End of Days

Sesje - Władca Pierścieni

polak93 - 2008-06-09, 18:38
Temat postu: Władca Pierścieni
Nagle za zakrętu wyłonił się jeździec, po nim drugi, trzeci i wóz, i znów jeździec aż w końcu na drodze pojawiła się karawana złożona z 3 wozów, 20 ludzi i 5 elfów. Oprócz tego na każdym wozie znajdowała się trójka krasnoludów.
Na przedzie jechała konno trójka ludzi i elf:
Najwyższy był opalony i muskularny człowiek który za plecami miał wielki miecz oburęczny,
po jego prawicy siedział elf gawędząc wesoło z młodym, 25 letnim człowiekiem który odrzucił na plecy czarny kaptur i delektował się promieniami słońca. Po lewicy jechał Morgin zawsze milczący i poważny. Mieli dotrzeć wraz z przesyłką do pałacu leśnych elfów by dostarczyć broń
i dary dla króla elfów. Obecnie są w połowie drogi od żelaznych wzgórz do Ereboru.
Obecnie rozłożyliście obóz 50 metrów od drogi, za wami jest las. Ze strony drogi niemożna was
wypatrzeć chyba że ktoś się przypatrzy. Rozmawiacie wesoło przy małym ognisku. Jest noc.
I nagle na drodze pojawia się oddział orków. Wy natychmiast gasicie ogniska. Sytuacja wygląda nie ciekawie. Wy siedzicie skuleni między wozami. Konie są puszczone na noc i biegają jakieś 1,5 km od was pod strażą 3 ludzi. A orki stanęły debatując nad czymś i krzycząc na siebie nawzajem.

KARTY POSTACI

Imię: Morgin
Rasa: Człowiek
Wiek: 38
Funkcja: Zwiadowca

Ekwipunek:
- Miecz jednoręczny
- długi łuk i 25 strzał
- nóż myśliwski
- lina
- hak
- śpiwór
- jedzenie
- 150 sztuk złota


Imię: Thart
Rasa: Człowiek
Wiek: ok. 33
funkcja: Dowódca/Ochroniarz
Ekwipunek
- Porządny miecz oburęczny
- Hełm
- Naramienniki x2
- Kolczuga
- Czarny płaszcz z kapturem
- 165 [ twoje 15 + zaliczka]
- Szmaty zdarte z orka nadające się na opatrunki


Imię: Dareth
Rasa: Człowiek
Wiek: 25
Funkcja: zwiadowca

Ekwipunek:
- Krótki miecz
- Długi łuk + 20 strzał
- Sztylet
- Lina
- Jedzenie
- Czarne ubranie + czarny płaszcz z kapturem
- 165 sztuk złota [ twoje 15 + zaliczka]


Imię: Argothas
Rasa: Leśny elf
Wiek: 43
Funkcja: medyk/przewodnik/ochrona

Ekwipunek:
- Łuk, kołczan i 18 strzał roboty elfickiej
- Średniej wielkości miecz elficki, rodowód rodziny Argothasa, końcówka ostrza zrobionajest
z pół-mithrillu
- Lina
- Kilka lembasów
Zielony płaszcz
- 100 sztuk złota [ciebie przysłali leśne elfy oni dawali mniej :-P ]
+ znajomość zaklęć lecących lekkie i średnie rany

Argon - 2008-06-09, 19:24

Argothas wyczuł drażniącą jego nozdrza woń stęchlizny orków. Wytężył swój elfi wzrok, by dojżeć ilu orków znajduje się w grupie. Następnie powiedział do towarzyszy:
- Ciii...ciszej, bo mogą nas usłyszeć. Lepiej szepczmy. Orkowie w nocy mają wytężony słuch...Musimy coś zrobić. Trzej z ludzi są niedaleko stąd i pilnują koni. Jeśli ich nie ostrzeżemy, na pewno trafią na orków...

Jarema - 2008-06-09, 19:36

- Oni nie wrócą wcześniej niż rano - mruknął Morgin , zamyślił się i dodał - pewnie kłócą się czy rozłożyć biwak czy iść dalej. Jeżeli rozłożą biwak to będziemy musieli walczyć i zabić wszystkich inaczej będą nas tropić do Ereboru ale tam chyba nie dotrzemy. jeżeli pójdą dalej to i tak duże zagrożenie że na nas trafią. Jak na mnie trzeba wysłać ludzi po obu stronach drogi i zaatakować. Ale szaleństwem byłoby atakować nieznając ich liczby.
polak93 - 2008-06-09, 19:43

Orki chyba zdecydowały się zostać. Ścieli trzy drzewka które rosły przy drodze i rozpoczęły
palić ogniska. Drewna było mało i łakomo spoglądali na las przed którym jest wasz obóz.
W ogniu można było ich policzyć. Było ich ok. 40 lecz byli uzbrojeni w pałki i tasaki a obok nich leżały porozrzucane pakunki. Trójka z nich najwyższych i najbrzydszych którzy mieli baty naradzało się cicho. Po chwili jeden z nich zniknął w ciemnościach. Wszystkie orki są oświetlone wy jesteście pogrążeni w ciemnościach.

Jarema - 2008-06-09, 19:45

- To Tragarze. Można by ich wystrzelać ale wpadną w popłoch i rozbiegną się po lesie i wtedy na pewno sprowadzą silniejszych przyjaciół - tu na ustach Morgina pojawił się uśmieszek - zauważyliście że jeden z poganiaczy gdzieś zniknął?
Argon - 2008-06-09, 20:23

- Pewnie wyruszył na zwiady. Powiadam wam, na pewno nas dostrzeże jeśli czegoś nie zrobimy. Tak jak mówiłeś, towarzyszu, musimy ich otoczyć, póki noc i zaatakować. Innego wyjścia moje elfie oko nie widzi...
Ostatnie zdanie wypowiedział z grymasem na twarzy.
- Można by ewentualnie po cichu załatwić...Jakby co, mogę się tego podjąć.

Dragon - 2008-06-09, 20:24

- Tak - odpowiedział pogardliwie człowiek. Ochroniarz wyjął cicho miecz z pochwy. Nie chciał atakować, przynajmniej nie teraz. Czuł, że ork, który zniknął, albo ich jakoś przyuważył, albo po prostu zapuści się w las i cudem ich znajdzie. Małe to było prawdopodobieństwo, lecz zawsze możliwe. Takiego trzeba szybko i cicho zakatrupić. Thart zaczął nasłuchiwać i przyglądać się obozowi. Zaczął się zastanawiać nad ewentualną taktyką.
Avenker - 2008-06-09, 20:26

- Najlepiej zrobimy jak podejdziemy do nich z dwóch stron jak najbardziej cicho i zaatakujemy. - powiedział Dareth.
polak93 - 2008-06-09, 20:31

Orki zaczęły powoli zapadały w sen, nikt nie wystawił warty tylko pozostała dwójka poganiaczy chodziła rozglądając się po obozie i widocznie okazywali niecierpliwość co do powrotu ostatniego z nich.
Avenker - 2008-06-09, 20:34

Dareth szepnął do towarzyszy:
- Poczekajmy aż wróci ostatni ork i cała reszta położy się spac. Wtedy zakradniemy się do nich i powybijamy ich we śnie.

Jarema - 2008-06-09, 20:35

- Wytnijmy poganiacz i zaatakujmy - tu rozejrzał się po obozie - krasnoludy zostaną i bedą pilnować wozów, Dareth i Argothas pójdą od lewej biorąc ze sobą elfy i 7 ludzi. JA i Thart weźmiemy resztę i zajdziemy ich z drugiej strony. Starajcie się nie dać się im rozproszyć. Co wy na to? Co do orko obawiam się że nie przyjdzie sam.
Dragon - 2008-06-09, 20:35

- Jak chcecie - powiedział obojętnie Thart - ja tam mogę iść, nie raz byłem w takich gównie. Thart zaraz po przemówieniu wstał i zaczął się rozglądać. Wziął prawo, gdzie droga było szersza, łatwiejsza do przejścia. Nie chciał zrobił hałasu. Gdy doszedł do namiotów, westchnął cicho. Miał zamiar to zrobić perfekcyjnie. Spojrzał pod pewien kąt namiotu. Miał zamiar zobaczyć, gdzie był ork i gdzie dokładnie wycelować miecz. W tchawicę, w gardło, w skroń, w głowę. Tak aby ścierwo nie mogło krzyknął. Jak pomyślał tak zrobił. Skupił się maksymalnie i jednym cięciem, idealnie prostym walnął orka.

Gdzie?

polak93 - 2008-06-09, 20:40

Wszyscy zajęli pozycję i czekali na znak od Tharta. Po chwili on sam wyskoczył i ciął orka ten chciał zasłonić się rękami lecz te po chwili odpadły wraz z głową na ziemię. Wszyscy ruszyli do ataku. Orki z początku zaskoczone zabiły zaledwie 1 człowieka i podzielili się na dwie grupy jedna którą zebrał ocalały poganiacz zrobiła krąg wokoło ogniska chcąc się bronić [ 20 orków] a druga bezwładnie ruszyła ku wozom chcąc uciec w las [11 orków]
Jarema - 2008-06-09, 20:42

Jarema który zabijał orków w obozie widząc grópę która chce uciec ruszył w jej kierunku chcąc dogonić i nawiązać walkę. Główny środek oporu zostawił maszyną do zabijania takim jak thort.

Thart jeśli łaska!

Argon - 2008-06-09, 20:45

Argothas postanowił pomóc towarzyszowi i wybić uciekające niedobitki. Wyjął łuk i próbował zdjąć kilku orków. Jeśli byli poza zasięgiem, goni ich.
Avenker - 2008-06-09, 20:50

Dareth postanowił najpierw wybic do końca orków przy ognisku. Zaatakował więc najbliższego orka swoim mieczem.
Dragon - 2008-06-09, 20:58

Thart rzucił się na kolejnych. Był cichy i zabójczy. Spokojny i opanowany. Nie dał się ponieść emocjom. Miecz miał we krwi, jego twarz wyrażała grymas wściekłości. Ciął i uderzał. Perfekcyjnie, aby nikt nie zakłócił jego rytmu.
polak93 - 2008-06-09, 20:59

Argothas wypuścił dwie strzały po czym puścił się biegiem za uciekinierami. Po chwili zobaczył orka z strzałą w krtani i drugiego z raną brzucha[tego zabił jarema] po chwili zrównał się z nim przy wozach zza których spoglądali krasnoludy z toporkami patrząc na trupy orków. Morgin zaczął liczyć i okazało się że dwóch brakuje wbiegł wraz z elfem w las.

Dareth ciął co prawda orka lecz ten wrzasnął i nagle odepchneły go potężne łapy poganiacza. Dareth stracił równowagę i upadł boleśnie. Wstał natychmiast i rozejrzał się;
Ludzie i elfy otoczyli Koło orków którzy zbici z ciasną gromadę patrzyli ze strachem na Ludzi . Nigdzie nie widział Argothasa i Morgina.

Thart ciął dwóch na raz lecz trzeci zaczął uciekać robiąc wyrwę w obronie orków.
Thart może albo wykorzystać sytuacje i zaryzykować że ork ucieknie abo go dogonić i zabić.

Jarema - 2008-06-09, 21:07

Morgin zaczął biec za orkami szukając połamanych gałęzi które zwykle przez nie uwagę łamią orki i innych śladów.
Dragon - 2008-06-09, 21:14

Thart miał głęboko w dupie orka który uciekał. Wykorzystał zamieszanie, panujące w okół orków. Dowódca ciął płasko, aby przeciąć 3 lub 4 orków na raz. Zaraz potem zrobił zwinny piruet i zablokował ewentualny cios przeciwnika. Sparował go i sam korzystając z niego, odepchnął mocno orków i mocnym i silnym pchnięciem po raz kolejny chciał zabić jednego orka, pchnąć go mieczem.
polak93 - 2008-06-09, 21:27

Thart zabił dowódcę i jeszcze dwóch orków. Orki widząc śmieć poganiacza wpadły w panikę i rozpoczeły kłębić się i próbować uciec z okrążenia. Po chwili Thart zabił jeszcze dwóch a reszty pozbyli się towarzysze. Orka który uciekał ktoś ustrzelił z łuku.

Sytuacja wygląda następująco:
Zginęło 3 ludzi i elf, oprócz tego jeden z ludzi jest nieprzytomny a inny stracił nogę i obficie krwawi. Obok was leżą pakunki orków i ich truchła. Morgina i Argothasa nadal niema pośród
was. Możliwe że zaraz wróci trzeci poganiacz z przyjaciółmi więc spieszcie się. Nie wiecie co się stało z wozami.

Morgin i Argothas gonili orków aż ich oczom ukazał się jeden z nich. Biegł wolno głośno sapiąc. W parę sekund później leżał martwy. Towarzysze znów ruszyli za ostatnim orkiem.

Jarema - 2008-06-09, 21:29

Morgin przyspieszył kroku chcąc jak najszybciej zabić ostatniego orka.
Dragon - 2008-06-09, 21:38

Thart bez wahania, włożył miecz do pochwy i wziął opatrunki od orków. Zawiązał bandażem kikut nogi i innych rannych. Kiedy już nikogo rannego nie zobaczył, podszedł do orkowego truchła, wyjął miecz i powycierał go o szmaty orka. Potem ponownie go schował.
polak93 - 2008-06-09, 21:48

Morginowi i elfowi wkońcu udało się dopaść orka który po chwili leżał nieżywy. Obecnie wracają do wozów.

macie chwilę wytchnienia lae ostatni poganiacz niedługo przybędzie a wy jesteście zmęczeni po środku pola bitwy.

Jarema - 2008-06-09, 22:35

Morgin biegł ile sił w nogach by wrócić do reszty.
Argon - 2008-06-10, 11:55

Argothas przyspieszył kroku, by wraz z kompanem dołączyć do reszty. Gdy już mu się udało, spróbował zająć się rannymi towarzyszami.
polak93 - 2008-06-11, 13:51

Po chwili dołańczacie do towarzyszy.

może ktoś przeszuka trupy orków i pakunki?? :-/

Avenker - 2008-06-11, 14:07

Dareth odsapnął po walce a następnie przeszukał pakunki, które nieśli orkowie i ciała orków.
Jarema - 2008-06-11, 14:10

Morgin też zaczął ropakowywać pakunki orków a potem same ich ciała począwszy od poganiaczy.
Dragon - 2008-06-11, 14:49

A Thart miał to w dupie. Nie będzie zbierał orkowego ścierwa. Same gówno. Rąk nie będzie sobie brudził. Dla zabicia czasu zaczął śpiewać piosenkę, którą wymyślił.
polak93 - 2008-06-11, 16:24

Thart siedział i nu prowizoryczną mapą narysowaną przez orków na której widniała najbliższa okolica.cił jaką smutną pieśń. Dareth co chwila rozpruwał paczki orków by odrzucać z nich czarny chleb i jakieś podejrzane mięso. Argothas siedział nad człowiekiem który stracił nogę i ucierając zioła w mojżdzierzu. Morgin przeszukał truchła poganiaczy i po chwili wrócił do towarzyszy z Przyglądał się temu znalezisku w milczeniu [ droga, las, rzeka z jednym mostem] gdy podeszli do nich ludzie którzy pilnowali koni. Po paru minutach wszyscy byli gotowi do drogi gdy nagle jeden z ludzi przybiegł Krzycząc że orki nadchodzą drogą w którą udał się ostatni z poganiaczy.
Jarema - 2008-06-11, 16:31

- Thart ty jako dowódca jedź za most zgodnie z mapą [ tu podał ją Thartowi] - Ja i paru śmiałków zaczekamy na nich i będziemy opóźniać ich marsz. ty zablokuj most wozem i polej go Smołą. Tam broń się ile zdołasz. Jeżeli nie dasz rady podpal most i staraj się ocalić trzy wozy. KTO IDZIE ZE MNĄ???
Avenker - 2008-06-11, 16:45

Dareth podszedł do człowieka, który przyniósł im wieści o orkach i spytał się go czy widział ile jest tych orków.
polak93 - 2008-06-11, 16:50

- Panie Ratuj - krzyczał człowiek i rozpłakał się - 70 lub więcej...

was zostało : 4 elfów, 9 krasnoludów, 15 zdolnych do walki ludzi + jeden bez nogi i 1 nieprzytomny - + wy

Dragon - 2008-06-11, 17:06

- Idziemy pomóc - wrzasnął Thart - do boju, idziemy do boju! Rozgromimy ich! Orkowie nic nam nie zrobią! Idziemy pomóc! - potem Thart natychmiast zaczął biec pomóc. Za nim się rzucili krasnoludowie. Thart w biegu, z błyskiem w oku wyciągnął miecz i złapał go mocno - o nie tym razem orkowie posunęli się za daleko - mruczał. Gdy już zobaczył orków, zaszarżował na nich jeszcze szybciej. W spokoju, precyzyjnie dokładnie, nie dał się ponieść emocjom. Na jego twarzy widać było skupienie.
Jarema - 2008-06-11, 17:09

Jarema krzyknął :
- Krasnoludy do wozów i do mostu!
Po czym ruszył drogą starając się wypatrzeć orków i natychmiast uskoczyć w las by zaatakować ich z boku.

polak93 - 2008-06-11, 17:17

Thart biegł na przedzie reszty ludzi i elfów. Po jego prawicy wytrwale biegł Morgin.
Co jakiś czas mijacie konie które ostały się z masakry. [ krasnoludy się nimi zaopiekują]
Po chwili wypadacie na polanę a tam grubo ponad stu orków łapie i pożera konie które jeszcze się uchowały. Trzech ludzi z krzykiem ucieka a ich krzyk sprawia że orkowie spostrzegają was. obecnie stoicie na polanie przeciw ok 100/120 orkom. jest was 12 ludzi, 4 elfy i wy. Możecie próbować uciekać lub bronić się.

Dragon - 2008-06-11, 17:20

- Kurwa, tez człowiek jest jakiś... 70 orków?! Myślałem, że będzie lepiej. Jednak Thart był dowódcą. Nie mógł zawieźć. Podniósł wyżej miecz, nastawił go tak, aby pierwszy ork się na niego nabił. Nadal był skupiony i perfekcyjny, lecz liczba orków wybiła go trochę z rytmu.
polak93 - 2008-06-11, 17:36

Położenie było tragiczne. karawana złożona była z krasnoludów wyłapała konie i przekroczyła most, polała go smołą i czeka na pierwszych orków by go podpalić,
Elfy dały nogę tak samo 12 ludzi więc jest was 4 przeciw 120 orkom.
Do mostu jest ok. 1,5 km a orkowie powoli rozumieją co się dzieję.

Jarema - 2008-06-11, 18:22

Morgin wrzasnął:
- CHODU DO MOSTU!!!
Po czym zaczął szaleńczy bieg do karawany trzymając się drogi.

Avenker - 2008-06-11, 18:28

Dareth wiedział, że nie mają szans. Następnie usłyszał krzyk Morgina. Od razu ruszył biegiem za nim. Zanim się jednak oddalił rzucił jeszcze do Tharta:
- Lepiej biegnij z nami. Inaczej zginiesz.

Dragon - 2008-06-11, 18:55

- Zostaw mnie - warknął - wiem, co robię - po czym dodał szeptem do siebie - w miarę... Thart się wyrwał. Nie pobiegnie prosto na orków, to by było samobójstwo. Wolał się ukryć i zaatakować. Po jednym, powoli. Na razie ukrył się w lesie i czekał cierpliwie na orków.
polak93 - 2008-06-11, 19:03

Morgin, Dereth i Argothas byli bezpieczni i uciekali w stronę mostu. Thart Siedział w krzakach a orkowie doskonale wiedzieli gdzie jest i bez obawy zaczęli zbliżać się w jego kierunku całą chmarą rozpoczynając obławę.


Dragon zastanów się! przed chwilą wypadłeś na polanę pełną orków i teraz oni na ciebie polują bo wiedzą gdzie jesteś! towarzysze uciekli a na ciebie idzie 120 orków którzy są z deka zniesmaczeni twoim przybyciem. uciekaj bo zaraz odetną ci drogę odwrotu. Lub twoi będą musieli spalić most

Dragon - 2008-06-11, 19:07

Thart zaczął uciekać. Nie, nie do towarzyszy. Chciał się ukryć, zaatakować z ukrycia. na razie jednak zależało mu aby nikt go nie widział. Aby zgubić pościg.
polak93 - 2008-06-11, 19:16

Orki wściekłe podzieliły się na dwie grupy:
jedna ok30 orków ruszyła do mostu pozostała część ruszyła tropem Tharta, były wściekłe i głodne nie miały zamiaru porzucić pościgu ani odpoczywać a Thart był coraz bardziej zmęczony długim pościgiem.


Dobra Uciekaj za most. inaczej rozdzielę sesję ale twoja część to będzie ciągła ucieczka - WIĘC OSTATNIA SZANSA WRACAJ ZA MOST

Jarema - 2008-06-11, 19:21

Morgin dobiegł do mostu i od razu rozpoczął robić barykadę z wozu który miał najmniejszą wartość gotów bronić się do powrotu dowódcy. Szybko wbił trzy strzały w ziemię jedną wziął do ust a jedną nałożył na cięciwę.
polak93 - 2008-06-11, 19:26

Prowizoryczna barykada po chwili stała a wszyscy byli zmotywowani bronić się do ostatku by pomóc Thartowi. Na ciasnym moście orkowie nie mogli w pełni wykorzystać swej przewagi.


wszystko zależy co zrobi dragon
Przypominam że celem sesji nie jest wybicie orków tylko dowiezienie towarów.
Wiec dragon speed-em przez most a potem spalicie go i do elfów. Przecież nie przebyliście jeszcze połowy drogi więc może będzie ciekawsza okazja do śmierci

Avenker - 2008-06-11, 20:51

Dareth przygotował łuk i miecz. Gdy tylko orkowie się zbliżą zacznie w ich strzelac.
polak93 - 2008-06-11, 22:16

Ochrona karawany znów wysłała dwa wozy z eskortą a zostali najodważniejsi ochotnicy.
Z sercem pod gardłem widzicie gromadę orków[30] którzy krzycząc i pchając się na wzajem
zmierzają w waszym kierunku. Lada chwila uderzą na most.
[ was zostało 5 ludzi, 2 elfy i wy]
Thort biegł nadal lecz po paru minutach z rozpaczą spogląda za siebie i widzi najmniej ponętny widok w życiu: 90 orków z niezwykłą szybkością rusza w twoim kierunku a tobie brakuje sił na ucieczkę.

Jarema - 2008-06-11, 22:25

Morgin wycelował puścił strzałę, momentalnie poderwał następną z ziemi i wycelował w największego i najbrzydszego orka po czym wystrzelił, potem chwyłi trzecią i znów wystrzelił w największego i jeszcze jedną w potencjalnie najgorszego przeciwnika w walce wręcz .
Dragon - 2008-06-12, 08:04

Thart wrócił za most, jednak nie chciał tego robić. Uciekał z towarzyszami, lecz zastanawiał się ciągle, czy nie zawrócić i w nocy wybić orków. Ta kwestia była jeszcze do przemyślenia. Jednak zauważył, że nie zdąży uciec. Wyjął miecz, czekał koło towarzyszy. Był zmęczony, lecz nie mógł się temu poddać.
polak93 - 2008-06-12, 09:50

Thart oddalił się od pościgu. Stanął blisko mostu i zobaczył jak paru jego towarzyszy odpiera ataki orków. Droga jest odcięta przez nich[22] a niedaleko ciebie jest rozdzielony oddział orków którzy zaczeli kluczyć po lesie w poszukiwaniu śladów.

Morgin trafił trzy razy, czwarta strzała ugodziła orka w nogę, twoi towarzysze ustrzelili jeszcze 5 orków. Po chwili dobiegają do mostu i ty zajmujesz ich walką wręcz reszta może strzelać.

Dragon - 2008-06-12, 12:57

Thart zabijał, siekał, pruł. Teraz nie odejdzie od walki. Przed nią można go było odciągnąć, lecz nie teraz. Jak zawsze był spokojny, a jego ataki były precyzyjne. Gdyby wróg zaatakował, bronie się i natychmiast wykonuje kontratak.
Argon - 2008-06-12, 12:58

Argothas wypuszczał po dwie strzały naraz, w najbardziej obrzydliwych orków. Jego ruchy ręki były idealnie zgrane w rytm. Był bardzo skupiony. Przypominał sobie nauki ojca...
- Musimy pomóc Thartowi z tymi orkami, bo inaczej się nie przebije!

polak93 - 2008-06-12, 13:11

Argothas wypuścił 6 strzał i został zmuszono do walki wręcz broniąc się zajadle mieczem.
Morgin który stał na moście po chwili spotkał się z walczącym Thartem i razem gładko skończyli porachunki z orkami. Wszyscy byli zmęczeni. Wszystkie strzały zostały wyzbierane . Zostaliście tylko wy[3 ludzi + 1 elf] macie dwa konie zaprzężone w wozie i dwa luzaki
które przypadły Thartowi i Morginowi. Obecnym celem jest spalenie mostu i dogonienie karawany. Lada chwila przybędzie reszta Orków.

sorry za marny opis ale się spieszę - później wam to wynagrodzę

Jarema - 2008-06-12, 13:15

Morgin przebiegł przez most i wszedł na górkę i zaczaił się z gotowym łukiem za krzakami by uprzedzić towarzyszy o orkach i spowolnić ich marsz.
Dragon - 2008-06-12, 14:40

Thart przejechał przez most. Gdy się upewnił, że wszyscy są za nim wyjął swój miecz i przeciął liny, na którym most się trzymał. Jednak trzeba było uciekać i tak, gdyż nawet orkowe łuki coś mogą zrobić.
- Dobra, jednak nie będę tak heroiczny, nie śpieszno mi do śmierci - powiedział dowódca z lekkim uśmiechem - to jedziemy! - Thart wsiadł na konia, broń schował i ruszył.

polak93 - 2008-06-12, 19:18

DRAGON po pierwsze zostawiłeś Jaremę, co jest trochę niewdzięczne bo to on przygotował głównie obronę - inni też mieli olbrzymi wkład. Po drugie nie wiem jakim cudem udało ci się przeciąć DREWNIANY most czytaj dokładniej i będzie ok.
Dragon - 2008-06-12, 19:59

Sorry, kilka rzeczy nie doczytałem. A może nie zauważyłeś, że mam miecz z domieszką MITHRILU co? Jest to twarde, miecz jest mocny i ostry jak cholera. Już nie takie rzeczy by się cięło.
P.S. Poza tym on też ma konia... nie może odjechać?

polak93 - 2008-06-12, 20:19

On jest po tamtej stronie i was osłania. Ty przeciełeś jedną z belek w kostrukcji mostu



Thart przywołał Morgina i po chwili po upewnieniu się że most został całkowicie spalony i nikt ani nic nie mogło po nim przejść pojechali dalej drogą próbując dogonić karawanę.


chciałem tylko powiedzieć że jutro ok. 14/16 h będzie prawdziwa gratka gdzie każdy
od Dragona z mieczem po Morgina z łukiem będą mogli się wykazać i liczę na szybki przebieg akcji


Ekhm, czy nie wyraźnie napisałem, że przeciąłem to, gdy WSZYSCY przejdą? Nie napisałbym inaczej przecież...

polak93 - 2008-06-13, 15:50

Jechaliście całą noc zdziwieni że nie mogliście dogonić karawany. gdy zbliżał się ranek dostrzegliście ciemne zarysy na ziemi podjechaliście i waszym oczom ukazały się ciała orków, wargów i waszych towarzyszy. Ciał był: 16 orków, 9 wargów i 3 ludzi, 5 krasnoludów i 2 elfów. ze śladów jakie pozostawili mogliście się domyślić że wasi przyjaciele staczyli bitwę z pogonią,
Dragon - 2008-06-13, 16:25

- O, widać coś się tu stało niedobrego - mruknął Thart. Zsiadł z konia i przyjrzał się ciałom. Szedł w tą stronę za którą ciągnęły się trupy. Jeśli zauważył coś cennego sprawdzał co to jest.
Jarema - 2008-06-13, 16:38

Morgin nie zszedł z konia i powoli jechał wraz z śladami potyczki.
Argon - 2008-06-13, 18:09

Argothas z siadł z konia i próbował wykorzystać swoje elfie zdolności w tropieniu. Chciał się dowiedzieć, ile czasu minęło od bitwy.
polak93 - 2008-06-13, 18:34

Po krótkich oględzinach byli pewni że karawana uciekała szydząc do orków z łuków a wargi pojedynczo ,,wyrywały,, ludzi z karawany. Po chwili weszliście na pagórek i tam ukazał wam się orginalny widok:
- Reszta karawany leżała wyrżnięta na środku polany, towary i ciała walały się po całej polanie. Na niej całej są liczne i małe grupy orków które świętują zwycięstwo.
Co do polany jest duża 3x3 km i z wszystkich stron jest otoczona lasami.
stoicie chwilę wstrząśnięci widokiem.

Jarema - 2008-06-13, 18:39

Morgin stał chwilę patrząc na polanę i orków którzy bestrześcili ciała towarzyszy. Wyjął miecz i mruknął:
- Atakujemy, gdy otrząsną się z szoku odwrót w las.
czekał gotów na odpowiedz towarzyszy.

Avenker - 2008-06-13, 18:40

Dareth natychmiast schował się za pagórkiem i szepnął do towarzyszy:
- Co robimy? Wrócic nie możemy bo tam jest spalony most i orki. Iśc do przodu też nie możemy bo tam są orki. Karawany chornic już też nie możemy bo już jej nie ma. Więc co robimy?

Jarema - 2008-06-13, 19:04

- NA KOŃ I DO ATAKU - ryknął Morgin który chciał zabić tylu orków ilu będzie się da a potem uciec w las.
Dragon - 2008-06-14, 00:19

- Ech ciągle w ruchu. Gdy zobaczył co Jarema chciał zrobić, mruknął tylko - idiota! - po czym dodał - nie lepiej by było poczekać trochę, aby ich zaskoczyć?...
polak93 - 2008-06-14, 12:56

są niesmaki więc sprecyzuję sytuację:

jest polana na której orki spiły się po rozbiciu karawany i ni huhu nie spodziewają się ataku z waszej strony. po za tym na przeciwległym skraju są dymy może ognisko może spalona wieś. Orki biegają w pijackiej gorączce i łażą pojedyńczo bez celu.

świętująca armia

Avenker - 2008-06-14, 23:50

- Z tego co widzę ci orkowie są nieźle podpici. Pewnie jak wejdziemy między nich i tak nic nam nie zrobią. Tak więc proponuje zaatakowac.
Dragon - 2008-06-15, 09:06

Thart się nie odzywał. Niektórzy na pewno nie byli podpici i ci by coś zrobili. On był za tym, aby zaatakować w nocy. Ale jak reszta chce zaatakować, to proszę bardzo:
- Więc atakujemy - zadecydował dowódca.

polak93 - 2008-06-15, 13:42

Już mieliście szarżować na orki gdy usłyszeliście ciche nawoływanie z krzaków. Od razu zwróciliście się w tym kierunku i zauważyliście małą głowę z siwymi włosami i pomarszczoną
skórą. Po chwili karłowaty starzec pojawił się i radośnie z nieukrywanym podnieceniem zagadną do was:
- czekajcie zaraz zobaczycie prawdziwy pokaz!

Jarema - 2008-06-15, 13:51

Morgin stał chwilę zaskoczony tak niespodziewanym spotkaniem ale już po chwili opanował zdziwienie i zapytał:
- kim jesteś i jaki masz pokaz na myśli?

polak93 - 2008-06-15, 15:20

Starzec spojrzał nadal dziwnie podniecony:
- Nasza wioska uciekła w las i zostawiła sporo alkoholi. HEHEHE. Orki spiły się i zaraz zacznie się widowisko.

Dragon - 2008-06-15, 18:52

- Otrucie - pomyślał Thart. Nie był tego pewien lecz od razu pomyślał "chytre".
polak93 - 2008-06-15, 19:23

- Bredzisz panie - rzekł starzec spoglądając nieufnie na rycerza - orki schleją się a potem HEHE widzisz ten las - tu wskazał ręką na las na prawo od nich - tam są ludzie z pobliskich wsi ze 300 chłopa HEHE orki pośpią to się ich przywita HEHE.
Dragon - 2008-06-15, 19:55

Kurna, Polak, ja nic nie mówię! Ja myślę! Czy on potrafi już czytać myśli? Ech...
Jarema - 2008-07-27, 12:14

Morgin wyjął mapę i chwilę się jej przyglądał po czym zagadnął starca:
- Daleko stąd do drogi? - i po chwili - czy można u was kupić konie?


ludzie te sesje trzeba ruszyć

Dragon - 2008-09-04, 19:07

Temat ucichł, nikt nie pisze, jeśli Polak uzna, ze topic warto otworzyć, otworze. Teraz jednak będzie kłóda. ;)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group