrodego wychyliła się cała zbrojna kompania krasloudów, derżąca, pałki, butle, stołki, jeden trzymał nawet ławę.

( jest ich 15 )

Tulkas z wrażenia aż upuścił ławkę.

Tulkas - 2008-08-28, 19:20

- gówno i zostanę zabity przez jakiegoś czopa któreo poznałem 2 dni temu - krzyknął i chwytając ławę zaczął zadawać cosy na oślep w stronę krasnoludów nie pozwalając zbliżyć się żadnemu.
Vakunne - 2008-08-28, 19:25

-Khornie daj siły, by pokonać niewiernych,
Nurgle'u wspomóż chorobami i zarazami pokonać przeciwników,
Tzeentch'u szczęścia w bitwie daj,
Slaanesh'u skaraj i wspomóż,
NIECH ZOSTANĄ WYBICI WROGOWIE CHAOSU!! -
Wolodymij zrobił się czerwony, a na jego twarzy zaczęły pojawiać się żyłki. Teńczówki przybrały krwawy kolor i stały się wąskie. Niesamowita furia go ogarnęła, czuł się tak, jakby mógł walczyć wszystkim, uniknąć wszystkich ataków, podnieść wszystko...Wszystko zniszczyć. Rzucił się na krasnoludy.

Chomik_Zaglady - 2008-08-28, 19:30

- Khornie da... ŁUP! Wołodymij padł na ziemię ogłuszony butelką. Turin zanim się obejrzał oberwał stołkiem w głowę. Brać ich! - krzyknął krasnolud. Argon został nagle porwany i uniesiony w powietrze przez kilku krasnoludów. Wyrywał się aż oberwał ławką. Ktoś chwycił także za fraki Borgasa i Mantasa. Gdy drużyna się ocknęła nie mieli sakiewek ani nawet noży!
Chomik_Zaglady - 2008-08-28, 19:37

Sytuacja wygląda tak: jest noc, krasnoludy posżły, wy jesteście na zewnątrz, przed karczmą.
Karczma zamknięta jest.

Argon - 2008-08-28, 19:38

- Pięknie kurwa, pięknie! Co teraz, mądrale? Ej, GDZIE JEST MOJE WIŃSKO?? Zapłacą mi za to te kurduple...Musimy gdzieś przenocować.
Vakunne - 2008-08-28, 19:39

-No...To nas nieźle sprzątnęli...Ale fajnie było...Ja idę tam- Powiedział Kislevita i wskazał kapliczkę Sigmara- Może jest tam jakiś kapłan albo co, nuż przenocować będzie można...
Chomik_Zaglady - 2008-08-28, 19:42

Nie jesteście związani. to otwarta kapliczka, taki posążek Sigmara, otoczony 3 ścianami i dachem.

Nagle dał się słyszeć odgłos strzału. Gdzieś w oddali. Podróżnicy znali ten odgłos. To był odgłos pistoletu pojedynkowego. Takiego jaki miał ten Inkwizytor. Kto jak kto ale teraz to on mógł pomóc.

Vakunne - 2008-08-28, 19:44

-Słyszeliście? To ten cały Inkwizytor...- mruknął Wolodymij, po czym usiadł na ziemi i oparł się na ścianie kapliczki.
Argon - 2008-08-28, 19:45

- No to może powinniśmy do niego iść? Nie będziemy tutaj tak stali jak ciecie przy hałdzie żwiru...
Argon ruszył w stronę strzału, który słyszał.

Vakunne - 2008-08-28, 19:47

Drago ruszył za swym ziomkiem, rozmyślając, jak odwzajemnić się karłom.
Tulkas - 2008-08-28, 19:48

Tulkas również poszedł za Aronem szepcząc "miłe" słowa na temat krasnoludów.
Matiddd - 2008-08-28, 19:51

Hobbit, słysząc strzały, szybko ruszył ku odgłosom. Szedł cicho i ukrywał się, gdyż może inkwizytor nie powinien go widzieć.
Chomik_Zaglady - 2008-08-28, 19:51

Piątka podróżników szła około pół godziny. Na miejscu ich oczom ukazał się szokujący widok.
Koń, wybebeszony, leżał na trakcie. pod drzewami i obok konia leżeli martwi biczownicy
A najbliżej podróżników podziurawiony strzałami nikt inny jak... Tak, to był ten inkwizytor z gospody. Wokół pełno było śladów walki i kopyt - to musiała być robota zwierzoludzi.Co ciekawe ekwipunek bł nietknięty.

Vakunne - 2008-08-28, 19:53

Kislevita zabrał się za zabieranie ekwipunku Inkwizytora, krzycząc:
-Moje! Moje!...Swoją drogą, to kto mógł to z nimi zrobić? Napewno stworzenia Chaosu...

Argon - 2008-08-28, 19:54

Argon natychmiasr podbiegł do Inkwizytora, by sprawdzić czy jeszcze żyje.
Matiddd - 2008-08-28, 19:55

Hobbit szybko podbiegł do inkwizytora. Sprawdził od razu, czy ten żyje. Jeśli tak, to będzie próbował zatamować krwawienie. Widząc, jak jeden z jego towarzyszy się rzucił na ekwipunek inkwizytora, zaczął go strofować:
-Jak śmiesz ruszać jego ekwipunek! Wiedz, że tu za takie wybryki można przypłacić głową. trzeba ich pochować - stwierdził.

Tulkas - 2008-08-28, 19:55

- po równo - krzyknął Tulkas odpychając vadeena i dobierając się do ekwipunku.
Vakunne - 2008-08-28, 19:57

-Idź do konia - krzyknął do Turina !Wolodymij!
Chomik_Zaglady - 2008-08-28, 19:57

Inkwizytor był sztywny, i to pewnie od jakiegoś czasu...

ciekaw jestem jak to między sobą rozwiążecie

Matiddd - 2008-08-28, 19:58

Hobbit westchnął.
-Skoro on i tak nie żyje, to w sumie parę rzeczy możemy wziąć....w zamian za pochówek, oczywiście. - stwierdził, po czym wyciągnął szybko pistolet z kabury inkwizytora.

Tulkas - 2008-08-28, 19:59

Tulkas uderzeniem w żeberka odepchnął Woło coś tam i krzyknął - a teraz spokojnie ku#wa rozdzielimy to po równo.
Vakunne - 2008-08-28, 19:59

-A, bierzcie se go! - krzyknął donośnie Kislevczyk, zabierając CAŁY ekwipunek biczownika.
Argon - 2008-08-28, 20:06

- Hej, spokojnie!
Krzyknął człowiek widząc jak jego towarzysze zabijają się o ekwipunek martwego człowieka.
- Wiem, ze mu się już nie przyda, jednak musimy znaleźć tego, kto to zrobił. Co do ekwipunku, podzielmy się sprawiedliwie


Chomik napisz co tam jest.

Matiddd - 2008-08-28, 20:07

Hobbit weschnął.
-Dobra, robimy tak. Dzielimy wszystko po równo. Broń niech weźmie Argon, w zamian za to nie dostanie kasy. ubrania nie bierzemy, bo zostaniemy rozpoznani. - stwierdził, po czym rzucił pistolet z kaburą Argonowi, a sam zaczął wykładać rzeczy inkwizytora przed niego. Widząc, że ktoś rzucił się do przeszukiwania biczowników, stwierdził:
-Oni za wiele nie posiadają, ale w sumie możesz poszukać. -

Vakunne - 2008-08-28, 20:08

-To napewno zrobiły istoty Chaosu, tylko one tak rozszarpują...Pamiętacie? Co karczmarz mówił o tych Zwierzoludach?
Tulkas - 2008-08-28, 20:09

- czekaj pokazujcie wszystko co on miał a potem podzielimy - powiedział Tulkas spoglądając wrogo na Woło coś tam.
Matiddd - 2008-08-28, 20:10

- Że się tu pałętają - stwierdził hobbit.
- Zwierzoludzie mają to do siebie, że napadają co się da. W sumie tylko musiało być ich paru, by rozszarpać inkwizytora wraz z biczownikami. - stwierdził hobbit. następnie zaczął przyglądać się wszystkim rzeczom, które udało mu się znaleźć i wyłożyć na ziemię.

Vakunne - 2008-08-28, 20:13

-Więc muszą się tutaj czaić... Wiecie co? BĘDZIE GORZEJ NIŻ Z KARŁAMI!...Biczownik mój, nic nie wykładam...I tak nic prawie nie miał...- westchnął Drago.
Argon - 2008-08-28, 20:14

- Borgas ma rację, broń bierze każdy po jednej. Ubranie z chęcią wezmę, a niech mnie zabiją jeśli spróbują. Złotem również podzielimy się równo.

Następnie człowiek wypatrywał jakis śladów zwierzoludzi. Wiedział, ze łatwo wypatrzeć ich ślady stóp. Podążał za nimi, dając ręką znak do towarzyszy.

Chomik_Zaglady - 2008-08-28, 20:14

Hobbit podniósł kapelusz inkwizytora i zamarł. Zaczął nerwowo zerkać raz po raz to na Argona
to na sztywniaka. Gdyby argon się ogolił wyglądałby całkiem jak ten inkwizytor.
Dodatkowo podróznicy znaleźli:

- rapier Marienburski, zdobiony, wspaniała robota.
- 2 korbacze, cep i maczugę biczowników.
- 2 księgi z modlitwami do sigmara.
- 4 szaty biczowników.
- 1 nowy strój wyjściowy z marienburga.
- piękny srebrny sztylet.
- 1 ubranie codzienne.
- strój inwizytora. Jedynie koszula jest do wywalenia.
- mieszek z 10 sztukami złota.
- woreczek kul ołowianych.
- zasobnik z prochem.
- krucyfiks.
- bochen chleba, kilka butelek wody i 3 udźce baranie
- sztylet do miotania.
- kilka par eleganckich butów.
- PAPIERY ( przeczytajcie :D )

Vakunne - 2008-08-28, 20:15

Zaraz podążył za ziomkiem. Biorąc cep i szatę biczownika oraz sztylet, księgę i krucyfiks.
-Po co za nimi podążamy? Zabiją nas zaraz!

Matiddd - 2008-08-28, 20:17

Hobbit, widząc 10 sztuk złota, każdemu rzucił 2 złocisze. Potem chwycił zadowolony łatwym zarobkiem papiery i zaczął dokładnie studiować. Widząc, że Argon jest podobny do inkwizytora, stwierdził:
-Argon powinien dostać ubranie i wszystkie przedmioty inkwizytora, które nosił na wierzchu. Coś czuję, że fakt, że jesteś do niego podobny, da się wykorzystać - powiedział z uśmiechem, gdy tylko pomyślał, co mogą zrobić.

Argon - 2008-08-28, 20:20

- Czekajcie, jeszcze łupy. Jeśli można, to chcę rapier, zwykłą szatę, bochen chleba i księgę. Mi to wystarczy...
Człowiek podniósł leżące na ziemi papiery i przeczytał je.
- Hmmm, ciekawe... (zapewne)

Tulkas - 2008-08-28, 20:25

Tulkas powiedział:
- ten tego chciałbym korbacz, krucyfiks i ten szatę biczownika i rapier. ten ty przebierasz się za inkwizytora a reszta za biczowników i ok. - powiedział Tulkas zerkając nerwowo na woło coś tam. I też zaczął czytać papiery przez ramię Argona a jako że skończył kurs szybkiego czytania skończył szybciej :-P

Matiddd - 2008-08-28, 20:25

-Bierz wszystko, co nosił na wierzchu, będziesz bardziej wiarygodny. Wiedz, że inkwizytor dużo może, a my możemy z tego tytułu trzepać dużą kasę. - zachichotał hobbit.
- nie marudź więc, od teraz jesteś sługą Sigmara, Wielki Inkwizytorze - po czym zarzucił mu na głowę kapelusz denata.

Vakunne - 2008-08-28, 20:28

Ty Tur coś tam, ja mam krucyfiks
Chomik_Zaglady - 2008-08-28, 20:30

Jeden z papierów był ozdobnym dokumentem i głosił:

Posiadacz niniejszego dokumentu, Karl Huss, jest wielkim inkwizytorem kościoła sigmara. Stawianie mu jakiego ktolwiek oporu w jego misji będzie karane śmiercią.

Pod spodem widniała piczęć kościoła.

Drugi był otwartym listem i było weń napisane:

Bracie Karlu, odzdziały dotarły do Trantio. Czekamy tu na ciebie, przyjdź po swoją zapłatę...

Vakunne - 2008-08-28, 20:30

-Ale ty jesteś do niego podobny, poza tym... Skąd niby korbacz? Zabrałeś rapier!-
Podrapał sę po brodzie Kislevita.

EDIT: -Witam, Karl'u Huss - Uśmiechnął się głupio do Argona.

Argon - 2008-08-28, 20:33

- Dziwne, ma takl samo na nazwisko jak ja. Może rodzina? Albo zbieg okoliczności. Dobra, to gdzie idziemy?
Matiddd - 2008-08-28, 20:34

Hobbit, który przeczytał listy zaraz po Argonie, powiedział:
-Cóż, przydałoby się odebrać tą zapłatę. Jednak ja mam jeszcze coś do zrobienia. niedługo wrócę, czekajcie tu - oświadczył, po czym ruszył pod karczmę, a konkretniej pod tylne wyjście. Mial zamiar jeszcze zarobić, zanim opuści to miejsce.

Vakunne - 2008-08-28, 20:34

-Spalić karczmę i odwdzięczyć się karłom - mruknął Kislevita, stojąc za ziomkiem. Splunął soczyście, by zaakcentować ostatnie słowo.
Chomik_Zaglady - 2008-08-28, 20:35

macie niezły ekwipunek ale mieszkańcy też, ich jest więcej i lepiej walczą.

Od zbroi z gromrilu to się nawet pocisk z muszkietu potrafi odbić. Pomyślcie.

Argon - 2008-08-28, 20:38

- Hej, niezły pomysł. Spalimy tę bude tym jeb**nym karłom? Może coś ciekawego znajdziemy? Oczywiście, od razu damy noge.
Vakunne - 2008-08-28, 20:40

-No, ja jestem za, mimo to, że przypłacimy to życiem, to oni też - Uśmiechnął się szatańsko.
Chomik_Zaglady - 2008-08-28, 20:40

Aha, wy myślicie że w kraju szumowin i złodziei jakim jest tilea na noc nie wystawia się straży?
Pozdro...

Vakunne - 2008-08-28, 20:41

Zobaczysz i tak spalimy ten kiosk
Chomik_Zaglady - 2008-08-28, 20:42

próbuję was odwieźć od popełnienia niewybaczalnego błędu. Ale spoko, będziecie tędy jeszcze przechodzić.
Argon - 2008-08-28, 20:43

Może ich zaskoczymy? W końcu to noc jest, a "nas jest wielu" xD
Vakunne - 2008-08-28, 20:44

Spalimy ten kiosk, jak już wygrasz wybory na Inkwizytora roku
Matiddd - 2008-08-28, 20:45

Hobbit, po chwili zastanowienia zatrzymał się, i wrócił do grupy.
-Może lepiej zostawmy tą budę w spokoju. Zawsze będziemy mogli tu wrócić. Po za tym jedna bójka to nie powód do spalenia karczmy. Proponuje ruszyć w kierunku tego miasta z listu i odebrać wypłatę. Poszczęściło się nam tak bardzo że trzeba to wykorzystać - stwierdził.

Vakunne - 2008-08-28, 20:46

-Nizioł dobrze prawi! A nuż będą tam fanatycy...To znaczy zwolennicy Sigmara i nam pomogą?-
Znów diabolicznie się uśmiechnął.

Argon - 2008-08-28, 20:50

- Racja, hobbicie. Zrobimy, tak jak prawisz. Ruszajmy!
Argon machnął ręką. Drużyna szła...eee, szła w stronę swojego celu (zakładam, że wiemy, gdzie jest to miasto).

Argon rozglądał się cały czas. Miał przeczucie, ze ktoś ich śledzi.

Tulkas - 2008-08-28, 20:51

- jak se chcecie - powiedział Tulkas - tą karczmę i tak by się długo podpalało a prochu na rozpałkę szkoda. MIEĆ TAK ARMATKĘ!- studiowałem to kiedyś - powiedział z dumą Tulkas .
Chomik_Zaglady - 2008-08-28, 20:51

O.K, sesję kontynuujemy jutro.
Mam nadzieję że się podoba.

Argon - 2008-08-28, 20:52

I jeszcze jak. War dogs rulez ;)
Matiddd - 2008-08-28, 20:53

Hobbit, widząc ruszającego Argona, zgarnął wszystkie rzeczy, jakie zostały, po czym zapakował je i szybko dołączył do człowieka.
- Już czuje tą kasę.....tylko nie możesz się garbić i musisz mówić bardzo mądrze, co może być trudne - stwierdził.

Vakunne - 2008-08-28, 20:55

-Będziemy ci podpowiadać, jak nam coś przyjdzie do głowy - dopowiedział Kislevczyk, dochodząc do nich.
Argon - 2008-08-28, 20:56

- Trudne? Jak to trudne! Ty mnie obrażasz, Borgasie. Aha, musze się ogolić...zrobię to na pierwszym postoju.
Matiddd - 2008-08-28, 20:58

- Wiedz, ze inkwizytorzy to niezwykle skomplikowane istoty, i niełatwo ich zrozumieć. Mogę ci jednak coś podpowiedzieć: nie wiesz co powiedzieć, chwal Sigmara. Po za tym poczytaj pobożne księgi i od czasu do czasu cytuj mądre cytaty - stwierdził odkrywczo nizioł.
Vakunne - 2008-08-28, 20:59

-Pożyczę ci sztylet - mruknął Kislevita - Jak myślicie, napotkami tych Zwierzoludzi? - spytał zaciekawiony odpowiedziami Wolodymij.
Chomik_Zaglady - 2008-08-28, 20:59

Koniec sesji do jutra!!
napiszcie małą czcionką kto co wziął

Vakunne - 2008-08-28, 21:01

Cep bojowy, Szata biczownika, 'Piękny srebrny sztylet', dwa złotniaki
Matiddd - 2008-08-28, 21:02

Wszystko, czego oni nie wzięli +2 sztuki złota. każdy zresztą dostał po 2.
Argon - 2008-08-28, 21:02

- Raczej tak...jestem tylko ciekawy, dlaczego zaatakowali takiego inkwizytora? Nie mogli zwykłego wieśniaka? chcieli sobie przerąbać u nich, czy co?
Argon pamiętając porady Borgasa dodał:
- ...aha, chwalcie Sigmara, bowiem tak jest w pismach, niewierny"! - dobrze? - mruknął do hobbita.

Szata inkwizytora, krucyfiks, księgi (dla wyglądu), rapier.

Vakunne - 2008-08-28, 21:04

-Zwierzoludy to 'dzieci bogów Chaosu', a przynajmniej za takowych się uważają, zapewne ku uciesze tych obgnitych bożków go zabiły... Jak dla mnie, musiałbyś akcentować KAŻY wyraz i mówić... Głębiej...
Chomik_Zaglady - 2008-08-28, 21:05

koniec sesji na dziś!
Zaraz dam osty!

Tulkas - 2008-08-28, 23:26

- Mam brzytwę i grzebień - powiedział Tulkas - ogoli się ciebie, uczesze i będzie dobrze.
Powiedział Tulkas - wszyscy musimy się ogolić i umyć - zaczynacie śmierdzieć - mruknął, zawsze był uczulony na temat higieny.


korbacz + ubranie biczownika + jedną z par butów które wypucował + sztylet do miotania + 2sz = no koniec wreście

Vakunne - 2008-08-29, 10:03

-Sam się ogol! Moje wąsiska zostaw w spokoju!
Oburzył się Kislevita

Argon - 2008-08-29, 10:04

Podróżnicy szli przez całą noc, więc tuż nad ranem wreszcie zdecydowali się na postój w małej kotlince obok drogi, od której oddzielona była małym zagajnikiem. Większość zabrała się od razu do żarcia.
Argon spokojnie siadł na pniaku i powiedział:
- No, to dawać tu ta brzytwę. Kto mnie będzie golić? Nie wiem komu zaufać...

Vakunne - 2008-08-29, 10:07

-Turin! Brzytwa! - Drago uśmiechnął się do Argona - Ja to mogę zrobić! Byleby tylko wszystkiego nie zeżarli - Kislevita ze smutkiem w oczach popatrzył na jedzenie.
Matiddd - 2008-08-29, 10:34

- Może ja to zrobię - stwierdził mały hobbit.
- Nie wiem jak wy, ale mam wyćwiczone dłonie - stwierdził, kończąc zjadać udziec. Wziął trochę tabaki, sypnął sobie trochę na rękę, po czym z lubością wciągnął. Następnie spytał się:
-Ktoś chce snuffa? Polecam, bardzo dobra rzecz -

Tulkas - 2008-08-29, 10:35

Turin wstał i podszedł do Argona po czym podał Wołocoś brzytwę i grzebień po czym znów zabrał się do jedzenia.
Vakunne - 2008-08-29, 10:37

Odebrał brzytwę od Turcosia, po czym podał ją Borgasowi
-Skoro tak mówisz...

Matiddd - 2008-08-29, 10:41

Hobbit jeszcze raz zasnuffał, po czym chwycił brzytwę, podszedł do Argona i powiedział:
- Gotowy? No dobra, zaczynamy - powiedział po czym z miną mordercy ruszył ku brodzie Argona.

Argon - 2008-08-29, 10:44

Argon z żalem patrzył, jak jego włosy w coraz większych ilościach spadają na ziemię...
- Hej, Borgasie. A tak w ogóle to obcinałeś już kogoś przedtem?

Matiddd - 2008-08-29, 10:49

- Czy ty myślisz, że hobbici też nie mają problemu z zarostem? - spytał hobbit. Na chwilę przerwał, sięgnął po tabakę, zasnuffał, po czym z powrotem zaczął pracować przy zaroście.
- Niełatwo jest sobie jeszcze odpowiednio ułożyć zarost, ale hobbici bardzo lubią mieć dziwne "fryzury na brodach" - stwierdził.

Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 10:58

Shout box panowie. Dzisiaj wam daruję...
Teorytycznie wypadło że poderżnąłeś argonowi gardło tą brzytwą. No ale taki zły to ja nie jestem

Była noc, wokół las. Jednak podczas golenia zauważyliście że gdzieś niedaleko ktoś rozpalił ognisko.

Vakunne - 2008-08-29, 10:59

-Co za młokos rozpala ognisko w lesie? Dziiiwne...Chodźmy tam!-
Kislevita zamachnął ochoczo ręką, by iść za nim.

Tulkas - 2008-08-29, 11:04

Wy tu czekajcie pójdę ja i Woło... wy skończcie charakteryzację - powiedział z uśmiechem Tulkas zabierając dla pewności coły oręż.
Vakunne - 2008-08-29, 11:06

-Tjaa...My już mu damy nauczkę, ale najpierw zobaczymy któż to jest...Wiecie co? To mogą być Zwierzoczłeki? Potrafią rozpalić ognisko?-
Mruczał Kislevita, idąc w kierunku ognia.

Matiddd - 2008-08-29, 11:07

-Dobra, niech sobie idą, przynajmniej nie będą przeszkadzać - stwierdził hobbit, goląc Kislevitę. Znowu przerwał, sięgnął tabakę, wiadomo-co-zrobił, po czym uśmiechnięty od ucha do ucha ruszył z nową siłą do roboty.
- W sumie musimy obmyślić plan, jak odejdziemy. Bo nie możemy wykonywać kolejnych misji inkwizytora. trzeba będzie kupić jakieś łachmany, a po akcji szybko się przebierzesz, by cię nie znaleźli. W końcu na biedaka nikt nie spojrzy - stwierdził.

Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 11:08

Wołodymij lekko wychylił się zza drzewa. Na malutkiej polance siedziała przy ognisku 5 Skavenów - na oko, nocnych gońców. Gadali coś pół szeptem. Każdy miał procę i sztylet...

Matiddd, ogoliłeś go

Vakunne - 2008-08-29, 11:09

-SZCZUROludzie - szepnął do Tura - Słyszałem dużo o nich, ale co one robią na powierzchni?
Argon - 2008-08-29, 11:10

Argon ciągnął rozmowę z Borgasem.
- Niby tak, ale...takiego poważnego inkwizytora wszyscy sie boją i raczej nie będą pytać co robi i gdzie idzie. Po prostu, wynajmiemy jakiś transport i wyjedziemy z miasta.

Matiddd - 2008-08-29, 11:11

Hobbit wstał, otrzepał się z włosów Argona, po czym oczywiście sięgnął po tabakę. Usiadł, i powiedział do Argona:
-Ciekawe, co oni tak długo tam robią? Tak przy okazji, przydałoby się porządne śniadanie. Będziemy musieli zakupić prowiant, by jagódek nie jeść - stwierdził.
- Co do inkwizytora: w sumie masz rację, ale jednak Imperator ma nad nimi władzę i jeśli kazał temu tam siedzieć, to na pewno kara by go nie minęła, gdyby poszedł sobie. -

Argon - 2008-08-29, 11:12

- A może coś upolujemy? W końcu mamy muszkiet, a Ty Borgasie znasz się co nieco na gotowaniu?
Argon rozglądał się na boki. Może jest tu jakaś zwierzyna łowna?

Vakunne - 2008-08-29, 11:14

-Nie znamy ich sił, niebezpiecznie z nimi może być we dwójkę, choćmy stąd - Szepnął Kislevita do Tura, po czym powoli zaczął się oddalać, wracać do reszty kompani.
Tulkas - 2008-08-29, 11:14

Tulkas powoli wycofał się do obozowiska.
Matiddd - 2008-08-29, 11:14

- W sumie czemu nie? Tylko zajęłoby nam trochę czasu oddzielenie mięsa, przygotowanie i inne bzdety... - powiedział Nizioł.
- Ale zawsze można ruszyć. Są dwa muszkiety? Tylko jeden? Dobra, i tak starczy -

Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 11:15

Macie pistolet pojedynkowy ==" czytaj uważnie =="
Skaveny to szczuroludzie i wyglądają tak jak to coś w moim oppisie.

O.K ciekawe co zrobicie z tymi skavenami.

Vakunne - 2008-08-29, 11:16

-Chcecie coś upolować?! Proszę, tam są Skaveny, pyszne szczurze mięso! - wrzasnął do dwójki kompanów, gdy wrócił już do obozu, słysząc coś o muszkiecie, zaraz pomyślał o polowaniu.
Argon - 2008-08-29, 11:18

- Szczurołaki? Jesteście pewni? No to na nich!
Argon nie bacząc na innych wziął pistolet i rapier i pobiegł pędem na wrogie obozowisko.

Tulkas - 2008-08-29, 11:18

Tulkas wrócił odebrał brzytwę i grzebień od hobitta po czym poparł pomysł polowania.
Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 11:18

Zauważyliście że ognisko zgaszono. Ktoś zmierzał ku wam.
MACIE PISTOLET POJEDYNKOWY!!

Matiddd - 2008-08-29, 11:18

- Skaveny? Tutaj? Jak to....w sumie, to możliwe, że one są tu. Nie wiem, czy warto zadzierać ze Skavenami. Są bardzo zwinne i szybkie. Ile ich jest? - spytał hobbit, snuffając.
Vakunne - 2008-08-29, 11:19

-Ognisko zgasło, usłyszeli nas! - Piszczał jak 'baba' Kislevita, po czym spoliczkował się i wyjął cep, stanął opierając ciężar ciała na lewej nodze, był przygotowany do walki - Około pięciu - rzekł do hobbita.
Matiddd - 2008-08-29, 11:20

Hobbit, widząc pędzących ku skavenom towarzyszom, przeklął.
- Czy oni muszą ubijać wszystko, co zobaczą? Ehh, nie zostanę tu sam - stwierdził. Chwycił cep biczownika, po czym ruszył za Argonem, próbując snuffać, ale gdy troszkę tabaki spadło mu na ziemię, przeklął i schował zapasik.

Tulkas - 2008-08-29, 11:22

Tulkas chwycił za korbacz i zrównał się z Argonem.
Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 11:24

Nagle z krzaków wypadłą dwójka skavenów. z tyłu kolejna 2 a obok na gałęzi zobaczyliście 5 . Podróżnicy byli osaczeni.

- Chwała rogatemu szczurowi! - wrzasnął jeden ze Skavenów i ruszył na Argona.

Vakunne - 2008-08-29, 11:26

-Ave Rogaty Szczur - wrzasnął Kislevita - Nie bijcie pobratymców! Jesteśmy ludzkimi wyznawcami Rogatego Szczura!
Matiddd - 2008-08-29, 11:28

Co do broni - było ich razem 5, więc po sztuce na głowę. Wziąłem więc cokolwiek, co było wolnego, bo pisałem, że takie rzeczy ja zabrałem. Z tego co wiem, to maczuga jest wolna

Hobbit, widząc, że Argon jest w kłopotach, szybko wyskoczył do przodu, z okrzykiem:
-WYPCHAJ SIĘ! - po czym wziął zamach i miał zamiar zdzielić skavena maczugą po brzuchu. Gdy usłyszał, co powiedział Kislevita, krzyknął:
- Zwariowałeś? One chcą wytępić wszystkich powierzchniowców! Na coś takiego nie pójdą! -

Tulkas - 2008-08-29, 11:33

-EAAAAAAAAAAASISSSSSSSSSSASŁŁŁŁŁŁŁŁŁAEEEEE - krzyknął Tulkas i zataczając szerokie koła nad głową chciał zabić 2 szczurków albo chociaż przestraszyć ich okirzykiem.
Argon - 2008-08-29, 11:34

Argon bez wahania wypalił najbliższemu szczurołakowi w mordę z pistoletu. Następnie wyjął rapier i ruszył na kolejnego, krzycząc:
- Co tak qrwa stoicie?! Na nich!!

Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 11:46

Argon.

Pocisk przeszył prawe ramię szczuroczłeka. Ten zaskowyczał z bólu i rzucił się z nożem, chcąc uderzyć pseudo inkwizytora, ten jednak odskoczył i poczęstował wyznawcę rogatego szczura kopniakiem w twarz. Skaven pisnął i zatoczył się do tyłu trzymając się za krwawiący pysk.

Tulkas.

Szczuroludzie są szybcy. Bardzo szybcy. Wojownik wpadł pomiędzy szczuroludzi, ci jednak bez trudu uniknęli nieporadnego ciosu korbaczem wymierzonego przez Turina. Człowiek stracił równowagę. Skaven chciał zadać mu cios sztyletem ale chybił o centymetr.

Matiddd.

Hobbit nie trafił. Skaven osdkoczył do tyłu, a potem wystrzelił w prawo. Hobbit nawet nie zauważył kiedy ostrze jego noża przecięło mu policzek

HP: 38/50


Vakunne.

Człowiek coś wrzanął ale dostał z procy w czoło. Rana nie była zbyt duża ale zrobiło mu się na sekundkę ciemno przed oczyma i poczuł bardzo mocny ból głowy

Hp 46 / 78

Vakunne - 2008-08-29, 11:48

-Wy kur*y jeb*ne! A masz pier*olcu! - Walnął cepem jednego ze szcurów w główkę.
Tulkas - 2008-08-29, 11:48

Tulkas p0rzynajmniej zdenerwowany zaczął zataczać nad głową wielkie koła korbaczem i zaatakował jednego z gryzionoludzi krzycząc:
- AŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁLLĆĆĆĆĆĆĆĆĆĆĆĆĆĆĆĆĆĆ!

Argon - 2008-08-29, 11:58

- Haha, żryj, szczurze!! - krzyknął człowiek patrząc z pogardą na leżącego wroga.
Argon nie próbował już walczyć pistoletem. Wyjął rapier i chciał dobić leżacego szczurołaka, który był zamroczony. Wziął krótki zamach. Celował w brzuch.

Matiddd - 2008-08-29, 12:09

Hobbit siarczyście przeklął. Nieciekawie to wyglądało, a szczur szykował się do ataku. Hobbit więc stanął przygotowany. Kiedy szczur zaatakuje, hobbit uderzy go maczugą w bok. jeśli będzie miał farta, to nie dość, że to zaboli szczura, to jeszcze jest szansa, że go powali.
Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 12:15

Argon.

Mocny sztych w brzuch zakończył żywot Skavena. Miotał się on jeszcze przez chwilę, chwytał za ostrza aż całe życie z niego uciekło.

Niegłupi opis walki, zabity szczur, + 30 exp.

Tulkas.

Człowiek wymierzył w miarę celny cios korbaczem. jedna z kul zahaczyła o ramię szczuroczłeka. Ten szybko wyskoczył i zatopił sztylet w udzie przeciwnika.

HP 32 / 75

Vakunne.

Szczur był nieco rozkojarzony ale potężny zamach cepem sprowadził go do ziemi. Ze zmiażdżonej czaszki pokonanego trysnęła krew.

+ 30 exp

Hobbit ( błąd krytyczny :/ )

Skaven uskoczył i mocnym sztychem wbił sztylet w ramię hobbita. Ten zaskowyczał z bólu i osunął się na kolana. Rana obficie krwawiła.

HP: 18 / 50 + efekt dodatkowy - krwawienie

Matiddd - 2008-08-29, 12:18

Hobbit spojrzał na ranę. Był na kolanach,a przed nim Skaven. Wiedział, że zaraz szczur go dobije. Hobbit miał plan. Gdy szczur doskoczy, by mu uciąć łeb, hobbit pacnie na ziemię. Jednocześnie spróbuje walnął maczugą w krocze szczura. Wiedział jednak, że sam sobie nie poradzi. Miał nadzieję, że szybko mu pomogą przyjaciele.
Vakunne - 2008-08-29, 12:19

Kislevita widząc cierpiącego kompana, rzucił się na Skavena wbijającego sztylet hobbitowi.Celował cepem w głowę, jiżli odeprze atak, niespodziewanie zaatakuje sztyeletm.
[Jeśli się udało]
To zaraz odskoczył.

Argon - 2008-08-29, 12:22

Argon był bardzo zadowolony ze swojej pierwszej walki z tymi paskudztwami. Nachylił głowę nad truchłem i splunął.
- No i co, gnojojadzie?! Było zaczynać z kastratem??

Człowiek szybko wypatrzył mocno rannego Borgasa. Natychmiast podbiegł do szczurołaka, z którym walczył hobbit. ponieważ ten był zajęty walką z Borgasem, Argon mógł spokojnie wymierzyć cios w głowę szczura. Wziął szeroki poziomy zamach rapierem w szyję...

Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 12:36

Szczuroczłek rzucił się na hobbita chcąc poderżnąć mu gardło. Mocne uderzenie pałki w brzuch
( tamten atak miał marne szanse powodzenia ;-) ) na chwilę go rozkojarzyło co pozwoliło skrócić o szczura o głowę Argonowi.

po 15 exp. Matiddd, musisz czymś zatamować krwawienie bo będziesz powoli tracił HP.

Wołodymij wyciągnął w sztylet i ruszył w stronę rannego hobbita. Drogę zagrodził mu jednak szczur dzierżący ułamaną gałąź i sztylet.

Argon uradowany zwycięstwami na chwilę stracił czujność. TO wystarczyło by jeden ze szczurów wylądował mu na plecach i zatopił sztylet głęboko w ramię. Ogromny ból targnął ciałem wojownika. Ból bł nie do zniesienia. Paraliżował wszystkie próby ataku. Przyczyna bła prosta - sztylet był ze spaczenia.

HP: 64 / 80, Paraliżujący ból

Vakunne - 2008-08-29, 12:38

Wolodymij zirytowany spróbował wbić sztylet w głowę Skavenowi, jeśli się uchylił, to walnął w brzuch cepem.
[Jeśli się udało, to znów zaraz odskoczył]

żeby niedomówień nie było : jeden szczur dziabie tulkasa, jeden walczy z Vakkune, 1 zabija argona - było ich 6 :P P

Tulkas - 2008-08-29, 12:42

Auła- ty draniu - krzyknął Tulkas i uderzył Korbaczem szczura.

On ciągle trzyma sztylet w twojej nodze, ma na nim łapkę więc jest tuż pod twoim nosem.
PS. Korbacz to broń 2 ręczna...

Argon - 2008-08-29, 12:44

Argon wrzasnął głośno z bólu:
- Aaghh, zdejmijcie go zemnie! Zdejmijcie!
Człowiek szamotał się ze szczurem na plecach. Nie wiedział jak go ściągnąć. Ból był nie do zniesienia. W końcu upadł na ziemię przygniatając własnym ciałem potwora.

Matiddd - 2008-08-29, 12:47

Hobbit, widząc kiepską sytuację Argona, wstał. Był wycieńczony, jednak znalazł w sobie tyle energii, by podbiec do Argona. Gdy już był za nim, zamachnął się, i z całej siły walnął szczura w plecy. Wiedział, że w ten sposób szczur z bólu może puścić Argona. wtedy hobbit zacznie tłuc stwora ile wlezie.

Widząc jednak, że Argon się wywalił, Hobbit chwycił skavena za ramię i zaczął tłuc po mordzie maczugą.

Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 12:58

Argon

Wojownik padł na plecy. Skaven wrzasnął z bólu. Coś chrupnęło. Szczur chwycił sztylet i wymierzył w gardło Argona. Ramię piekło niemiłosiernie. Nagle złowieszczo zbliżająca się do tchawicy ręka ze sztyletem zamarła. To matiddd poteżnym jak na hobbita uderzeniem maczugi posłał pysk szczura wgłąb czaszki.

+ 15 exp. Szczur nie żyje oczywiście. Sztylet tylko opadł na pierś argona, ale nic mu nie zrobił ;]

Tulkas.

Potężny wymach cepem zdmuchnął szczura sprzed oblicza wojownika zmieniając
Skavena w krwawą papkę.

+ 30 exp, sztylet dalej tkwi w twojej nodze.

Vakkune.

Skaven uchylił się od ciosu sztyletem jednak mocny cios cepem posłał go na ziemię.
Szczur żył jeszcze, ale broń wypadła mu w locie.

( wiesz jaka była szansa że uda ci się ta akcja? Cep jest dwuręczny, jednak miałeś 3 szóstki )

+20 exp. pozostałe dziesięć dla tego który dobije bydle :) .

Argon - 2008-08-29, 13:04

Argon powoli wstał. Zauważył sztylet i schował go do kieszeni. Odwrócił się do Borgasa i szepnął:
- Dzięki, stary...
Po chwili upadł. Wyglądało na to, ze zemdlał.

Matiddd - 2008-08-29, 13:07

Hobbit położył się na trawie. Próbował czymś zatamować krwawienie. Powiedział do reszty:
-przynieście jedną szatę biczownika, skoro i tak jest stara, to przynajmniej można zatamować krwawienie - stwierdził, mocno dysząc. Widząc leżącego szczura, podszedł do niego, i wymierzył cios maczugą w głowę. Potem znów się położył.

Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 13:13

Skaven tylko pisnął po czym znieruchomiał.

+ 10 exp.
- rany zatamowane u całej drużyny. Szata biczownika zużyta.
Pomyślcie nad jakimś odpoczynkiem - żeby zregenerować HP.
I wielkie dzięki że dostosowaliście się do systemu tur. To OGROMNE ułatwienie :]
O samej sesji możecie pogadać w spamie. Z fabułą czekamy dalej na Vakkune, on będzie gdzieś o 15 :p

Tulkas - 2008-08-29, 13:13

Tulkas uśmiechnął się i zrobił krok.
- AUUŁAAAA - krzyknął i spojrzał na nogę.l W nodze tkwił sztylet.
- O KU#WA - powiedział Tulkas który w przypływie adrenaliny nie poczuł bólu. Od razu usiadł i chwycił obiema rękoma sztylet po czym wyrwał go z nogi krzycząc parę ocenzurowanych słów. Po chwili głośno oddychając spojrzał znów na nogę i upewnił się że nie jest zatruta po czym oderwał kawałek koszuli inkwizytora z której zrobił bandaż i zawiązał bardzo ściśle na ranie. Po chwili wstał. Było to trudne i bolesne. Chwiejąc się zaczął przeszukiwać teren wokół do czasu gdy znalazł gałąź która była solidna. Podszedł do niej wziął sztylet szczura i odciął mniejsze gałęzie i od tej pory używał jej jako laski.
Przeszedł parę kroków na próbę i spostrzegł że ból jest mniejszy. Uśmiechnął się i zapytał:
- mamy coś jeszcze do jedzenia?
Po czym zaczął przeglądać ciała przeciwników.

Matiddd - 2008-08-29, 13:16

- Mamy, dajcie mi z godzinę poleżeć, a coś zrobię do żarcia - stwierdził hobbit. Leżąc, wyciągnął swoją tabakę, po czym jak zwykle snuffał, obserwując wszystkich dookoła. Rany bolały niesamowicie. Jednak dało się wytrzymać. Po chwili hobbit zasnął, śniąc o bogactwach.
Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 13:24

Macie 2 steki, 3 butelki wody i pół chlebka.
Tulkas, znalazłeś 3 sztylety i 3 proce.
Avenker wykopany z sesji.


Uznajemy że wszyscy odpoczywają.

Nastał ranek, polanę zaczęło zalewać słoneczne światło. Podróżnicy czuli się dużo lepiej, choć byli nieco głodni i spragnieni.

Matiddd - 2008-08-29, 13:33

Hobbit, który już nie spał od jakiejś pory, postanowił coś zrobić. Wziął więc kamienie, ułożył je w okrąg, i powiedział do reszty:
-Przydało by się coś zjeść. Argonie, idź może przynieś trochę gałęzi, by rozpalić to przeklęte ognisko. Wątpię, żeby ktoś chciał jeść zimne steki. po za tym jak znajdziemy grzyby, można by zrobić zupę - stwierdził, po czym sam zaczął rozkładać swą kuchnię polową.

Za dobry posiłek możemy dostać premię, nic tak nie działa jak śniadanie :D

Argon - 2008-08-29, 13:33

Argon wstał. Bardzo chciało mu się jeść. Od razu wziął całego steka i go...(uwaga, niespodzianka) zjadł!!
Wtedy usłyszał głos hobbita.
- Tak, tak, już idę...
Argon wział pistolet i wyruszył do lasu.

Matiddd - 2008-08-29, 13:37

Hobbit, widząc, że Argon sięga po stek, szybko walnął go po łapach i zabrał.
- Chcesz się otruć? Jedzenie pierw trzeba przyrządzić. Zimne są niedobre. Idź lepiej po te gałęzie - stwierdził, po czym wrócił do rozkładania tobołów. Odezwał się też do pozostałych:
- A wy idźcie nazbierać grzybów czy jagód czy cokolwiek, co jest jadalne. Ewentualnie przynieście bażanta.- powiedział. Sam poszedł nabrać wody.

Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 13:38

Argon za radą hobbita odłożył mięso. Razem z Turinem wojownik znalazł sporo podpałki i 9 grzybów ( nie wiem jakie w Tilei rosną ale rozpoznaliście że jadalne ) oraz nieco aromatycznych ziółek
Matiddd - 2008-08-29, 13:49

Hobbit, widząc, jakie ma składniki, zabrał się do roboty. Pokroił grzyby w plasterki, a część czerstwego już chleba w kostkę. Wyjął udziec, który był gotowy, wystarczy go było tylko podgrzać ( w końcu udziec :P ). (Jako, że nie miał piekarnika) Hobbit przygotował swe narzędzia i na specjalnym stojaku postawił patelnię (nie mam nic innego :P ). Do tego wszystkiego dorzucił grzanki i pokrojone grzyby, i posypał ziołami. Nie mając tłuszczu czy masła, dolna część udźca mogła się spalić. Hobbit tylko lekko polał to wodą. Tak więc po przygotowaniu hobbit odciął z dołu spalony plaster. Potem hobbit to wszystko pokroił i podał z czerstwym chlebem i wodą.
- bieda, ale nie mam wielu składników - stwierdził, jedząc to, co przygotował.

Tulkas - 2008-08-29, 13:53

- Argonie szlachetny, najmężniejszy z nas, poleziesz zaraz do lasu i upolujesz dzika- powiedział Tulkas który czuł że tak mała ilość pożywienia nie zaspokoi go do końca.
Argon - 2008-08-29, 13:53

Argonowi zapaliły się świeczki w oczach, gdy zobaczył danie hobbita.
- Ahhh, wyżerka! Nareszcie...
Człowiek zabrał się do konsumpcji...
- Dobre, Borgasie. Naprawdę dobre...

Po jedzeniu zdrzemną się jeszcze chwilkę. Już miał się położyć, gdy usłyszał proźbę towarzysza. Odburknął tylko:
- Dobra, dobra. Idę, ale nie sam. kto pójdzie ze mna?

Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 13:57

Jedzenie było przepyszne. Podczas pieczenia tłuszczy wypłynął z udźca, to wystarczył, mięso przyrumieniło się tylko nieco na spodzie. Podróżnicy poczuli że wstępują w nich zupełnie nowe siły.

Pełne uleczenie drużyny i premia do statystyk u każdego. Macie jeszcze po kromce chleba na głowę, woda wypita

Tulkas - 2008-08-29, 13:58

- boi się, taki duży a się boi - powiedział Tulkas - dobra wstawaj głodny się robię.
Argon - 2008-08-29, 14:02

Argon ruszył naprzód z towarzyszem.
- Nie boję się tylko...ee szukam, towarzystwa, bo nudno będzie.
Argon wział pistolet. Resztę rzeczy zostawił w obozowisku. Towarzysze ruszyli wgłąb lasu, wypatrując jakiś śladów

Tulkas - 2008-08-29, 14:05

Tulkas zostawił Korbacz i z sztyletami i procą ruszył za przewodnikiem.
Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 14:08

Łowcy usłyszeli zwierzynę więc szybko dali nurka w krzaki. Na małej polance pasło się kilka kuropatw. Były tłuściutkie , więc towarzyszom aż ślina z pyska pociekła. Nagle zobaczyli że na krzaku po drugiej stronie polany są jakieś jagody. Nie wiedzieli jednak, czy jadalne.

Jesteście jakieś 4 metry od najbliższej kuropatwy, polanka jest mała, a one was nie wyczuły

Argon - 2008-08-29, 14:18

Argon wziął od Tulkasa procę, przymierzył i wystrzelił kamień w najbliższą kuropatwę.
Tulkas - 2008-08-29, 14:20

Tulkas naciągnął procę załadowaną jednym z kamieni które zabrał po drodze i dokładnie celując wypuścił pocisk. Od razu potem znów załadował i znów wystrzelił - potem powtarzał to aż nie uciekły.
Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 14:25

Lepiej z pistoletu, ale co ja tam głupi wiem.

Proce były nieporęczne, w polowaniu na tak małe zwierzęta, jednak Tulkas trafił jedną z kuropatw w głowę. Reszta szybko odleciała.

(+ 15 exp dla tulkasa. )

Tulkas - 2008-08-29, 14:27

Tulkas ucieszył się i ostrożnie wziął kuropatwę dla pewności wykręcając jej kark i zapytał Argona:
- polujemy dalej czy najemy się jedną?

Argon - 2008-08-29, 14:29

- Jak najbardziej ze tak. Starczy dla wszystkich i jeszce okruszki zostaną...Wracamy.
Dwaj towarzysze kierowali się w stronę obozowiska.

Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 14:32

Wróciliście.

To teraz niech ktoś coś powie i ruszajta dalej xD

Matiddd - 2008-08-29, 14:36

-Dobra, panowie. Widzę, że przynieśliście ładnego ptaszka - powiedział Borgas, widzą kuropatwę.
- Zrobimy zupę na kuropatwie na następnym przystanku. Teraz w drogę. - stwierdził, po czym spakował kuropatwę (później pozbędę się pierza itd.), swoje rzeczy i stanął.
-Ruszamy Panowie, nie ma na co czekać. Zbierać toboły i jazda - powiedział, spokojnie sobie snuffając.

Argon - 2008-08-29, 14:37

- No pewnie. Zbieramy graty i w drogę...Zgaście ognisko.
Człowiek pozbierał swoje rzeczy i ruszył dalej gościńcem.
- No dalej, dupe w troki i do przodu, panowie!

Vakunne - 2008-08-29, 14:38

-Jasne! - Krzyknął Kislevita stając obok hobbita - ...Cóż wciągasz? - Spytał się zaciekawiony
Matiddd - 2008-08-29, 14:40

-Tabaka, dar niebios, najlepsze, co mamy na tym padole - podniecał się hobbit. Chwycił rękę Kislevity, nasypał trochę cudownego proszku, po czym powiedział:
-Wciągnij to, a nie pożałujesz! -

Vakunne - 2008-08-29, 14:41

Kislevita wciągnął tabaki, po czym wyciągnął sztylet i zaczął machać przed sobą.
-Akyż, akyż ty przebrzydły goblinie! Spierd*laj stąd!

Tulkas - 2008-08-29, 14:43

- o boże zaćpał się tabaką! Ja też chcę - i gdy tylko hobbit wysypał mu na rękę troszkę pyłu wciągnął og.
Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 14:44

Po kilku godzinach drogi dotarliście do mostu na rzeką Tarano, co oznaczało że zbliżacie się do waszego celu: Trantio. Był jeden problem: Most był przerwany, inny jest dwa dni drogi stąd, a rzeka nie należy do płytkich. Wszędzie pełno błyo śladów zwierzoludzi.

Koniec Tabaki!

PS. tu jest BARDZO silny prąd.

Vakunne - 2008-08-29, 14:46

-Kur*a mać! Kto wybierał tą drogę? - Spytał się zirytowanyKislevczyk, po czym znów zaczął wymachiwać sztyltem przed sobą.
Tulkas - 2008-08-29, 14:49

- Czopie jeden ty wybierałeś drogę - krzyknął Tulkas i zwrócił się do hobitta - ile może trwać naćpanie tabaką trzeci dzień a mu nie przechodzi.
Matiddd - 2008-08-29, 14:51

-Nie ja wybierałem drogę, ciemna maso - odwzajemnił się hobbit.
- Po za tym czy ktoś z Was kiedykolwiek miał tabakę? Cały zapasik wciągnęliście. Ale przynajmniej będzie zabawa. Nowicjusze z taką ilością sobie nie poradzą - śmiał się hobbit.
-Musimy nadłożyć drogę. Chyba, że macie sposoby przedostania się. -

Argon - 2008-08-29, 14:54

Argon myślał i myślał. Jednak nic nie przychodziło mu do głowy. Podrapał sie po brodzie, jednak gdy dotknął skóry przypomniał sobie, ze już jej nie ma.
-No, nic nie poradzimy. Ma ktoś linę? Jeśli nie, ruszamy na około.

Tulkas - 2008-08-29, 14:54

- Ten obwiążemy cię liną we trzech przerzucimy na tamtą stronę ty przywiążesz linę do jakiegoś pnia i będzie ok. Albo wmówi się Wołocośtam że umie chodzić po wodzie obwiąże się liną i też będzie ok - powiedział Tulkas ze śmiechem
Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 14:55

Tulkasowi nagle coś wydało się dziwne. Dlaczego ten hobbit ma macki?

Lepiej nie próbujcie przepłynąć rzeki - zginiecie

Matiddd - 2008-08-29, 15:00

- To głupi pomysł. Musimy nadłożyć drogi. Ale w sumie nam się nie spieszy. Byleby była karczma i byleby mieli tam snuffa! - krzyknął hobbit, po czym żwawo ruszył wzdłuż rzeki ku innemu przejściu. Był zdesperowany - bez tabaki nie wytrzyma podróży. Musiał koniecznie sobie kupić trochę magicznego tytoniu.
Tulkas - 2008-08-29, 15:01

- Woło coś tam nie chcesz sobie popływać?- powiedział i postanowił nie reagować na macki hobbita. Ruszając za nim w drogę.

ten nie no przesada, ja leciutko się zaciągnełem a hobbit cały czas to wąchał i nic - nikt nie jest tak przyzwyczajony!

Matiddd - 2008-08-29, 15:02

Wącham małymi ilościami, co chwila, i mój organizm jest przyzczajony. A ty mi wywąchaliście cały zapas. To chyba jakaś reakcja musi być. Jesteście po prostu zamuleni :P
Tulkas - 2008-08-29, 15:03

ja wąchłem malutko. Valunne wciągnął całe pudełko! JA PROTESTUJĘ
Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 15:04

TY ZARAZ DOSTANIESZ OSTA.
Argon - 2008-08-29, 18:31

- Czekajcie, chwileczkę. Przecież tu jest las! (co za odkrycie)
- Zbudujmy sobie kładkę. Mamy rapier, który posłuży nam za siekierę.

Tulkas - 2008-08-29, 18:34

- jak rozwalisz to mamy przesrane - po czym ruszył za Argonem na skraj lasu i zaczeli ścinać drzewko.
Matiddd - 2008-08-29, 18:35

-Rapier za siekierę? Głupszego pomysłu nie słyszałem - stwierdził hobbit.
-Tylko go zniszczysz. W sumie powalone drzewo nam wystarczy do przejścia. Tylko nie szkoda ci tej broni - mówił.
- Może tu jest jakaś wioska i kmiecie mają siekierę. -

Argon - 2008-08-29, 18:36

- Racja. Może znajdziemy jakieś powalone drzewko. Szukajmy...
Argon wszedł do las z Tulkasem i szukali jakiegoś powalonego pnia drzewa.
Chomik napisał przedtem, ze do wsi jest półtora dnia drogi...

Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 18:38

Z rapiera była taka siekiera jak ze zwierzoczłeka baletnica.
Szybko zaprzestano piłowania, bo broń mogła się zniszczyć.
Podróżnicy wiedzieli że wioska jest w pobliżu. Problem w tym że po drugiej stronie rzeki...

Drużyna znalazła, powalone, nieco przypróchniałe drzewo niedaleko drogi.

Tulkas - 2008-08-29, 18:38

Tulkas poszedł za Argonem wypatrując na wszelki wypadek jakiejś zwierzyny.
Argon - 2008-08-29, 18:41

Argon wraz z Towarzyszami unieśli pień drzewa i przenieśli go pod most.
- No dobra. Co teraz?

Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 18:42

Pień był na oko nieco przykrótki żeby dosięgnąć przeciwległego brzegu. Brakowało mu mniej więcej 12- 20 cm.
Matiddd - 2008-08-29, 18:42

- Ej, dłużej nam zajmie szukanie sposobu na przejście rzeki niż znalezienie następnego mostu. - stwierdził hobbit. Brakowało mu snuffa. Melancholijnie gapił się na rzekę, szukając sposobu na przekroczenie jej....
- jak teraz go przewalicie na drugą stronę? Ktoś jest na tyle silny, by podnieść go pionowo i przewalić na drugą stronę? - pytał szyderczo.

Hobbit wstał, i dokładnie się rozejrzał. Muszą być tu jakieś rzeczy, które pomogą im przejść.

Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 18:53

Drzewko dacie radę podnieść bo jest przypróchniałe.

Wokół było pełno małych lub większych kamieni. Na drzewach było też nieco mchu.

Matiddd - 2008-08-29, 19:05

Hobbit zamyślił się.
-przydałoby się utwierdzić to drzewo na tym brzegu tak, by nie popłynęło z nurtem. Najprościej wykopać trochę zagłębienie, umocować tam drzewo, i umocnić całą tą konstrukcję kamieniami, by nie odpłynęło nam to. co o tym sądzicie? - spytał.

Argon - 2008-08-29, 19:08

- Zrobimy tak...
Argon wytłumaczył druzynie pokrótce co zamierza zrobić.
Wziął szatę biczownika i umoczył ją w wodzie. Następnie obwiązał wokół drzewa, blisko podstawy. Drzewo było wysokie i znajdowało się blisko mostu.
Następnie wyjął pochodnię z plecaka, podpalił ją i spróbował zapalić podstawę drzewa.
Wszyscy czekali na efekt...

Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 19:11

Mokra szata blokowała rozprzestrzenianie się ognia. Wkrótce drzewo zaczął się chwiać. Podróżnicy naparli na nie od strony przeciwległej do rzeki. Po kilku sekundach mieli gotową drogę na drugi brzeg.
Argon - 2008-08-29, 19:12

- Idziemy dalej, towarzysze! Tylko ostrożnie...
Argon ruszył powoli. Bal się, ze spadnie i zabije się na miejscu. Robił małe kroczki.

Matiddd - 2008-08-29, 19:15

-dobra robota, idziemy dalej - powiedział zadowolony hobbit.
- Ku tabace! - krzyknął uradowany. Wziął swoje toboły, po czym szybko ruszył po drzewie.

Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 19:17

Wszyscy podróżnicy przeszli bezpiecznie na drugi brzeg. Wieczorem drużyna stałą już przed
wejściem do wioski. Wioska nazywała się Pavona.

Matiddd - 2008-08-29, 19:19

- Dobra, drużyno, rozejrzyjmy się po tej wiosce - powiedział hobbit. Spytał najbliższego przechodnia:
-Przepraszam, ale czy gdzie tutaj jest karczma czy jakiś nocleg? W ogóle jakie są tu ciekawe miejsca? - spytał.

Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 19:21

Przechodzień był nieco zaskoczony.

- Mmmamy tu kapppliczkę, stajnie, garnizon, kkkarczmę, z-z-zielarza i kkkkupca. Ale ja naprawdę czczę Sigmara! - wrzasnął panicznie mieszaczenin po czym uciekł.

Argon - 2008-08-29, 19:23

Argon upewnił się, że ma wszystkie potrzebne rzeczy: strój, papiery i dokumenty, pistolet i rapier. Zmienił też chód na bardziej dostojny i spokojny. Cały czas też powtarzał:
- Sigmar jest naszym panem. Pamiętajcie bezbożnicy!

Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 19:25

- ale kuźnia zamknięta panie. Jutro rano czynna będzie. Polecam odpocząć w karczmie...

Możecie rekwirować różne rzeczy jeśli jesteście w towarzystwie argona. Ale nie przeginajcie bo wieśniacy się zbuntują. Tulkas niechcący swego posta usunął xD

Tulkas - 2008-08-29, 19:30

przyznaję i przepraszam - ale przynajmniej wiemy że jest noc

- To gdzie teraz - syknął do Argana.

Matiddd - 2008-08-29, 19:31

- W porządku. - odezwał się hobbit. gdy przechodzień poszedł, hobbit przemówił cichutko do reszty:
- Na razie chodźmy do karczmy. Przyda nam się odpoczynek. Dzięki naszemu przyjacielowi mamy darmowy nocleg. ruszajmy - powiedział, po czym ruszył do karczmy.

Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 19:34

Karczma była bardzo podobna do tej poprzedniej - jak wszystkie w tilei. Lada jednak była po drugiej stronie, no i nie było żadnego regimentu krasnoludów.
Tulkas - 2008-08-29, 19:41

Tulkas wszedł do izby i krzyknął stojąc na baczność:
- Chwała INKWIZYCJI!
Po czym otwiera drzwi i wlazł Argon i reszta po czym zamknął i groźnie łypał spod oka na ludzi jakby szukał ofiary.

albo narobią w gacie albo nas zatłuką!

Matiddd - 2008-08-29, 19:41

Hobbit, zostawiając grupę przy drzwiach, udał się szybko do karczmarza. Szybko wspiął się na stołek barowy i powiedział karczmarzowi na ucho:
- Nazywam się Ginto Maluch i jestem przewodnikiem inkwizytora Hussa. Chce on tu przenocować, i liczy, że jako pobożny obywatel i sługa Sigmara udzielisz mu karczmarzu schronienia i jadła. No chyba, że inkwizytor myli się co do Ciebie. uważaj, patrzy na Ciebie srogim wzrokiem - powiedział karczmarzowi, widząc, że ten się już poci. - na szczęście klamka jeszcze nie zapadła. To jak, spędzimy tu noc? - spytał. Nie mówił nic o zapłacie. liczył, że karczmarz nie jest na tyle głupi, by łudzić się na pieniądze.

Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 19:47

Dobrze, dobrze. To klucz do pokoju na piętrze. Jest 5 osobowy więc powinien wystarczyć. Niedługo doniesiemy piwo i jedzenie. - powiedział gruby Karczmarzyna, wyraźnie przestraszony.

Argon będzie o 9 wtedy wznawiamy sesję.

Argon - 2008-08-29, 20:49

Cała piątka i karczmarz dotarli do drzwi pokoju.
Argon nie spodziewał się, że tak łatwo pójdzie z karczmarzem. Spojrzał na niego srogo pożegnanie i rzekł stanowczym, spokojnym głosem:
- Ahh, zaprawdę, Sigmar ma oko na wszystko, nawet na Ciebie, bezbożniku. Jest dla ciebie jednak ratunek. Wiedz, że dzięki mojej dobroci dla takich jak ty, modlę się o wymazanie grzechów do Sigmara. To jednakowoż koszt swój mieć musi. Dlatego pragnę, abyś rano, gdy zmęczone me ciało skończy swe nabożne modły do Sigmara, przyniósł do mnie dziesięcinę od wszystkich w tej karczmie. Zaprawdę powiadam, wielka będzie wasza nagroda, gdy staniecie przed obliczem Sigmara, a gniew jego, na waszych nieprzyjaciół przejdzie, albo na was, gdy jego woli nie spełnicie!!

Po tych słowach, Argon dał Borgisowi znak ręką, żeby zamknął drzwi ich pokoju przed nosem karczmarza. Hobbit zrobił to z głośnym hukiem.

No i jak się Chomiku przemowa podoba? ;)

Vakunne - 2008-08-29, 20:52

-Staaary...Wczułeś się! - skomentował Kislevita krótko, klepiąc pobratymca po plecach.
Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 20:54

No, kurde, + 20 exp za ładne odgrywanie postaci

Karczmarz zniknął. Wkrótce służący przyniósł podróżników po butelce wina i misce polewki cebulowej którą wojownicy ze smakiem zjedli.

Macie jeszcze po pół butelki winka.

Podróżnicy wkrótce poszli spać by wstać wcześnie rano.

O.K, jest rano. 5 rano. teraz możecie obgadać plan dostania się do trantio bo to z 30 dni drogi piechotą.

Vakunne - 2008-08-29, 20:57

-Ależ karczme załatwiliście! Kure...Królewskie spanie! - Mówił Wolodymij mlaszcząc, z niewiadomo jakiego powodu - Możemy tu trochę zabalować, Inkwizytorze...-przetarł, jak 'chytrus', ręce. - Ku chwale Sigmarowi!
Matiddd - 2008-08-29, 20:58

-Uehhh...jest dopiero piąta rano - powiedział przez sen hobbit, który widział, jak towarzysze wychodzą z łóżek.
- Wolę się jeszcze przespać tak do dziewiątek, nakupimy rzeczy i w drogę - powiedział, po czym zasnął. Jednak zaraz wstał, i powiedział:
- W sumie przydałoby się załatwić jakiś transport. mamy trochę daleką drogę i nie będziemy piechotą szli...podobno jest tu stajnia. Może nam wypożyczą konie? - spytał hobbit.

Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 21:01

ładnie gracie, ładnie gracie, chyba będzie nagroda.
Gadajta dalej, jesteście na dobrym tropie :3

Vakunne - 2008-08-29, 21:03

-I kuźnia, zwierzoludzi nie pokonamy korbaczami, muszkietem i sztylecikiem.... Trzeba zaopatrzyć się też w jedzenie, Borgas jest dobrym kucharzem, ale musi mieć jakieś 'materiały'. - podrapał się po brodzie Drago.
Argon - 2008-08-29, 21:04

- Wstawaj, bracie niewierny! Ten piękny poranek, który dał nam Sigmar nie moze być zmarnotrawiony na sen. Musimy przecież (i tu zmienił mu się głos na diabelski) ...ZROBIĆ WSZYSTKICH W KONIA! Za mną!
Argon pośpiesznie popił wino, i wyszedł z pokoju.

Tulkas - 2008-08-29, 21:04

- Trzeba będzie mieć konie, trochę broni i ... myślicie.... że .... no wiecie.... może małą.... Armatkę - powiedział Tulkas a oczy jego dziwnie świeciły.
Vakunne - 2008-08-29, 21:06

Kislevita ruszył za ziomkiem, zaciekawiony, cóż chce uczynić... Najwyraźniej była pora na skorzystanie z przywilejów...
Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 21:07

Ładnie - matiddd, tulkas i Vakunne +30 exp.

Karczma była zamknięta, karczmarz spał na zapleczu a goście w pokojach. Przy ladzie stała mała miseczka z pieniędzmi i 4 kufle piwa...

Matiddd - 2008-08-29, 21:07

Hobbit mówił dalej cicho towarzyszom:
-Część dziesięciny możemy wykorzystać na opłaty za konie, w końcu nie powinniśmy zbytnio wykorzystywać tych ludzi, bo nas zlinczują. Pójdę do karczmarza, może już jest na nogach - powiedział hobbit, po czym ruszył szukać właściciela przybytku.

Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 21:09

Drzwi na zaplecze były zamknięte. Karczmarz najwidoczniej spał.

Jeśli zbyt będziecie wykorzystywać przywileje chłopi chwycą za broń!

Vakunne - 2008-08-29, 21:11

-No to pognamy po broń i żywność, przyjdziemy po dziesięcinę i pójdziemy po konie na koniec, skoro będziem wyruszać! - mruknął, po czym wyszedł z karczmy
Argon - 2008-08-29, 21:11

Argon podszedł do lady i wziął miseczkę, wysypał z niej wszystko do kieszeni. Następnie powiedział donośnym głosem:
- Dzięki Ci za gościnę, człowieku. Sigmar ci to wynagrodzi!
Wyszedł z gospody. Kierował się w stronę targu.

Tulkas - 2008-08-29, 21:12

- myślicie że z tej dziesięciny .. no wiecie... może dla obrony.... przed.... zwierzoludzmi... co z tą armatką - wyrzucił z siebie Tulkas czerwieniąc się jak burak i jakby malejąc.
Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 21:12

Karczma była zamknięta, ale ok, matiddd otworzył ją wytrychem.


Większość wioski spała. Na targu jednak pierwsi kupcy wykładali już swoje towary.

Matiddd - 2008-08-29, 21:14

Hobbit, widząc, że "inkwizytor" wychodzi, szybko ruszył za nim. Gdy wyszli, powiedział:
-Gdy już otworzą stragany, kupię wszystkie potrzebne rzeczy na prowiant. Argon powinien załatwić konie, a reszta zaopatrzyć się w broń - powiedział tak, by tylko grupka słyszała.

Vakunne - 2008-08-29, 21:16

-Jestem za! Którędy do kuźni? - Spytał kupca otwierającego właśnie swój stragan.
Argon - 2008-08-29, 21:19

Argon przybywszy na targ rzekł donośnym głosem:
- Drodzy bracia w wierze. Jam jest inkwizytor Huss. Niektórzy mogą mnie znać, inni nie. Podrużuję do pewnej wioski bezbożników, by tam zasiać ziarno wiary Sigmara Młotodierżcy. Dlategóż, potrzebuję konia szybkiego, a najlepiej dwóch dla moich biczowników. Ponieważ śpieszy mi się ogromnie, nie mogę was od razu wynagrodzić. Wiedzcie jednak, ze już jadą tutaj ze stolicy dwa wozy wypełnione dobrami, by wynagrodzić wasz ciężki trud i wiarę w naszego pana Sigmara. Proszę was zatem, szlacheckie grono kupców o łaskawy dar: konia.

Wszyscy czekali na reakcję..

Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 21:20

Konia nie mamy, zarządca stajni ma u siebie, ale on chyba jeszcze śpi - powiedział któryś kupiec.
Argon - 2008-08-29, 21:22

- Ach, gdybyś tak dobry był i posłał po konia dla nas jakiegoś młodziaka do niego. Byłbym niezmiernie wdzięczny... - powiedział to bardzo łagodnym głosem.
Vakunne - 2008-08-29, 21:27

Kislevita zaciekawiony podszedł do jednego ze stoisk, powitał kupca słowami:
-Sigmar z tobą! Cóż masz do sprzedaży, człowieku?

Tulkas - 2008-08-29, 21:28

- spytaj o armatkę nawet małą - proszę - powiedział na ucho szeptem Tulkas[do Argona]
Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 21:30

Mam, jedzenie alkohol i trochę broni. Czegóż potrzebujesz?
Vakunne - 2008-08-29, 21:33

-Broni...I jedzenia...Oddasz to, wierny człowieku, w zamian za błogosławieństwo Sigmara na wieki? Nie weźmiemy wiele, za część zapłacimy, nasza, ludzka wiara nie jest traktowana hojnie wśród społeczeństwa, więc będziemy ci dozgonnie wdzięczni za prowiant...Dobry uczynek zbliża cię do szczęścia w życiu! Na moc mego Mistrza, Wielkiego Inkwizytora, proszę! - Skutecznie udał płacz Wolodymij, mając nadzieję, że to zadziała.
Matiddd - 2008-08-29, 21:34

-O, jedzenie - powiedział hobbit.
-Powiedz mi, drogi bracie, jakie masz towary i jakie są ich ceny. Interesuje mnie smalec, jakieś wędzone mięso, przyprawy i inne rzeczy, które możemy wziąć na podróż - powiedział hobbit, przeglądając towary kupca.

Argon - 2008-08-29, 21:35

Ej no, nie przesadzajcie z tym wszystkim, bo skopią nam dupy.
Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 21:37

Nie mogę dać bo zbankrutuję. - powiedział strapiony kupiec
- Mam, halabardę, szeroki miecz wojskowy, łuk i kołczan strzał.

Jeśli chodzi o jedzenie to mam ser, masło, smalec, prosiaka, kilka jabłek, grzyby, zioła i kilka główek cebuli. - odezwał się ten ze stoiska obok, rozmawiający z Borgasem

Tulkas - 2008-08-29, 21:37

zaytaj czy mają armatkę - ukradnę sam. A za jedzenie zapłacimy z dziesiętnicy
Matiddd - 2008-08-29, 21:38

Hobbit, słysząc, co mówi kislevita, szybko zatkał mu usta jabłkiem. Nie chciał, by kupcy się buntowali. Gdy Kislevita przełknął gryz, spytał:
- Dobre? świetnie, weźmiemy z osiem jabłek plus oczywiście to. ile za sztukę? i tak w ogóle, czy mógłby mi Pan podać ceny tychże towarów?- spytał.

Vakunne - 2008-08-29, 21:40

-Ależ po co ci, wierny człowieku pieniądze, gdy możesz godnie żyć bez nich, dzięki błogosławieństwu? Wielki Sigmar pamięta o swych najwierniejszych i wynagradza im całe, zapełnione dobrymi uczynkami życie! Oddanie nam paru rzeczy może przybliżyć cię do Wielkiego tak, iż będziesz... Niewyobrażalnie szczęśliwy żywot twój będzie!
Matiddd - 2008-08-29, 21:43

Hobbit chwycił tym razem cebulę i wepchnął mu do ust. Z mowy człowieka dało się usłyszeć"Ależ..ułp!"
- Sprawdź teraz jakoś tego. I idź może się przejdź - powiedział hobbit, odwrócił się do sprzedawcy i powiedział:
- Przepraszam bardzo za Niego, mam nadzieję, że się pan nie złości. Zapłace za wszystko - powiedział.
- To jakie są ceny towarów? -

Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 21:44

- sztukę złota. - drogi hobbicie - powiedział kupiec. - prosię za 3 sztuki złota, większośc towarów od 3 do 10 sztuk srebra...

- Nie nie mogę wam oddać bo co mi po szczęściu jeśli na jedzenie nie będę miał? - odparł kupczyk

Argon - 2008-08-29, 21:44

Inkwizytor podszedł do stoiska z bronią i zagadał:
- Witaj, młodzieńcze. Czy nie wspomógłbyś staruszka takiego jak ja jakimś dobrym orężem? Na chwałę Sigmara Młotodzierżcy!

Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 21:47

Mogę dać wam , panie jedynie zniżkę. I nie udawajcie, jesteście młodsi ode mnie! - bronił się kupiec

Argon, łącznie z dziesięciną masz 7 sztuk złota.

Vakunne - 2008-08-29, 21:49

Kislevita odgryzł kawałek cebuli, po czym włożył ją do ręki hobbitowi.
-Niezła!
Tu zwrócił się do kupca.
-To jeśli chodzi o jedzenie, tak? A ile chcesz, wierny, za ten miecz wojskowy?
Splunął soczyście na ziemię, czując piekło w gardle, prawdopodobnie spóźniona reakcja cebuli.

Matiddd - 2008-08-29, 21:49

- A Jajka? A kury? Chlebek? Ziemniaczki lub soczewica? Zależy nam na pełnych posiłkach. po za tym chyba jednak odłożę jabłka. oczywiście niech pan doliczy do całości cenę tej cebuli i jednego jabłka. -powiedział. liczył jednak, że soczewica będzie tania.
Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 21:52

Mam 3 jajka, bochen chleba , 10 ziemniaków i litr soczewicy.razem 2 sztuki złota. - powiedział kupiec.

- Pomyślmy. 2 sztuki złota ze zniżką, panie. - powiedział zbrojmistrz do kislevity

Vakunne - 2008-08-29, 21:53

Kislevita pokazał kupcowi 'swój' cep.
-A ile za to, drogi panie?
Uśmiechnął się szeroko, widząc, iż żebranie pomogło.

Matiddd - 2008-08-29, 21:55

-Hmmm.... - zamyślił się hobbit.
- jajka jakieś małe, chleb na pewno czerstwy, ziemniaki nieciekawe, a soczewica ma dziwny kolor. Zapłacę sztukę dwa! I tak wam się opłaca, Panie, za te towary - powiedział zdecydowanie hobbit.

Tulkas - 2008-08-29, 21:56

- a za ilę halabarda? - powiedział trochę zamyślony Tulkas. - i mam na sprzedasz korbacz.
Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 22:03

Tulkas, akurat, twój korbacz jest niezłej jakości.

Halebarda ze 3 sztuki złota. - powiedział zbrojmistrz - Za korbacz dam sztukę złota, za cep 5 sztuk srebra. Ah, mam tu też taki toporek.

Dobra, może być sztuka trzy, razem z jabłkiem. - odparł kramarz

Argon - 2008-08-29, 22:06

Argon trochę z zażenowaniem popatrzył na ten cały targ. Nic ciekawego nie było.
Człowiek obmyslał teraz plan zdobycia konia bo bez niego dalsza podróż jest niemożliwa. Oddzielił sie od grupy i poszedł pod stajnie, póki świt.

Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 22:08

Vakkune poszedł, kupuję mu miecz i sprzedają cep.
Tulkas - 2008-08-29, 22:11

- dobrze - powiedział Tulkas trochę nie przytomnym głosem - a czy wy w tym mieście jesteście dobrze bronieni przed herezją? Macie jakieś armaty albo co?
Matiddd - 2008-08-29, 22:12

- W porządku. Biorę - ucieszył się hobbit, i zapłacił - Oprócz tego - powiedział hobbit:
- Chciałbym sprzedać parę rzeczy. Oto moja pałka, pogromca wielu zbirów i łotrów. Święcona broń, za walki za Sigmara. Błogosławieństwo spływa z niej na żołnierza, który się nią posługuje. Chroni przed heretykami, i noszenie takiej święconej broni powoduje, że niektórzy ze sług Sigmara patrzą na właściciela łaskawszym wzrokiem. Niestety, ja już nie mogę z niej korzystać. Liczę jednak, że przysłuży się innym pobożnym istotom. Cena...równą sztukę złota. - powiedział hobbit.

Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 22:15

Proszę, o to Halebarda. A oto miecz. - powiedział kupiec, przyjmując zapłatę.

( sztukę złota, pożyczyłeś od argona, ok? )

Eeeee... Dam 5 sztuk srebra. To jakieś łgarstwo jest... Nie armat tu nie mamy

Bierzesz, panie hobbicie te towary? - zawołał za Borgasem Kramarz

Vakunne - 2008-08-29, 22:16

Kislevita widząc ziomka idącego w stronę stajni, ruszył za nim.
Gdy już do niego doszedł, powiedział:
-Inkwizytor musi mieć obstawę - uśmiechnął się szyderczo.

Matiddd - 2008-08-29, 22:20

- Łgarstwo? Proszę nie obrażać tu świętych rzeczy! Na swej drodze spotkałem grupę Skavenów i zniszczony most. Według mnie to nie są przelewki. A skąd Pan wie, że to, co w łatwością zniszczyło most, nie przyjdzie tutaj? Każda broń jest na wagę złota w tych czasach. Ta za to, święcona, dobra pałka warta jest jedną. Radzę jeszcze raz przemyśleć tą ofertę. Jednak, jako, że wiem, że jesteście w potrzebie, opuszczę cenę.....9 sztuk srebra. Pasuje? - powiedział.
Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 22:22

To typowa pałka co to ją wolna kompania wykorzystuje. Dam 6 sztuk srebra i ani sztuki więcej!- powiedział zbrojmistrz.
Tulkas - 2008-08-29, 22:23

Tulkas chwycił halabardę i podbiegł do Argona.
- Jak obstawa to porządna - powiedział z uśmiechem do ucha Argonowego po czym zaczął łypać na przechodniów.

Matiddd - 2008-08-29, 22:24

- Cóż, nic nie potraficie docenić. Zrobimy jednak tak: potrzebna mi kusza. Dam za nią plus bełty pałkę i sztukę złota i dwa srebrniki! - krzyknął hobbit.
Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 22:27

Mam tu coś idealnego dla ciebie. Zwykła kusza za duża jest dla ciebie. A ja mam tu zdobytą w walce pistoletokuszę prosto z mrocznego Naggaroth. Poręczność pistoletu, siła i łatwość przeładowania kuszy! 2 sztuki złota i dodam 20 bełtów.
Matiddd - 2008-08-29, 22:31

- Dobra, zrobimy tak. Godzę się na Pańską cenę pałki 6 sztuk srebra. Oto pańska pałka - powiedział, po czym spieniężył broń.
- Kusza zaiste piękna. jednak 2 sztuki to zła według mnie cena. Bardziej lubię niedokończone sumki. Sztukę 9 Panie. - powiedział.

Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 22:33

Dobra, daj 1, 9 , bierz kusze i spadaj bo nie mam siły się targować.

+ 5 exp za targowanie.

Stajnia nie była zbyt duża ale na oko mieściła z 10 koni. przy bocznych ścianach bło kilka snopów siana. Tyle na pierwszy rzut oka było widać.

Właściciel mieszka w domku obok. Biorę się za aktualizację KP.

Vakunne - 2008-08-29, 22:36

Kislevczyk obszedł budynek do okoła, przyglądając się najmniejszym szczegółom.
Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 22:39

Kislevczyk ( vakkune ) zauważył małe okienko z tłu stajni. Zbyt małe by mógł się przez nie przecisnąć człowiek...
Tulkas - 2008-08-29, 22:39

Tulkas czuł że będzie dobrze jeżeli nikt się nie będzie wtrącać więc wyprostowany na baczność z halabardą u boku stał przed wejściem. [ był w szkole wojskowej więc umie stać na baczność]
Vakunne - 2008-08-29, 22:41

Wolodymij szybko przybiegł do reszty bandy i zraportował:
-Z tyłu znajduje się małe okienko, zbyt małe by przecisnął się tam jakikolwiek człowiek, musimy iść po Borgasa, bo raczej nie ma innego wejścia...

Matiddd - 2008-08-29, 22:41

Hobbit spojrzał na okno.
-Podsadź mnie, Argon. Sięgniesz. No dajesz, nie mamy całego dnia - powiedział. Przygotował się do przejścia przez okno. Brakowało mu tylko jednego - snuffania.

Argon - 2008-08-29, 22:42

Argon czekał wraz z Tulkasem. Gdy zobaczył hobbita powiedział mu,żeby wlazł do stajni przez okno, które wypatrzył jego towarzysz.
Oczywiście go podsadził, rzeknął:
- Powodzenia, i otwórz wrota!

Tulkas - 2008-08-29, 22:43

Tulkas stał w pobliżu Argona i obserwował sytuację.
Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 22:44

Hobbit wpadł do stajni. Uderzył w ziemię, nie bolało go to jednak zbytnio. Za rzędami boxów stojącymi przy ścianach i stogiem siana na środku, na przeciw Hobbita była zaryglowana brama główna do stajni.
Argon - 2008-08-29, 22:45

Od razu po podsadzeniu hobbita Argon nakazał pozostałym iść pod wrota stajni. Sam też się tam udał.
Tulkas - 2008-08-29, 22:48

Tulkas udał się za Argonem.
Matiddd - 2008-08-29, 22:49

Hobbit wyciągnął swą nową broń i cichutko rozejrzał się po stajni, kryjąc się za boxami. jeśli nikogo nie wypatrzył, ruszy spokojnie ku drzwiom i zrzuci rygiel. Nie powinien on być taki wysoko, by mały hobbit nie poradził sobie. Jeśli jednak hobbit kogoś wypatrzy(to się tyczy jednej osoby, więcej, musze przemyśleć), zajdzie go, z naładowaną kuszą, podstawi pod plecy i zagrozi. Jeśli to się uda, ma kogoś na swoje usługi. Jeśli nie, cóż, będzie musiał kogoś zastrzelić.
Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 22:52

Zauważył młodzika śpiącego w kącie. Podbiegł do niego i chwycił za fraki celując z kuszy w twarz.

- Ani piśnij bratku bo jeszcze dziś zobaczysz się z Sigmarem - syknął Hobbit.- A teraz otwóż bramę i ani mru mru!

( udane zastraszenie )

Chłopak, cały blady, podszedł do bram i odryglował je po czym uciekł na drugi koniec stajni...

Tulkas - 2008-08-29, 22:53

- Tulkas momentalnie wszedł do stajni po czym[jak reszta wejdzie] znów rygruje drzwi i mówi:
- kto to? - i wskazuje na parobka oglądając konie.

Argon - 2008-08-29, 22:54

Przed trzema mężczyznami otwarły się upragnione wrota. Argon wszedł cicho pierwszy, wybrał konia (białego rumaka), osiodłał go i czekał na resztę.
- Dobrze się przygotujcie. Mogą nas gonić.

Vakunne - 2008-08-29, 22:54

Wszedł zadowolony do stajni, rzekł do hobbita:
-Dobra robota, słyszeliśmy jak go zastraszałeś
Po czym pooglądał dokładnie konie. Wybrał sobie i osiodłał czarnego ogiera, twierdząc, iż sa najwytrzymalsze.

Matiddd - 2008-08-29, 22:57

Hobbit, widząc uciekającego chłopaka, kazał mu się zatrzymać. Wydał krótki, przytłumiony rozkaz:
- Ani kroku dalej albo zginiesz! - powiedział. Tymczasem jego towarzysze weszli do stajni.

[Jeśli chłopak stanął]

Dobrze, teraz przygotuj nam konie. I ani słowa!

[Jeśli gdzieś siedzi i jest cicho]

Hobbit spokojnie podszedł do młodego, po czym z kuszą w ręku powiedział:
-Rób to co mówię, a nic ci się nie stanie. Przygotuj nam konie, tylko cichutko. -

[jeśli biegnie i się drze]

Hobbit, nie mając wyjścia, wypalił w nogi młodziaka bełta.

[1. jeśli dostał]

Hobbit szybko podbiegł i zakrył chłopakowi twarz, by nic nie gadał. Następnie zdzielił tak, by ten był nieprzytomny.

[2.Jeśli nie]

Hobbit, nie mając wyjścia, załadował następnego bełta i celował tym razem w plecy.

Tulkas - 2008-08-29, 23:00

Tulkas podszedł do Czempiona i powoli zaczął głaskać go po pysku i szeptając, gdy obłaskawił konia nałożył siodło i nadal głaszcząc go po pysku spytał:
- i gdzie teraz?

Argon - 2008-08-29, 23:02

Gdy już wszyscy byli gotowi do drogi i byli na grzbietach swoich koni Argon nakazał pachołkowi odryglować wrota stajni. Argon od razu pogalopował wzdłuż miasta. Chciał jak najszybciej znaleźć się poza nim, na gościńcu.
Chomik_Zaglady - 2008-08-29, 23:03

Młodzik posłusznie osiodłał konie. Wołodymij dostał czarnego tak jak Turin, hobbit gniadego kuca a Argon białego w brązowe łaty.

Podróżnicy poczuli ulgę gdy cały ich dobytek poza ubraniami spoczął na plecach zwierząt.

- Dzięki za pomoc i bywaj bratku! - krzyknął Wołodymij odjeżdżając wraz z towarzyszami w stronę traktu do Trantio.

O.K jutro od 10 kontynuujemy. Dowiecie się min.
że Snuffać można nie tylko tabakę.
Jak wygląda Trantio.
Jak posługiwać się nowo nabytą przez was bronią.
Ja tym czasem idę aktualizować KP. Aha, mamy super tempo :o


Aha, wszyscy macie next level, teraz zrobię aktualke KP. Punkty jutro.

Tulkas - 2008-08-29, 23:03

Tulkas który wybrał potężnego i wysokiego konia pogalopował przeganiając Atgona.
Argon - 2008-08-30, 11:06

Po wyjechaniu z miasta, kompania mogła już bezpiecznie jechać wzdłuż traktu do Tratio. Chociaż goniło ich kilku mieszkańców, to szybko dali sobie spokój. W końcu koniokrady byli uzbrojeni...

Droga była łatwa prosta i przyjemna, jednak dłużyła się niemiłosiernie.Argonowi już ciążył ten śmieszny kostium inkwizytora:
- To jak, panowie. Robimy postój? Osobiście, ja zgłodniałem przez te udawanie tego pajaca.

Vakunne - 2008-08-30, 11:09

-Nie marudź! Musisz wytrzymać tak aż do Tratio inaczej z kasy nici...Jestem za postojem! - Kislevita zeskoczył z konia i pogłaskał go po pysku.
Argon - 2008-08-30, 11:14

Argon zrobił to samo, co jego rodak.
- Hej, a wiesz, ze pochodzimy z tego samego kraju? Hehe. Nie wiem jak u ciebie, ale mnie się cały czas gazowało...ee to znaczy dyskutowało o trunkach wysokoprocentowych.

Człowiek przywiązał konia do pobliskiego drzewa i usiadł na pniaku. Następnie wyjął jabłko i zjadł.
- Hej, Borgasie. A może byś tak zrobi coś z tą gąską, co ją upolowaliśmy z Tulkasem? Jeszcze niedajboże zgnije!

Matiddd - 2008-08-30, 11:26

- Dobra, trzeba to ptactwo zjeść, nim zgnije - stwierdził Borgas. Gdy już się zatrzymali, rozłożył swoje narzędzia. Uciął kuropatwie łeb, usunął pierze, a następnie wypatroszył. Potem pociął drób na parę części. Podczas, gdy on zajmował się kuropatwą, powiedział do towarzyszy:
- Przynieść mi szczawiu lub grzybów, to będzie dobry dodatek. ty za to Argon zostajesz i obierasz ziemniaki - stwierdził. Wyciągnął 3 ziemniaki i kazał obrać i pokroić w kostkę Argonowi. Sam tym czasem zrobił jajka na twardo i je pokroił na ćwiartki. Po za tym rozpalił ognisko i zaczął zagotowywać trochę wodę w dużym garnku. gdy już była dobra, wrzucił mięso do niej i dalej gotował.

Argon - 2008-08-30, 11:30

- No świetnie. Najgorsze zajęcie dla inkwizytora. - odburknął Argon.
Człowiek wziął jeden z czystych noży jego kompanów i wytarł go dokładnie. Następnie obrał wszystkie dane mu ziemniaki. Potem pokroił je wszystkie w trochę niezgrabną, ale drobną kosteczkę. Dał ją Borgasowi.
- Masz. Zrób z nich dobry użytek.

Matiddd - 2008-08-30, 11:34

Gdy hobbit zobaczył, jak kompan chciał pokroić ziemniaki, zabrał mu je i sam to zrobił:
- Nie tak drobno, bo nawet nie poczujesz, że kartofla jesz - stwierdził.

Chomik_Zaglady - 2008-08-30, 11:34

Argon i Wołodymij , Ścięli kilka pieńków i gałęzi tworząc prowizoryczne kukły. Teraz podróżnicy mogli potrenować walkę nowo nabytą bronią. Znaleźli też kilka grzybków, takich jak wcześniej, ale szczawiu nigdzie nie było.

Sama umiejętność: Walka Wręcz nic nie daje jeśli nie przyporządkujecie jej do konkretnej broni. Woda się zagotowała, wrzuciłeś mięso, co dalej?

Argon - 2008-08-30, 11:38

Argon wziął rapier i zaczął trenowań bronią forhendy i bekhendy. Dźgał, ścinał, i ciął jak tylko potrafił. Wczuwał się w swoją broń. Wyczuwał balans broni i jego wagę. Po godzinie był zmęczony i zrobił sobie przerwę. Popatrzył jeszcze melancholijnie na całą broń, usiadł i napił się wody.
Matiddd - 2008-08-30, 11:39

Hobbit, widząc, że mają tylko grzyby, Obrał je i je również pokroił. Do zupy miał gotowe ziemniaki, jajka, grzyby, przyprawy. Wrzucił wszystkie pokrojone składniki, i trochę pokrojonej cebuli dla aromatu. Następie lekko doprawił i czekał godzinę, aż się ugotuje.
Chomik_Zaglady - 2008-08-30, 11:44

Wkrótce w całym obozie zapachniało. Podróżnicy nagle uświadomili sobie jak bardzo są głodni po wielogodzinnej podróży i rzucili się na polewkę.
Potem zaczęli trenować dalej,a nuż im się to przyda...

Matiddd - 2008-08-30, 11:47

Hobbit, widząc, że zalewaja szybko zeszła, Posprzątał polową kuchnię i spakował. Następnie wyciągnął pistoletokuszę, i powiedział:
- Idę przetestować to cacko i przy okazji zastrzelić jakiegoś zająca. Ktoś idzie ze mną? W takim razie w drogę - powiedział hobbit, nie cdzekając na niczyją odpowiedź. jeśli ktoś chce iść, to po prostu do niego dołączy,

Argon - 2008-08-30, 11:48

Argon ponownie podniósł swój rapier i ciął manekina różnym sposobami i w różne części ciałą. Najlepiej mu chyba wychodził cios w brzuch, chociaż bardzo chciał sie nauczyć ścinania głowy.

Po krótkim treningu wyruszył za hobbitem. Wziął swój pistolet i procę.

Tulkas - 2008-08-30, 13:22

Tulkas który cały dzień trenował walkę halabardą teraz postanowił rozprostować nogi i chwytając procę ruszył za hobbitem.
Chomik_Zaglady - 2008-08-30, 13:50

Wkrótce drużyna zauważyła Jelenia który stał przy brzegu jeziora i pił wodę. Podróżnicy otoczyli nieświadome zwierzę przemykając się od drzewa do drzewa.
Argon - 2008-08-30, 14:04

Argon odbezpieczył pistolet pojedynkowy. Położył wygodnie jego długą lufę na lewym nadgarstku, przycelował w zwierzę (głowę) i odczekał chwilę. Chciał zgrać celownik z ruchami jelenia. Wreszcie wystrzelił z głośnym hukiem. Ptaki z pobliskich drzew gwałtownie wzbiły się w powietrze. Po chwili jednak znów zapadła głucha cisza w lesie. Jeśli chybił, strzela ponownie.
Matiddd - 2008-08-30, 14:20

Hobbit, gdy widział, że Argon sięga po pistolet, chwycił za swą pistoletokuszę. Strzelił równo z Argonem, chciał bowiem przetestować broń. Celował w szyję zwierzęcia, by uśmiercić je na miejscu.
Chomik_Zaglady - 2008-08-30, 14:31

Pocisk z pistoletu trafił zwierzę w udo, bełt w szyję. Jeleń próbował się poderwać ale upadł na bok. Bardzo szybko się wykrwawiał. Zwierze chciało uciec ale nie mogło konając w coraz większej kałuży własnej krwi.
Argon - 2008-08-30, 14:33

- Szkurde, stary rupieć! - krzyknął Argon na swój pistolet.
Człowiek wyszedł z krzaków i podszedł do konającego zwierzęcia. Wyjął rapier i walnął rękojeścią miecza z całej siły w tył głowy jelenia.

- No rzeczywiście. Mięcha starczy nam na tydzień!

Matiddd - 2008-08-30, 14:34

Hobbit szybko podbiegł i dobił zwierzę (nie strzałem, sztyletem). Następnie powiedział do towarzyszy:
-Dorodny trafił nam się okaz. Trzeba go teraz stąd zabrać. Sądzę jednak, że jego mięso starczy nam na dłuugo - powiedział, ciesząc się.

Tulkas - 2008-08-30, 14:49

- w dwa dni zjemy - powiedział Tulkas myśląc - jak bym miał armatę to bym bigos zrobił ! - dobra - powiedział we dwóch zaniesiemy - i chwycił za dwie nogi i czekając na Argona po czym razem to mięso zanieśli od obozu.
Chomik_Zaglady - 2008-08-31, 11:29

Łowcy wrócili do obozowiska z upolowanym zwierzakiem gdzie razem go sprawili i pocięli w porcje.

Aktualizacja KP w toku.

Argon - 2008-08-31, 11:48

- No dobra. Pojedlim i popilim...Czas chyba ruszać w drogę. Przed nami jeszcze kawałek drogi...
Argon znów osiodłał swego białego rumaka, pozbierał swoje rzeczy i załadował wszystko do plecaka. Następnie, nie czekając na resztę, ruszył dalej gościńcem.

Tulkas - 2008-08-31, 11:57

- Jeny czy on jest na speedzie że tak lata. - powiedział Tulkas wstając i wskakując na swijego konia po czym ruszył za Argonem.
Vakunne - 2008-08-31, 12:01

-On musi cuś snuffać, pić, wstrzykiwać albo co...- mruknął Kislevita, zbierając swoje rzeczy. Osiodłał karego konia o imieniu Azeroth i wsiadł na niego. Ruszył za kompanami.
Argon - 2008-08-31, 12:02

- Nie marudź, przyjacielu. Jeszcze trochę i wszyscy będziemy bogaci. A w tedy już mi się nie będzie śpieszyło, hehe...
Vakunne - 2008-08-31, 12:04

-Wyścig skavenów... Racja, kompanie, ku... Jak to się zwało? - prostował swe wąsiska Kislevczyk, co znaczyło, że myśli.
Argon - 2008-08-31, 12:06

- Trantio, towarzyszu Kislevczyku. Ku Trantio!
Człowiek spiął konia i przyspieszył. Można było zauważyć w jego oczach diabelski błysk.

Matiddd - 2008-08-31, 13:18

Hobbit nie mógł zbytnio cieszyć się komfortem jazdy, siedząc na koniu Argona. Szczególnie, że nie było tabaki, by sobie posnuffać. Jednak był zadowolony z zakupu swojej pistoletokuszy, szczególnie, gdy przekonał się, jak jest celna i zabójcza.
Chomik_Zaglady - 2008-08-31, 14:41

Podróżnicy mieli świetne tempo. Na trakcie nie było żadnych przeszkód. Przebyli już 2/3 drogi.

*************************************

Było to w lesie, po jedenj stronie drogi było małe jeziorko, więc podróżnicy zatrzymali się żeby
odsapnąć i pozwolić napić się oraz odzyskać siły swoim rumakom.

Argon siedział sobie pod drzewem, w stroju łowcy czarownic, opierając się plecami o pień. Reszta kompanii przygotowywała w zagajniku kilka metrów dalej posiłek. Nagle dał się słyszeć odgłos stuknięcia
w drewno. Kapelusz Kilsevity był przybity strzałą do pnia!

Argon - 2008-08-31, 16:05

- Zasadzka! - Człowiek krzyknął natychmiast z całych sił i padł na ziemię w gęstą trawę. Chwilę później powoli podniósł głowę. Chciał dojrzeć nieprzyjaciół. Jeśli takiego dojrzał wypalił do niego z pistoletu.
Matiddd - 2008-08-31, 18:09

Hobbit, słysząc słowo "zasadzka" wpadł w pusty garnek. Szybko jednak wyszedł, chwycił za pistoletokuszę i pobiegł do drzewa. Miał zamiar schować się za nim, wypatrzeć wroga i go wybić za pomocą swej broni.
Vakunne - 2008-08-31, 18:17

-Cholera! Ani chwili bez bitek! Niech trafi szlag ten szlak do Trantio! - Kislevita wyjął swój miecz, oparł ciężar ciała i był gotowy do walki. Wcale nie był niezadowolony, tylko takiego udawał, naprawdę to uwielbiał się 'lać'.
Chomik_Zaglady - 2008-08-31, 18:19

Między drzewami, przebiegały w cieniu jakieś małe zakapturzone postaci. Niektóre miały łuki, inne ostrza o kształcie podobnym Sejmitarom.

Nagle nad polanką pojawiło się wielkie zielone oko które zaczęło powoli przeczesywać całą okolicę.

- Wyjćcie, Wyjćcie ludziki ! No, nie ukrywajta sie , wyjdźta żeby my was uszczelić mogli!

Vakunne - 2008-08-31, 18:26

-Co to kur*a ma być? - Wrzeszczał Kislevita nie wiedząc o co chodzi. Nie wiedział z kim ma do czynienia, więc spytał się ironicznie:
-Za nim powochącie kwiatki od spodu, powiedzcie chociaż kim jesteście!

Tulkas - 2008-08-31, 18:36

Tulkas słyszac zasadzka chwycił kawałek mięsa który przypiekał przy ognisku i schował się za drzewem. Gdy usłyszał coś o kwiatkach odkrzyknął:
- kwiatków nie potrzeba ale sól lub pieprzu dać trochę możecie!

Argon - 2008-08-31, 18:42

Argon nie wiedział z kim mają do czynienia. Musiał sie tego dowiedzieć, bo być może, obejdzie się bez walki. Krzyknął więc z całej siły by mieć pewność, że usłyszą:
- Hej, wy tam! Możecie się chociaż przedstawić, do jasnej cholery?

Matiddd - 2008-08-31, 19:12

- Coś mi się wydaje, że to mogą być orkowie. Zwróćcie uwagę, jak to do nas powiedział. Nie jestem pewien, ale w tych czasach wszystko możliwe - stwierdził hobbit. Cały czas miał w pogotowiu swą kuszę.
Chomik_Zaglady - 2008-08-31, 19:20

- Dawajta koniuchy łi broń to was puścim żywych! - głosik był chrapliwy i wysoki - Orkowie mieli raczej Wysoki i mocniej gulgoczący, pomyślał Borgas.

Niedaleko ucha Turina przeleciała kolejna strzała i uderzyła w drzewo obok. Kora szybko sczerniała wokół miejsca trafienia i zaczęła odpadać...

Vakunne - 2008-08-31, 19:30

-Walą z łuków! Elfy by raczej taką gwarą nie pierd*liły...- sprostował wąsa Kislevita, co oznaczało, że myśli. 'Nieważne' pomyślał po czym zabrał się za przedstawianie. - Nie strzelajcie do nas! Jesteśmy tylko obstawą Inkwizytora - wskazał palcem na Argona -Przedstawiciela Sigmara! Nie szukamy zwady, jesteśmy skłonni do nie dojścia do walki. Chcemy tylko dojsć do Trantio bez przeszkód...Dobrze wam radzę, nie próbujcie z nami walczyć!
Argon - 2008-08-31, 19:41

Argon mruknął do kislevity:
- Dobrze nawijasz, ale chyba się na to nie nabiorą. Moim zdaniem to zwykłe szumowiny jakich pełno...
Powiedziawszy to krzyknął głośno w kierunku zbójców:
- Ach, zaprawdę, Sigmar Młotodzierżca niech przybędzie na ratunek swojemu wiernemu słudze Hussowi! Niech spadnie na napastników jego srogi gniew! Niech poznają złą jego stronę!
Zrobił krótką przerwę dla nich na zastanowienie i krzynął:
- Ach, odejdźcie póki możecie! Biada wam, gdyż duch Sigmara jest z nami!

Matiddd - 2008-08-31, 19:42

Hobbit, sądząc, że agresor nie grzeszy inteligencją, krzyknął:
- Dajcie nam pewność, że jak Wam damy konie, to nas zostawicie! - krzyknął hobbit.
- Wyjdźcie na polanę z opuszczoną bronią, a my Wam puścimy konie z bronią. Jeśli nadal będziecie się chować, to koni Wam nie damy, bo jak wypuścimy to nam uciekną. jak będziecie na polanie to je złapiecie. Inaczej wasz napad nie ma sensu - powiedział. Liczył, że bandyci nie są zbyt rozgarnięci.

Chomik_Zaglady - 2008-08-31, 19:52

Nie! To wy ludziki dajta broń koniom i poślijta je do nas! No łalbo wyjdźta bo nam siem nudzić zaczyna. - mówił głos.
Matiddd - 2008-08-31, 19:59

- A co powiedzie na taki układ? Wybieracie między sobą najlepszego wojownika, my swojego. Obaj między sobą walczą. Jeśli nasz zawodnik wygra, odchodzicie z pustymi rękoma. Jeśli wasz, zabieracie konie i broń. To co, idziecie na coś takiego? - spytał.
Chomik_Zaglady - 2008-08-31, 20:14

Dobra! My zrobim tak. - Powiedział głos po czym przy akompaniamencie wrednego rechotu zielone oko zniknęło.
Argon - 2008-08-31, 20:17

- No to już nas zajeb*li... - mruknął pod nosem Argon.
- Coraz lepsze pomysły masz, Borgasie. Kogo wystawimy?

Matiddd - 2008-08-31, 20:18

- No to niech wasz zawodnik wychodzi na polanę. Nasz już tam idzie - powiedział hobbit, odwrócił się do towarzyszy i powiedział:
- To kto z was idzie? Jakby to, co wyjdzie byłoby za silne, oddajemy im broń i konie, ale tylko 2, by pomyśleli, że nas jest dwóch - stwierdził hobbit.
- Pamiętajmy, że to walka bez zasad. Możemy więc dać wojownikowi dowolny ekwipunek - powiedział.

Chomik_Zaglady - 2008-08-31, 20:20

No, no, kogo wybierzecie?
Matiddd - 2008-08-31, 20:22

- Idź ty, Argonie. Tylko my dwaj się odzywaliśmy. Niech myślą, że nas jest dwóch. jeśli wystawimy kogoś innego, będzie wiadomo, że nas jest więcej - powiedział hobbit.
- gdyby to, co wyjdzie byłoby za wielkie, zawróć się i wcielimy plan B w życie - powiedział.

Chomik_Zaglady - 2008-08-31, 20:24

Ołkej, to tera krzyknijta do wroguff.
Argon - 2008-08-31, 20:28

- Powaliło cię? A jak to jacyś orkowie?....No dobra. Asekurujcie mnie czymś. Jak to coś będzie za duże to spierdalam...
Argon wział pistolet i wsunął go za pas na plecach. Wział też rapier. Powoli wstał, krzycząc:
- Już wychodzę!
Zobaczył co się dzieje i ruszył na przód.
- Tylko spokojnie, stary, spokój jest kluczem do wszystkiego.... - myślał.

Chomik_Zaglady - 2008-08-31, 20:35

Zza drzewa wyszła mała postać w kapturze...
Goblin! Nocny Goblin, sądząc po czaszkach osadzonych na długim, drewnianym kosturze był to szaman. Rechotał obleśnie powoli dreptając w stronę człowieka i wbijając weń swoje czerwone ślepia.

Zza drzew wyszli też jego pobratymcy. Mieli łuki i miecze, niektórzy tarcze.
Rechocząc i podskakując dopingowali swego szefa.

- Dołóż mu szefu!
- Rombaj ludzikuff! - rozlegały się krzyki.

tak wygląda szaman: http://www.atouchoftensai...gallery/110.jpg
Aha, wy kryjecie się za skałkami, w malutkiej kotlince. Naprzeciw was stoją gobliny, droga z jaru do nich to gładkie wzniesienie. Wasze głowy i plecy ochrania wielka, wystająca z ziemi skała. Słowem argon, walczycie na Stoku, ty jesteś niżej.

Argon - 2008-08-31, 20:42

Argon przypatrzył się przeciwnikowi. Wyglądał niepozornie. Człowiek poznał, że musi to być ich wódz i szaman.
- Muszę pozbawić go tej zasranej laski...
Człowiek ruszył na przód. Biegł cały czas, co chwilę zmieniając tor z lewego na prawego. W połowie drogi wyjął pistolet i wystrzelił w biegu. Chciał jak najszybciej dążyć do walki w zwarciu...

Chomik_Zaglady - 2008-08-31, 20:48

Szaman stał sobie spokojnie patrząc jak ludzik traci siły tańcując po drodze do niego.
Argon zdążył wystrzelić tylko raz. Chybił. Jeden z goblinów za szamanem zwalił się na ziemię trzymając się za bebech.

Gdy argon był tuż, tuż Szaman wrzasnął:

- Łoj Geroff!

I nagle przed wojownikiem wyrosłą ogromna, ezoteryczna łapa która mocnym pchnięciem zepchnęła go w dół kotlinki. Podróżnik turlając się dotarł na dół po czym wstał. Był tylko nieco obolały. Rechot goblinów zaczynał go już naprawdę denerwować.

Łapa zniknęła

Argon - 2008-08-31, 20:54

Argon był zirytowany. Rechoty tych stworów burzyły krew w jego krwi. Na szczęście zachował zimną krew (mam skilla do opanowania :mrgreen: ).
- No dobra, cwaniaczku. Spróbujmy jeszcze raz!
Argon ponownie ruszył pod górę. Tym razem powoli, nie śpiesząc się, ładując po drodze z uśmiechem pistolet. Gdy widział, ze szaman próbuje coś wyczarować wali mu pistolem w mordę.

Tulkas - 2008-08-31, 20:54

Tulkas którego obserwacja pojedynku nudziła zaczął przekradać się od drzewa do drzewa by zajść gobeliny od tyłu.
Matiddd - 2008-08-31, 20:57

Hobbit, widząc, jak Tulkas chce iść ku goblinom, szybko podbiegł i chwycił go za ramię. Następnie gestami rąk kazał mu być cicho i siedzieć na miejscu. Nie chciał, by teraz ktoś się oddalał. Gdyby gobliny go zauważyły, zarżnęły by natychmiast Argona.

Jeszcze dziś powyrzynasz trochę goblinów, gwarantuje

Chomik_Zaglady - 2008-08-31, 21:00

Szaman powoli uniósł rękę łi krzyknął:

- Dopomusz mi potenżny Gorku cobym ludzika mógł zabić ! - wrzasnął szaman. Argon nie zauważył efektu. Szybkim ruchem człowiek wypalił z pistoletu w twarz goblina. Trafił. Prawie.
Kula utknęła w zielonej tarczy która pojawiła się przed szamanem... Gobliny zaczynały rechotać coraz głośniej.

**********************

Turin skradając się dotarł na tyły wroga. Gobliny otaczały półokręgiem ''zadaszoną'' kotlinkę w której skrywała się reszta drużyny. Nikt nawet go nie zauważył, gobliny były zajęte obserwowaniem pojedynku... Wojownik mógł teraz pobawić się w Assasyna...

Wrogów jest 15 + szaman , 6 ma łuki.

Tulkas - 2008-08-31, 21:04

Tulkas zauważył goblina który załatwiał "potrzebę" szybko wyjął nóż i chustkę po czym zakradł się od tyłu. Gdy był za nim złapał go za głowę zatykając mu usta chusteczką i podrzynając gardło sztyletem.
Argon - 2008-08-31, 21:04

- Ha! Mam cię, pajacu jeden!
Goblin nie powtórzył zaklęcia z łapą, dzięki czemu Argon był nadal blisko szamana. Szybko wyciągnął rapier i ruszył pędem ku wrogowi, nie dając mu wypowiedzieć zaklęcia. Jeśli by nie zdążył dobiec, a szaman wypowiada zaklęcie, Argon celuje i rzuca rapier w kierunku szamana (brzuch - najłatwiej).

Matiddd - 2008-08-31, 21:05

hobbit, widząc, że Tulkas już tam polazł, załamał ręcę. Mógł tylko pójść za tym głupcem i próbować go powstrzymać. Hobbit zachowywał się bardzo cicho, by nie zdradzić swojego położenia.
Chomik_Zaglady - 2008-08-31, 21:11

Argon podbiegł. Argon rzucił. Szaman też rzucił. Grzybem...

Zanim wojownik się obejrzał Paszczak ( squig ) trzymał w gębie jego rapier! Szaman podszeł do zwierzaka i zdzielił go kosturem.

Zwierzę urosło. I znowu. Teraz było nieco większe od szamana.

- No, biesz go gryzak! - Wrzasnął szaman a ''pupilek'' wyskoczył w stronę Argona.

*************

Turin szybko poderżnął gardło goblinowi. Nie było to trudne - ta rasa nie była zbyt silna.
Zawadiaka wytarł krew w chusteczkę po czym zaczął wypatrywać kolejnego Goblina. Zdobyty kołczan z Zatrutymi strzałami i łuk założył na plecy.

+ 10 exp.

*******************

Borgas chciał powstrzymać Turina ale jakaś gałązka strzeliła pod jego nogami. Hobbit szybko dał nura za skałę by go wróg nie wypatrzył.

Argon - 2008-08-31, 21:15

- O rzesz qr*a, co to?! - krzyknął Argon. - No cóż, będę musiał załatwić o jednego grzyba więcej...
Człowiek czekał aż bestia podejdzie dostatecznie blisko i otworzy swą wielką gębę. Wtedy Argon wyjmie szybko swój zatruty nóż i wbije go w podniebienie bestii.

Matiddd - 2008-08-31, 21:16

Hobbit, wiedząc, że gobliny nic nie słyszały, dalej ruszył ku stworom. Był bardzo ostrożny. przygotował nóż do rzucania, by wraz z Tulkasem oczyścić plecy goblina szamana. jednak nie wyszedł wyżynać goblinów od razu, czekał, aż Tulkas oczyści mu linię strzału, by mógł walnąć w plecy szamana.
Tulkas - 2008-08-31, 21:18

Tulkas momentalnie przyuważył kolejnego goblina który stał w oddaleniu od reszty swoich po czym zakradł się i jak wcześniej zatkał mu usta chusteczką a drugą ręką podciął gardło po czym ostrożnie ułożył ciało na ziemu.
Chomik_Zaglady - 2008-08-31, 21:23

Bestia skoczyła na Wojownika. Zmierzałą ku twarzy. Błysnął sztylet wbity w podniebienie-podbrzusze bestii i bydle zniknęło w kłębie zielonego dymu. pod nogi Argona opadł jego rapier. Miał tylko nieco oślinioną klingę.

+ 15 exp.


***************

Tulkas szybko wciągnął między drzewa kolejnego goblina. Borgas na chwilę stracił go z oczu. Wkrótce znów go zauważył, ponownie wycierającego krew o sztylet. Ruszył więc dalej, był na bok, lewo od kotlinki, ukryty za drzewem

Tulkas + 10 exp.

Matiddd - 2008-08-31, 21:25

Hobbit, zachęcony robotą Tulkasa, ruszył na drugą stronę (wybrał drogę bezpieczną, by gobliny go nie zobaczyły ani usłyszały). Miał zamiar uszczuplić na drugim boku zapas małych stworzeń. Stosował tą samą taktykę, co Tulkas - zakrywał buźkę oddalonemu Goblinowi chusteczką, ciął, chował zwłoki, i szukał następnej ofiary.
Tulkas - 2008-08-31, 21:27

Tulkas zauważył niewielkie drzewo na którym opierał się gobelin. Znów zakradł się za niego i tradycyjnie jedną ręką wepchał mu w usta chustkę a drugą poderżnął gardło.
Argon - 2008-08-31, 21:29

Człowiek podniósł rapier.
- A masz, ropiejcu! - Argon się podniecił wygraną. - teraz czas na Ciebie, przerośnięta ropucho. Czaisz co mówię, czy masz z daleko do łba? No i co tak stoisz, cieciu? Pewnie nie rozumiesz nawet co mówię padalcu. Wiesz gdzie te laske se mozesz wstawić? Tam, skąd twoja stara cie poczeła - z dupy!
Argon przyjął niekonwencjonalną taktykę. Szedł cały czas na przód, próbując zagadać lub chociaż zdenerwować szamana orków. Gdy będzie dostatecznie blisko, rzuci w niego poręcznym sztyletem.

Podczas gdy szaman będzie zmagał się z rzuconą bronią, człowiek podbiegnie do szamana i wykona ostateczne dźgnięcie.

Chomik_Zaglady - 2008-08-31, 21:37

Stul pysk ludziku! - Wrzasnął zdenerwowany szaman. Nikt nie zauważył że kolejne 2 gobliny zniknęły za drzewami...

Szaman wyraźnie stracił nerwy na dalszą walkę w defensywie więc rzucił się na Argona i przyrżnął mu lagą w głowę. Człowiek zasłonił się rapierem i chciał oddać sztyletem gdy szaman nagle rozpłynął się w zielonej mgle...

- Łoszukałem cię! - wrzasnął ktoś za plecami wojownika. Zanim ten się obrócił dostał czymś
w tył głowy i upadł na ziemię. Nie ogłuszyło go to ale chyba miał pękniętą czaszkę. Jedno wiedział na pewno. Krwawił. Szaman uśmiechał się obleśnie powoli wycofując się w dół ktolinki. Pozycje się zmieniły...

+ 10 exp dla matiddda i Tulkasa.
Argon masz 76 / na 96 HP i efekt lekkie krwawienie oraz wstrząs mózgu.

Tulkas - 2008-08-31, 21:40

Tulkas który dostrzegł upadek Argona zaczął pałać nienawiścią do Gobelinów jeszcze potężniejszą niż przedtem więc wypatrzył kolejnego który był niewidoczny dla towarzyszy po czym zakradł się do niego zatkał mu usta chusteczką a drugą ręką podrzynając mu gardło drugą.
Matiddd - 2008-08-31, 21:43

Hobbit, widząc, że Argon dostał cios, postanowił oczyścić sobie drogę do strzału z kuszy. Wybrał więc dogodną pozycję, taką, by linia celowania przechodziła przez najmniejsze skupisko goblinów. Następnie powoli likwidował tych wrogów, którzy byli na linii celowania tym samym sposobem, co wcześniej.
Argon - 2008-08-31, 21:45

Aggh...irytujacy, mały stworek! - wrzasnął człowiek, łapiąc sie za głowę. - Czy wy nie macie nic innego do roboty niż plątanie się za ludźmi? Aaa, no jasne. Jeszcze uwielbiacie gnojówkę! - Argon cały czas dążył do zdenerwowania goblina. Chciał, by stracił nad sobą kontrolę i rzucił jakiś bezsensowny czar.

Argon powoli wstał, nie śpiesząc się podniósł rapier i sztylet.
- No cóż - kontynuował - jak wcześniej nadmieniłem gobliny istnieją tylko po to, by młodzi wojownicy, tacy jak my, mieli na kim trenować ścinanie głów i rozbebeszanie wrogów. Boli mnie, że jest was w tej krainie coraz mniej...Ale co się dziwić. Takie miernoty i moczymordy jak wy, mogą se tylko grzybków w lesie szukać. Czyli, po ludzkiemu: jesteście gówno warci!

Człowiek oczywiście cały czas zmierzał w stronę goblina i chciał powtórzyć stary plan z rzuceniem sztyleta.

Vakunne - 2008-08-31, 21:58

Kislevita przyglądał się sytuacji zza drzewa. Miał idealną okazję, by uderzyć szamana w plecy, ale go podejrzewał, że zostałby za to skarcony, więc cichym krokiem (starał się, by go nie zauważono) zaczął wybijać gobliny wokoło, razem z kompanami. Wyjął swój sztylet i starał 'włożyć' się go w plecy najbliższemu goblinowi (Plecy! Więc nie powinien mnie zauważyć, a tym bardziej się obronić.)
Chomik_Zaglady - 2008-09-01, 11:08

AAAAAAAAAAAAAAargh! - wrzasnął trafiony nożem goblin. Wszyscy walczący zwrócili oczy ku kislevicie który trzymał zakrwawiony sztylet.
Vakunne - 2008-09-01, 11:15

-Kur*a mać! Jeb*ć tego pierd*lonego goblina! Wcinacie gnojówę i jeszcze wku*iacie! A kto wam ją daje? Ludzie kur*a! Giń śmierdzielu! - krzyknął Kislevczyk wyciągając swój miecz i podrzynając gardło wrzeszczącemu goblinowi, przy czym wyjął swój sztylet. - Która kur*a następna?!
Tulkas - 2008-09-01, 11:17

- ATAKKKKKKK - ryknął Tulkas i zaczął ciąć wszystkie gobliny swą halabardą starając się zrobić wrażenie że za nim jest oddział żołnierzy więc co chwila krzyczał - pierwsza linia Atak! , Za mną! itp.
Chomik_Zaglady - 2008-09-01, 11:18

Tym sposobem ściągnąłeś na nich wszystkich Zagładę... Teraz szaman zrobi wam stopy Gorka :] . Ale, spoko, zanim to zrobi macie jeszcze szansę.
Vakunne - 2008-09-01, 11:19

Wolodymij jeb*ął najbliższego goblina z łokcia, a przy okazji, w sumie, niezauważalnie rzucił stzyletem w łeb szamana.

[Jeśli to wyszło, to ten zapewne leży(walnięty z łokcia)]
Włożył mu klingę od miecza prosto w serce.

[Jeśli nie(-II-)]
Jeb*ł ile wlezie.

Argon - 2008-09-01, 11:26

- No nie. Chyba was pojebało! Co wy tutaj robicie!? To jest SZAMAN! - tutaj Argon wskazał palcem na szamana goblina, który przez chwilę nie wiedział o co biega. Argon musiał go szybko zatłuc.

Natychmiast podbiegł do niego i walił rapierem ile wlezie. Jeśli szaman zamierza coś wytstrzelić, Argon pada na ziemię.

Tulkas - 2008-09-01, 11:31

- a tak zapomniałem - krzknąć mordując kolejne gobliny - i razem : DZIĘĘĘĘĘĘDOBRRRRRRRYYYYYYYYYYYY - po czym czapnął kolejnego goblina.


matiddd ty bierzesz konie = my wskakujemy na konie = my uciekamy na koniech

Argon - 2008-09-01, 11:33

= szaman/łucznicy walą w konie = my giniemy na koniach
Tulkas - 2008-09-01, 11:34

to zabij szamana = koniec zła na świecie i wszyscy szczęśliwi
Argon - 2008-09-01, 11:35

może tego nie zauważyłeś, ale próbuję to zrobić od 24 godzin...
Vakunne - 2008-09-01, 11:36

A mogliście mi dać zabić go wtedy, na to samo by wyszło, tyle, że minus szaman
Tulkas - 2008-09-01, 11:36

no bo się lenisz = jak chcesz to potrafisz

taaa tylko wtedy musiałbyś zasadzić drzewo na polanie na której oni walczą i podlewać je by urosło

Argon - 2008-09-01, 11:37

Jak jesteś taki mądry = sam go zabij

Gdybyście nie spaprali roboty, poszło by gładko...

Tulkas - 2008-09-01, 11:40

ty z nim walczysz = poza tym ja tłukę resztę. = ale na serio trza jakoś tak wykombinować by tego gobelińskiego szamana zatłuc

EDIT:
Tulkas wyciągnął halabardą z brzucha jednego z gobelinów po czym zdjął z pleców łuk i wykorzystując to że większość gobelinów walczy z Vakunne wycelował dokładnie w szamana w taki sposób by nawet jak chybi nie trafi Argona po czym wypuścił strzałę.

Matiddd - 2008-09-01, 11:54

Vakunne, potrafisz rozwalić każdą dobrą sytuację....

Hobbit, który teraz chował zwłoki goblina, widząc, że Kislevita ściągnął na siebie wszystkie gobliny, szybko chwycił za kuszę. Teraz miał szansę. Gobliny nie zasłaniały mu linii celowania, a szaman był zdezorientowany. Argon za to jeszcze nie był tak blisko goblina, by hobbit mógł go postrzelić. Nizioł wycelował więc w plecy szamana, po c zym wystrzelił. Wybrał najłatwiejszą do trafienia część, bowiem jest na tyle daleko, że w głowę za cieżko mu by było trafić.

Vakunne - 2008-09-01, 12:07

-Dzisiaj...Dzisiaj był wasz ostatni dzień wąchania kwiatów w normalny sposób...Dzisiaj poznacie ten drugi! - nagły przypływ głupich tekstów ogarnął Kislevczyka, który z mieczem w prawej, a sztyletem w lewej dłoni rzucił się na jednego z pobliskich goblinów, starając się wbić mu miecz...Byle gdzie.
Chomik_Zaglady - 2008-09-01, 13:27

Turin wpadł między dwa gobliny. Szybkim sztychem nadział jednego z goblinów na halabardę, drugi, ostrzeżony wrzaskiem kompana zdążył się uchylić. Halabarda wbiła się ostrzem w drzewo, a zawieszony na szpicu goblin spadł na ziemię ciągle drąc się wniebogłosy.

Drugi goblin, mając miecz i tarczę ruszył w stronę wojownika. Przed pierwszymi dwoma cięciami Turin uskoczył, przed trzecim nie zdążył. Miecz przejechał po jego nodze a podróżnik poczuł ciepło spływającej po niej krwi.

- 14 HP.
+ 10 exp.

*********************************

Argon atakował raz po raz, tnąc szamana w głowę i okolice brzucha. Ten jednak w łatwością parował ataki człowieka i sam dosyć celnie oddawał. Argon jednak bronił się mocno, nie dając szamanowi szansy na trafienie. Nagle coś błysnęło przed twarzą wojownika. Grot strzały. Szaman wnet wykorzystał szansę i zdzielił Argon w brzuch. Wojownik skulił się a szaman już - już chciał dobić go ciosem w głowę gdy wrzasnął z
bólu . Bełt z pistoletokuszy tkwił w nodze goblina.

- 10 HP.

***********************************

Wołodymij sieknął goblina. trysnęła krew. Zielonoskóry zwalił się na ziemię...

Tulkas - 2008-09-01, 13:29

- Ale za co ?! - ryknął Tulkas patrząc na gobelina po czym mając w dalekim zainteresowanie życiem rzucił się na niego z sztyletem w ręce a drugą ręką łapiąc go za szyję i jednocześnie kopiąc kolanem w genitalia.


chwila prawdy co wybierze: tętnice czy genitalia?

Argon - 2008-09-01, 13:30

Argon nie wiedział, skad padają strzały: czy od swoich, czy od goblinów. Wiedział tylko, że musi wykorzystać sytuację, gdy szaman jest zdezorientowany.

Dał sobie spokój z rapierem. Był na szamana zbyt wolny i niecelny. Zamachnął się nim jednak, by zmylić goblina. W drugiej ręce trzymał zaś zatruty sztylet, który próbował w tej samej chwili wbić szamanowi w brzuch.
- Zdychaj gnido...

Matiddd - 2008-09-01, 13:31

Hobbit, widząc tłumek goblinów niedaleko siebie, postanowił pomóc w walce towarzyszom. przeładował swoją pistoletokuszę, wyciągnął sztylet i podbiegł cichutko do grupki. Następnie wycelował w głowę niedalekiego goblina (jak coś, strzelam w tłumek) i strzelił ze swej broni. gdyby jakiś goblin chciał do niego podbiec, hobbit odciągnie go dalej, jednocześnie ładując kuszę. Gdy już załaduje, ściągnie małego stwora i w razie potrzeby dobije nożem.
Vakunne - 2008-09-01, 13:32

[Jeśli poprzedni goblin nie żyje] Wolodymij rzucił się na następnego zielonoskórego. Tym razem wyciągając miecz przez siebie i celując prosto w serce.
Chomik_Zaglady - 2008-09-01, 15:36

Wołodymij wyskoczył z mieczem. Goblin też skoczył. Ale goblin skoczył w bok więc wojownik wpadł na wyjątkowo pokaźny dąb... W drzewie zaklinowała się klinga miecz...

*********************

Argon zamachnął się rapierem by zwieść goblina. Szaman zamachnął się laską by strzelić Argona w pysk. Trafił. Argon upadł na ziemię, na skroni i okolicach nosa czuł ciepło włąsnej krwi. Naprawdę zaczynał tracić cierpliwość.

-13 HP

**********************

Borgas znalazł małego goblina dzierżącego łuk. Goblin miał strzałę na cięciwie, wystrzelił szybciej. Hobbit chwycił się za miejsce w które ugodziła strzała - w ramię. Ból był ogromny. Hobbit zwalił się na plecy , w ostatnim dramatycznym zrywie posyłając bełt między oczy goblina. Trafił...

-23 HP
+ 10 EXP

***********************

Szybkim ruchem Turin wymierzył cios sztyletem w głowę goblina. Ten jednak zasłonił się tarczą, a kopniaka zablokował mieczem. Turin poczuł ból tym większy że druga rana była blisko poprzedniej ( - 3 HP ).

Vakunne - 2008-09-01, 15:38

Wolodymij zdenerwowany sytuacją, trzymając miecz, z impetem kopnął goblina, który odskoczył, po czym wyciągnął swój sztylet, pozostawiając póki co miecz w dębie.
Argon - 2008-09-01, 15:41

- Zdychaj gadzie! Nie masz już szans! - krzyknął w gębę goblinowi.
W akcie desperacji, Argon rzucił broń na ziemię. Podszedł szybko do goblina, złapał w obie ręce jego laske i chciał ją wyrwać z uścisku wroga. Następnie tłuk nią w głowę goblina aż ten nie padnie na ziemie.

Jeśli mu się nie uda wyrwać laski, kopie szamana po mordzie.

Tulkas - 2008-09-01, 15:44

Tulkas nie mając pojęcia kiedy goblinowi wyrosła trzecia ręka był tym faktem niezmiernie zaskoczony obronił jednocześnie atak sztyletem, atak sierpowym który kończył się na szyi i kopniak w genitalia postanowił rzucić się na gobelina przygniatając go ciałem i kończąc sprawę za sprawą sztyletu.
Matiddd - 2008-09-01, 15:47

Hobbit, widząc, że ma przebite ramię, zaklął. Musiał się opatrzyć, ale jako, że są walki, nie ma na to czasu....

hobbit więc znów załadował kuszę. Następnie wymierzył w plecy szamana (stanął tak, że Argona zasłaniał szaman, staram się zmniejszyć szansę trafienia Argona) i wystrzelił. Miał nadzieję, że w ten sposób pomoże.

Chomik_Zaglady - 2008-09-01, 16:07

Hobbit był w trakcie przeładowywania kuszy.

********************

Szaman odskoczył od Argona. Gdy człowiek podbiegł wielka łapa odepchnęła go od szamana.

- Ten zaś zaczął wymawiać jakąś dziwną inkantację w języku orków. Całą okolicę ogarnęła fala zielonej energii. Argon stał patrząc bezsilnie na szamana. Nagle z Piersi goblina zaczęło promieniować zielone światło. Potem z czoła, ręki, nogi, brzucha też, na ciele przeciwnika zaczęły się pojawiać i powiększać dziury emitujące energię magiczną. Okolicą targnął wielki wybuch... Argon poleciał w tył, uderzył plecami o ziemię, bolało go to ale raczej nie odnósł obrażeń.

- Chooooooodu! - Wrzasnął goblin, po czym zielonoskórzy zaczęli zwiewać gdzie pieprz rośnie.

W miejscu gdzie stał szaman była teraz wypalona dziura...

+75 exp dla argona, 20 dla Vakunne, matiego i Tulkasa.

Uratowani przez Missfire xD. Farciarze!

Tulkas - 2008-09-01, 16:10

- trzy rękie zboczeńce - krzyknął Tulkas za gobelinami i zaczął opatrywać sobie rany.
Vakunne - 2008-09-01, 16:11

-I mi tu, kur*a nie wracać gnojojady! - krzyknął za nimi Kislevita, po czym zabrał się za wyciąganie miecz z dębu, opierając nogę o jego okrąg i próbując ciągnąć za miecz, niezbyt mocno, by go nie ułamać albo co...
Matiddd - 2008-09-01, 16:14

Hobbity, widzac uciekających zielonych, odwrócił się ku nim i strzelał z kuszy, do momentu, gdy nie zniknęli z pola widzenia. Następnie poszedł usunąć strzałę i opatrzyć ranę, by potem zebrać wszystkie bełty......i trofea, które zdobył.
Chomik_Zaglady - 2008-09-01, 16:17

Bełtów nie udało się odzyskać. Dzień miał się ku końcowi i lepiej było nie pozostawać długo w tych okolicach bo podróżników mogło zaatakować coś o wiele gorszego od Goblinów.
Argon - 2008-09-01, 16:17

Argon podniósł się i złapał za głowę. Ból był nie do zniesienia. W skroniach Argona aż huczało.
- Jasna cho*era. Co to było?!
Argon otrzepał się i wział broń i sztylet. Szybko pozbierał swoje rzeczy i wsiadł na konia.
- Szybko, zbierać się! Nie chciałbym spotkać tego czegoś drugi raz. Do miasta już niedaleko. W drogę!
Argon człapał koniem dalej wzdłuż traktu.

Vakunne - 2008-09-01, 16:19

-Popieram! - powiedział Kislevczyk głaszcząc konia po pysku. Wsiadł na nien, po czym ruszył za rodakiem.
Tulkas - 2008-09-01, 16:20

- ta jasne - powiedział Tulkas chwytając halabardę - a o to czy ktoś na stronę nie musi nie pomyślałeś! - ale wsiadł na konia mając zamiar załatwić się jak szybko się da.
Argon - 2008-09-01, 16:22

- Załatw się z konia, towarzyszu. Byle nie na mnie!
Chomik_Zaglady - 2008-09-01, 16:32

Blisko północy podróżnicy dotarli do Trantio. Było to piękne miasto z ozdobnymi murami na których stali uzbrojeni w kusze i Halebardy strażnicy. Kiedy drużyna podjechała pod bramę ktoś z okna krzyknął:

-Stać! Kto idzie?

Argon - 2008-09-01, 16:38

Człowiek był zaskoczony nagłym wypadem z okna jakiegoś mieszczucha. Zmienił głos na nieco ochrypnięty i powoli rzekł:
- Jam jest Inkwizytor Huss! Jak śmiesz mnie zatrzymywać, grzeszniku! Mogę sprowadzić gniew Sigmara na tą beznadziejną mieścinę!

Tulkas - 2008-09-01, 16:39

- ludzie w potrzebie! - powiedział purpurowy Tulkas.
Chomik_Zaglady - 2008-09-01, 16:40

- Cholerna inkwizycja, tfu. - powiedział pod nosem strażnik.

- Dobra, możecie wejść ale musicie zatrzymać się przez noc w jakiejś gospodzie! - powiedział strażnik po czym otworzyła się brama do miasta.

Vakunne - 2008-09-01, 16:43

-Może by tak, niewierny nas zaprowadził do jakiejś porządnej? - Spytał się pewnym głosem Wolodymij, udając Flegmatyka.
Tulkas - 2008-09-01, 16:45

- szybko, szybko krzyknął purpurowy Tulkas.
Chomik_Zaglady - 2008-09-01, 16:46

Nie moge. Ale jak pójdziecie w lewo przy drugim zakręcie a dalej prosto, to traficie.
Tulkas - 2008-09-01, 16:47

- no szybko w lewo, prosto w prawo - po czym spiął konia i ruszył do gospody.
Vakunne - 2008-09-01, 16:49

-Jemu naprawdę chciało się siusiać, Inkwizytorze - mruknął do jadącego obok Argona, ledwo powstrzymując śmiech.
Argon - 2008-09-01, 16:58

Cała kompania po chwili doszła pod dużej wielkości budynek z szyldem tawerny. Argon wszedł pierwszy. Kłapnął mocno drzwiami. Chciał zwrócić na siebie uwagę wszystkich w knajpie. Po chwili, gdy upewnił się, że wszystkie moczymordy wgapiają w niego gały, rzekł donośnym głosem:
- Jam jest sławny inkwizytor Huss, a to moi skromni biczownicy. Witajcie, drodzy bracia w wierze!
Po czym popatrzył srogo na barmana i rzekł:
- Pokój dla nas pięciu, prosimy...aha, i jeszce jedno. Mój ko0mpan pilnie potrzebuje kabiny...

Chomik_Zaglady - 2008-09-01, 17:02

O.K, wypoczęliśta itp. Teraz jest rano. Karczmarz powiedział wam że inkwizycja zatrzymała się
w koszarach, to lediwe kilka ulic dalej. Wypoczynek był darmowy.

Vakunne - 2008-09-01, 17:02

-Dawać kurna schronienie, bo Sigmar Młotodzierżca wysłucha próśb swego najwierniejszego, Szanownego Inkwizytora i tu imprezy nie będzie... - wetschnął, tym razem jak melancholik, biczownik uśmiechając się kpiąco.
Matiddd - 2008-09-01, 17:06

Hobbit, gdy tylko wstał, szybko ruszył do gospodarza. gdy tylko go znalazł, krzyknął:
- Tabaki, dobry człowieku! Potrzebna mi tabaka! Czy znajdę taką gdzieś tutaj? - spytał.

Chomik_Zaglady - 2008-09-01, 17:08

Hobbit przypomniał sobie o woreczku który znalazł po eksplozji szamana. Był tam dziwny biały proszek...

Karczmarz DAŁ wam schronienie, ja tylko przyśpiesyzłem akcję do miejsca w którym opuszczacie gospodę.

Vakunne - 2008-09-01, 17:11

-Dobra, grupo, ku inkwizycji? - spytał się zirytowany Kislevczyk, najwyraźniej zdenerowany widocznym nie wyspaniem.
Argon - 2008-09-01, 17:13

Argon poprowadził wszystkich do koszar. Powoli i ostrożnie otworzył drzwi...
Matiddd - 2008-09-01, 17:16

Hobbit podążając za Argonem, z ciekawości wyjął woreczek z białym proszkiem. Następnie sypnął małą szczyptę na rękę. Małą szczyptę posmakował, resztę wciągnął.
Chomik_Zaglady - 2008-09-01, 17:25

Podróżnicy zostali przywitani gromkimi wiwatami. W sporej sali, przy stołach siedziała spora grupa żołnierzy zawodowych. Na oko były tu 2 oddziały mieczników, 2 oddziały halabardników, regiment milicji, 3 drużyny muszkieterów i sądząc po załogantach i postaciach w ciężkich zbrojach - ze 3 działa i 1 regiment rycerzy płonącego słońca. Wszyscy żołnierze byli w barwach Reiklandu - grali, rozmawiali, śmiali się i pili piwo...

W kącie Kapłan - wojownik Sigmara prowadził gorączkową wymianę zdań na temat modlitw Sigmara a wiatrów magii. Po chwili kapłan wstał i podszedł do Argona.

- Ave Sigmar bracie, cieszymy się że dotarłeś. Oddziały są już gotowe, a nagroda czeka w skrzyni, w twoim pokoju, na piętrze. Ah, tak twoi towarzysze też mogą tam zamieszkać.

Hobbit wciągnął nieco proszku nosem. Wooow, to było lepsze niż tabaka! Świat na chwilę się rozmazał i zaczął zmieniać kształty, wirować, zmieniać kolory...

Vakunne - 2008-09-01, 17:36

-Chwała Sigmarowi za dobroć jego wiernych! - rzekł biczownik bijąc się w pierś. Zastanawiał się czemu klaszczono im, podczas wejścia.
Vakunne - 2008-09-01, 18:00

cuś.
Matiddd - 2008-09-01, 18:03

- Ave Sigmar, Bracia. Pokój i miłość - powiedział uśmiechnięty od ucha do ucha hobbit. Wszędzie widział kwiatki. Jednak był na tyle świadomy, by trzymać się towarzyszy. Spodobał mu się ten proszek.
Chomik_Zaglady - 2008-09-01, 18:17

Odprowadzę was teraz do waszych kwater. - Powiedział Kapłan.

Wszyscy podróżnicy ruszyli za przedstawicielem kościoła.
Kwater okazały się dość małym pomieszczeniem z kilkoma łóżkami, szafką i biurkiem na którym leżała kartka i kałamarz.

- No to jesteśmy. Wypocznijcie bracia po długiej podróży, jutro ruszamy w bój by rozgromić bandy zwierzoludzi w tej przeklętej krainie. Mają trzykrotną przewagę liczebną ale widzieni przez Sigmara zwyciężymy! Aha, tu jest klucz do skrzyni.

Vakunne - 2008-09-01, 18:19

Gdy kapłan zamknął za sobą drzwi, wyszedł, Kislevita krzyknął:
-Co on kur*a pierd*lił?! Zwierzoludzi, kur*a? Ja się tak dla kasy poświęcać nie będę!

Argon - 2008-09-01, 18:22

Argon, by nie wzbudzać podejrzeń musiał wymienić parę zdań z kapłanem.
- Tat, tak. Dziękuję za gościnę bracie.
Następnie zwrócił sie do kompanów:
- Idźcie do pokoju. Zaraz do was dołączę. Muszę pomówić przez chwilę z BRATEM...
Znów się zwrócił do kapłana:
- Ehh, ci niewykształceni słudzy. Mówię ci bracie, trzeba ich trzymać krótko, bo wszędzie by właziły. Zupełnie jak karaluchy...Wracając do rozmowy...Co tam słychać? Zdarzyło się coś ciekawego w mieście ostatnio? Miałem ciężką podróż...

Chomik_Zaglady - 2008-09-01, 18:24

Zwierzoludzie zbierają się w pobliżu Trantio. Towarzyszą im kultyści i pomioty Chaosu, mają przewagę liczebną ale pokonamy ich albowiem Sigmar jest z nami! - powiedział kapłan.

************************

Hobbit wymachiwał piąstkami celując w posadzkę. Podłoga podskoczyła i przylała mu w pysk!

Argon - 2008-09-01, 18:28

- Ach tak...To zaiste niepokojące, ale Sigmar Młotodzierżca przyjdzie nam z pomocą!
Wtedy człowiek dostrzegł miotającego się hobbita. Próbował go na siłę odciągnąć. W końcu popchał go pod schody.
- Ehh, wybacz bracie. Biczownicy nie wytrzymują nałożonej im presji...A zatem, kiedy planujecie wyruszyć z tą misją?

Chomik_Zaglady - 2008-09-01, 18:30

Jutro rano. Zostawię wam pod drzwiami straż, na korytarzu tez, by nikt was nie niepokoił bracie.
Argon - 2008-09-01, 18:32

- Dzięki, zaiste wielka jest twa łaska, ale...jeśli można, potrzebujemy jakiejś broni do obrony. Mieliśmy w czasie podróży wiele niespodzianek. Można skorzystać z tutejszej zbrojowni?
Matiddd - 2008-09-01, 18:35

Hobbit z rozmowy słyszał tylko kawałki słów. Gdy jednak do jego uszu dotarło słowo: "Zwierzoludzie" Zaczął krzyczeć:
- Zwierzoludzie? Gdzie? Dawać mi ich tu zaraz, ja ich tu pokrajam w imię Sigmara Młotodzierżcy! Żaden nie przeżyje! AHAHAHAHA! - po czym pobiegł w głąb pokoju, szukając zwierzoludzi.

Chomik_Zaglady - 2008-09-01, 18:42

Borgas znalazł wielkiego, śliniącego się zwierzoczłeka. Bestia miała sparaliżowaną prawą stronę ciała w na podłodze był kisiel. W trakcie heroicznych zmagań z bestią, Turin w końcu nie wytrzymał i zapytał: co ty robisz z tą miotłą?

**********************

Dutro, bracie, jutro. Ah, przypadł wam zaszczyt poprowadzenia oddziału mieczników w pierwszej linii frontu. Będziecie mieli za zadanie przyjąć na siebie główne siły zwierzoludzi podczas gdy generał Reinholt poprowadzi kawalerię z flanki.

Argon - 2008-09-01, 18:44

- Eee, yyy, w pierwszej linii? Cóż za...zaszczyt!...Do jutra bracie.
Człowiek uśmiechnął się do kapłana i wszedł do pokoju. Zatrzasnał drzwi i wszeptał do reszty:
- Jesteśmy ukatrupieni...

Vakunne - 2008-09-01, 18:45

-Ciekawe zadanie, ciekawe... Damy radę...Borgas, dawaj trochę tego towaru...- mruknął ostatnim zdaniem do walczącego ze zwierzoczłekiem hobbita.
Tulkas - 2008-09-01, 18:46

dostanę w końcu armatę?

- Ja pier$%^le widzieliście tu muszą mieć armatę! - powiedział Tulkas klepiąc się w nogi - niech mnie dadzą do załogi to mogę w pierwszej linii być! HA ARMATA HA - powiedział radośnie Tulkas nie czując niebezpieczeństwa ze strony zwierzoludzi i obecnie radował się z możliwości swojej ukochanej rozrywki - strzelania z Armaty.

Matiddd - 2008-09-01, 18:51

Po chwili hobbit stracił w walce swą broń. Obok jednak lezał zielonkawy kamień, dość duży, który wesoło się uśmiechał do hobbita, jakby chciał powiedzieć: Użyj mnie! Szybko więc mały Nizioł chwycił wesoły kamyk i zaczął bić stwora.
Chomik_Zaglady - 2008-09-01, 18:57

Hobbit chwycił skrzynię z nagrodą i zaczął tłuc stojącą pod ścianą miotłę. Miotła nie miała szans...

Ej, tulkas, w 1 linii raczej nie stoją armaty. Aha, armaty są na dziedzińcu.

Tulkas - 2008-09-01, 19:00

- Na dziedziniec WSZYSCY - powiedział z naciskiem Tulkas - pora zapoznać się z tutejszymi narzędziami zagłady - powiedział i ochoczo ruszył ciężkim marszowym krokiem który poznał w akademii.
Argon - 2008-09-01, 19:01

Argon widząc jak hobbit niszczy kufer wrzasnął na niego:
- Ej ty, Zossstaw tooo..
Chwila szarpaniny i kufer znów był bezpieczny. Argon użył klucza i otworzył go.

Chomik_Zaglady - 2008-09-01, 19:06

Drzwi były zamknięte.

- Mam nikogho nie wypussssszzzciaśśśśsssss aż do juthhhhaaaaaaa ranaaaaaaaaaaaaa... - powiedział zapity strażnik.

***************************************

W skrzyni była... Kartka... I malutki pierścień naczelnego inkwizytora... Tak, dla Karla Hussa może by była to nagroda... Ale dla podróżników był to śmieć... Zwłaszcza że następnego dnia mieli wziąść udział w tak beznadziejnej misji.

Vakunne - 2008-09-01, 19:06

Usiadł na ziemie w koncie i rozglądał się dookoła w ostatnich chwilach życia. Westchnął i mruknął nie dosłyszalnie:
'Więc niczego nie osiągnęliśmy, a już będziemy ginąć...Jak zwykle chodziło o pieniądze...'

Argon - 2008-09-01, 19:08

- Co ro za badziew, do cholery? Co to ma być ta nagroda? W dupe niech se ją wsadzą! - krzyknął.
- Dajta alkoholu bo nie wytrzymie...
Człowiek podszedł do plecaków i szukał jabola. jeśli taki znalazł wypił jednym haustem.

Tulkas - 2008-09-01, 19:09

- otwierać ja chcę armatę - ryknął Tulkas z rozbiegu uderzając Barem w drzwi - ARMATĘ GNOJE!
Po chwili zrezygnował z dobijania się do drzwi i zaczął szukać innych sposobów dojścia do Armat począwszy od lustracji okna po dziur na myszy.

opisz szczegółowa wygląd pokoju

Chomik_Zaglady - 2008-09-01, 19:21

Na północy było małe okienko. Człowiek mógł przez nie wyjść gdyby nie jeden szkopuł - okno było kilka metrów nad ziemią. Skok byłby samobójstwem.
Matiddd - 2008-09-01, 19:27

Hobbit, po dłuższej chwili wrócił na starą planetę. Skończył krucjatę przeciwko stworom, uratował nację dużych wesołych zielonych kamyków i został na ich planecie bohaterem. Gdy wrócił jednak do siebie, towarzysze opowiedzieli mu o zaistniałej sytuacji. Hobbit więc wyjrzał przez okno, szukając jakiegoś sposobu, by zejść tam na dół.
Argon - 2008-09-01, 19:27

Argon siedział krótką chwile przy jabolu, głęboko myśląc. W końcu wstał, i powiedział:
- Podpalmy ten kiosk! Mówię serio. Podpalcie ten pokój, to nas wypuszczą i spierdolimy!
Kto ma hubkę czy coś podobnego?

Tulkas - 2008-09-01, 19:29

Ta zachlani strażnicy nie zauważą i spalimy się żywcem - krzyknął Tulkas - ARMATĘ - i na jego krzyk pękło szyba okienku .
Matiddd - 2008-09-01, 19:30

- Nie, po prostu zejdziemy, zrobimy to w inny sposób. Pójdę po alkohol, damy strażnikom, usną, i wyjdziemy stąd - powiedział do towarzyszy Hobbit.
Chomik_Zaglady - 2008-09-01, 19:30

Prędzej strażnicy usną... No i zanim zauważą ogień wy już dawno będziecie w królestwie Sigmara
Vakunne - 2008-09-01, 19:30

-No...Napewno nie ja, niestety...- mruknął Kislevita, wstając. - Może tam coś mają? - wskazał palcem na jakąś szafę z szufladami, po czym zaczął w niej grzebać.
Argon - 2008-09-01, 19:31

- No to może zrobimy linę z...eee...gaci? Spuścimy sie na niej z okna? -rzucał nowymi pomysłami człowiek.
Vakunne - 2008-09-01, 19:32

-Nie, pęknie to cuś! - mruknął Kislevita podchodząc do drzwi, zapukał w nie. -Jest tam jakaś straż?
Tulkas - 2008-09-01, 19:32

- Ja im ten kiosk ROZ*&^%LĘ ! - i chwycił mocęrznę nogę łózka i zacząół walić w ścianę.
Chomik_Zaglady - 2008-09-01, 19:33

Podróżnik znalazł jedynie poszewki na pościel. Podróżnicy nie mieli alkocholu a poza tym drzwi były zamknięte.

A holu jest małą imperialna armia. Myślicie że was nie zauważą?

Tulkas - 2008-09-01, 19:35

Tulkas nadal walił w ścianę mosężną nogą łóżka chcąc rozwalić ten kiosk.
Vakunne - 2008-09-01, 19:36

Kislevita zapukał głośniej.
-Halo! Są tu jacyś strażnicy?! Możecie nam otworzyć? Siku nam się zachciało, wszystkim! Prosimy, bo inaczej nie wytrzymamy!

Chomik_Zaglady - 2008-09-01, 19:41

Nikt nie odpowiadał. Strażnicy najpewniej zasnęli...
Vakunne - 2008-09-01, 19:42

- Te żule zasnęły, tak, to by już dpowiedziały! - ucieszył sie Kislevczyk. - Teraz mamy lekko szersze pole do popisu. - mruknął.
Matiddd - 2008-09-01, 19:43

Hobbit, nie widząc innego sposobu, rozejrzał się po pokoju. Zauważył szafę. Podszedł zaciekawiony i otworzył ją.
Tulkas - 2008-09-01, 19:47

Tulkas nadal wciekle uderzał noga łóżka czując jak cegły ustępują krzyknął:
- tutaj!

Vakunne - 2008-09-01, 19:47

-To...Może wykręcimy bronią zawiasy i przytrzymamy drzwi, łagodnie je położymy i uciekniemy? - zaproponował zadowolony z pomsyłu Kislevita. Uśmiechnął się szatańsko.
Tulkas - 2008-09-01, 19:49

- ja tą biedronkę rozwalę przez ścianę wyjdziemy - ryknął Tulkas czując jak cegły ustępują.
Vakunne - 2008-09-01, 19:51

-Jak rozwalisz ścianę, to nas usłyszą, obudzą się i jest po nas! - 'cicho wrzasnął' na Turina Wolodymij.
Tulkas - 2008-09-01, 19:54

- sorki - powiedział Tulkas odkładając nogę łóżka i ocierając pot z czoła- musiałem odreagować. To co mówiłeś o zawiasach czy o czym?
Chomik_Zaglady - 2008-09-01, 19:56

Jeszcze raz ktoś powie kiosk lub biedronka zginie na miejscu.

Cegły nie ustępowały. Hobbit nie znalazł nic poza poszewkami, jednak na pobliskim łóżku leżało kilka prześcieradeł.

Vakunne - 2008-09-01, 19:56

-Odkręćmy je bronią, którą byśmy mogli to zrobić. Złapmy je, by nie spadły z hukiem na ziemię i ostrożnie postawmy. W ten sposób ich nie obudzimy, a nie będziemy zamknięci. - Kislevita sprostował wąs. - Prześcieradła! Możemy je splątać i zejść! Brawo, hobbicie!
Tulkas - 2008-09-01, 19:58

Dobra powiedział Tulkas wyciągając sztylet i ostrożnie zaczynając odkręcać zawiasy trzymając drzwi w razie czego barkiem by nie runeły.
Matiddd - 2008-09-01, 20:00

- Najlepiej ja pierwszy pójdę. Najmniej ważę. Po za tym jeśli Was nie utrzymają, coś innego wykombinujemy i ja to załatwię na zewnątrz - powiedział.
Chomik_Zaglady - 2008-09-01, 20:02

Kombinujta. Tulkas na dole jest mała imperialna armia - wydostaniesz się i co? Jedyne wyjście z głównych kwater to okna i droga przez Hol
Vakunne - 2008-09-01, 20:02

-Jasne! Turin, zakręcaj drzwi z powrotem! - rzekł do człowieka Kislevita, po czym zabrał się za związywanie prześcieradeł.
Tulkas - 2008-09-01, 20:04

- Kur#a ja was zabiję! - powiedział zezłoszczony Tulkas zakręcajac zawiasy - za to wy pomożecie mi ukraść armatę!
Chomik_Zaglady - 2008-09-01, 20:14

Prześcieradła dały się całkiem ładnie wiązać długość była wystarczając, jedynie na końcu trzeba by było zeskoczyć. Niestety prześcieradła były raczej zbyt mało wytrzymałe by się nie porwać.
Vakunne - 2008-09-01, 20:16

Kislevita rozbił okno rzucając jakąś tam rzeczą, przy czym je rozbił i wystawił przez nie prześcieradłą.
-Dawaj, Borgas!

Tulkas - 2008-09-01, 20:21

- czekaj - powiedział Tulkas kucając przy hobbicie - co to jest ?- zapytał wskazując szafę.
Matiddd - 2008-09-01, 20:32

- Szafa - odpowiedział prosto hobbit.
- Nic tam nie ma/ Pusto. - powiedział, po czym robił próby materiału. Argon podniósł wysoko sznur, hobbit zaś się na nim wieszał, sprawdzając, czy sznur utrzyma jego ciężar.

Tulkas - 2008-09-01, 20:39

- dzięki bogu bo myślałem że nadal jesteś zaćpany - odetknął tulkas po czym trzymał wraz z Argonem sznuro-pościel.
Chomik_Zaglady - 2008-09-01, 20:41

Nawet Hobbit był nieco zbyt ciężki. Turin znienacka poczuł zew natury - pewnie od wypitego pół godziny temu wina...
Tulkas - 2008-09-01, 20:57

ja nic nie piłem moja postać myślała że niedługo dostaie armatkę więc była trzeźwa

Matiddd - 2008-09-01, 21:00

- Cóż. Przeszukajmy dokładnie ten pokój. Na razie nic nie demolujcie. Zajrzyjcie wszędzie, gdzie się da. Może coś wykombinujemy... - powiedział hobbit. Następnie sam ruszył i zaglądał we wszystkie zakamarki....
Chomik_Zaglady - 2008-09-01, 21:09

Ale problem wyshczać się przez okno. A jakbyś coś wiedział o tkaninach to byś szybko to wykorzystał.
Matiddd - 2008-09-02, 18:08

Hobbit przez chwilę pomyślał. Szybko następnie powiedział do towarzysza:
- osikaj to prześcieradło. Mokre nie będzie się darło. Dajesz, idź w kąt - powiedział, po czym dał sznur. Widząc jednak dzban z kwiatami, szybko zabrał prześcieradło i namoczył je wodą z dzbana.

Chomik_Zaglady - 2008-09-02, 18:23

Powiedzmy że w dzbanie była woda, udało się. Co teraz? :D
Tulkas - 2008-09-02, 20:02

możemy go dopingować?
Argon - 2008-09-02, 20:16

No pewnie
- Idź na całość! Idź na całość! - krzyczał Argon ku swemu towarzyszowi, który ratuje ich z opresji...

Vakunne - 2008-09-02, 20:17

-Polonia Kislev! Znaczy...Wiwat Borgas! - zagwizdał ku ratującemu ich hobbitowi.
Matiddd - 2008-09-02, 20:22

Hobbit zrobił głęboki wdech. przywiązał do jakiegoś ciężkiego mebla morky sznur. Następnie, zanim przerzucił sznur przez okno, powiedział:
- Daj mi Argonie pieniądze, ja sam nie ma....i zmienię te szaty. Nie będę chodził jak biczownik - powiedział, i tak zrobił.

Chomik_Zaglady - 2008-09-02, 20:28

Dla pewności Hobbit zastosował podwójny węzeł. Długi sznur zachęcał podróżników do skorzystania.
Tulkas - 2008-09-02, 20:34

- szybciej ja muszę do toalety, a te ciula chyba nawet nocnika nie zostawiły - powiedział Tulkas wyglądając przez okienko.
Matiddd - 2008-09-02, 20:35

Hobbit, który wziął trochę kasy (powiedzmy trzy sztuki złota, potrzebne) od Argona, przebrany szybko przerzucił linę przez okno i zaczął powoli schodzić nią.
Chomik_Zaglady - 2008-09-04, 14:12

Wszyscy podróżnicy powoli zjechali po linie, po czym zwiali.
Turin na pożegnanie oddał salwe ze stojących na dziedzińcu dział ''piekłomiot'' a gdy zaskoczeni żołnierze wybiegli na dziedziniec zastali tylko kapelusz inkwizytora z karteczką i pierścieniem. Na karteczce Argon napisał :

,, W dupę sobie wsadź taką nagrodę... Bracie.''

Podróżnicy uciekli w las by szukać dalszych okazji do zarobku, błąkając się po ziemiach Tilei...

Dzięki za sesję...
Uznałem że sesje WFB są znacznie bardziej zabawne od czterdziestkowych dlatego za jakiś czas wystartuje najpewniej następna. Wiem, że na początku było super a pod koniec troszkę mniej, bo sesja straciła tempo. Mam nadzieję że się podobało...

Zobaczymy się w temacie SPAM.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group